Łzy zaczęły spływać ciurkiem po moich policzkach, powoli kapiąc o ziemie. Patrzyli się na mnie, czułem to. Mimo, że nie widziałem bo oczy skierowałem ku ziemi czułem ich wzrok. Nie wiedzieli co zrobić byli zmieszani, a może po prostu nie chcieli nic zrobić? Chciałbym żeby to był sen, obudził bym się teraz ale niestety nie mam takiego szczęścia. Chciałbym uciec, biec jak najszybciej aby włosy lataly w każdą że stron ale z kamieniałem a nogi odmówiły posłuszeństwa, upadłem z hukiem na zimną posadzke. Nikt nie zareagował, coś jest nie tak. Podniosłem głowę i dopiero wtedy zobaczyłem, że otacza mnie gęsta masa powietrza, magia otoczyła mnie "bańką" A inni mimo, że próbowali nie mogli się przedostać. Musisz się uspokoić Harry -pomyślałem a gęsta mgła zaczeła opadać. Zapadła ciemność.
Poczułem rozchodzące się po całym ciele ciepłe dreszcze, a światło z za okna oświetlało moją jasną karnacje. Nagle jakby magia tego poranka znikła, przypomniałem sobie co się stało. Wziąłem głęboki wdech, bałem się otworzyć oczy. Z jednej strony chciałem otworzyć oczy i usłyszeć głos mojego ukochanego, że to tylko zły sen ale dobrze zdaje sobie sprawę, że tak się nie stanie. Boli, boli tak bardzo jakby serce rozrywało mi się na kawałki, co zrobiłem źle? Chciałbym cofnąć czas i wszytko zmienić i nigdy nie zakochać się w pewnym szarookim blondynie ale wiem, że to bolało by jednak 2 razy bardziej. Fakt tego, że nie pamiętał by o uczuciu media nami, o tych przyjemnych motylkach w brzuchu podczas całowania, o piknikach i oglądaniu gwiazd.
Leżąc tak z zamkniętymi oczami wsłuchiwałem się w każdy nawet najdrobniekszy szelest, ktoś wszedł do pokoju. Spiąłem całe ciało .Dobrze wiem kto przyszedł te kroki poznam wszędzie. Uchyliłem powieki, nie myliłem się. Na krześle obok łóżka siedział nie kto inny jak Draco. Chłopak ubrany był w dużą zieloną bluzę i czarne dresy. Mokre i za czerwienione policzki wskazywały na to, że płakał. Miał również wilgotne, rozczochrane włosy. Czemu nawet w takiej sytuacji musi być idealny? Po policzku spłynęła mi łza.
- Harry, wiem, że zjebałem - powiedział cicho prawie ledwo słyszalnie - i pewnie nigdy mi tego nie wybaczysz, przepraszam.
Gdy już zebrałem siłę by ostatecznie otworzyć oczy i przyjebać Malfoyowi w mordę drzwi ponownie się otworzyły a przez nie przeszły dwie osoby.
- Dalej jest nieprzytomny? - po głosie od razu poznałem mojego ojca, lecz jego ton głosy był wyraźnie pusty, może trochę zawiedziony?
Drugą osobą okazał sie Severus, który zaczął mruczeć coś pod nosem. Okej zrobię to, otworze te jebane oczy. Dam radę...
-Jestem przytomny od jakiejś godziny - powiedziałem dość spokojnym głosem który jednak pod koniec zdania mi się złamał.
Zapadła cisza.
----
Huh wybaczcie, w moim życiu działo się można powiedzieć, że za dużo ale no żyje noJeżeli chcielibyście coś w stylu q&a na przeprosiny to zadawajcie pytania.
Mam nadzieję że rozdz słowa nie jest najgorszy
Ave
CZYTASZ
A gdyby tak prawda była inna? (drarry)
FanfikceCo będzie jeżeli słynny Harry Potter przez całe życie żył w kłamstwie? Gdyby wróg okazał sie być przyjacielem a przyjaciel wrogiem? Co będzie jak wybraniec dowie się prawdy?(to wszytko to jeden wielki żart.) Postacie z uniwersum należą do J.K Rowl...