~Luna~
Toki zemdlała, a brat od razu do niej podbiegł.
- Co się stało? - zapytał zmartwiony
- Czytałam, że powodem zemdlenia mogą być czynniki takie jak niedotlenienie, stanie długo w pozycji pionowej i duży stres. Jakby na to nie patrzeć była wystawiona na wszystkie te czynniki, ale powinna za chwilę wrócić do siebie.
- Powinienem ją położyć? Czy trzymać?
- Podoba Ci się? - wypaliłam
- Co? Dlaczego... Ja? He he...
Już po jego reakcji na pytanie znam odpowiedź. Braciszek się zakochał!
- Kochasz ją! - zaczęłam go drażnić
- Nieprawda! Ledwo ją znam!
- Ale Ci się podoba...
- Nie, nikt mi się nie podoba
Dziewczyna się obudziła i zobaczyłam jak jej się zaszkliły oczy tak że Mitashi tego nie zauważył.
- Zemdlałam? - zapytała
- Wszystko w porządku?
- Tak, jest dobrze. Nie wiem dlaczego zemdlałam, nigdy mi się to nie stało
Powtórzyłam Toki to, co powiedziałam przed chwilą bratu na co ona pokiwała głową.
- Mogę dostać coś do picia? - zapytała
Czy mi się wydaje, czy oni podobają się sobie nawzajem? Wiem że większość czasu siedzę w książkach, ale ich relacja wygląda ewidentnie jak na wziętą z jakiegoś ludzkiego romansidła.
Podałam Toki swój bukłak z wodą, żeby mogła się napić.
- Chcesz się przejść? - zapytałam gdy mi go oddała - Rodzice pewnie będą jeszcze chcieli tutaj zostać przynajmniej na noc
- Zawsze chciałam zobaczyć szczyt
- Nie ma sprawy
Wstałyśmy i razem poszłyśmy w stronę schodów na górę.
Dziewczyna strasznie dużo mówiła o sobie i o tym jak wygląda jej własny świat. Mówiła to bardzo energicznie, i dużo przy tym gestykulowała przypominając trochę zachowaniem Mitashiego.
- A Ty też chcesz się czymś pochwalić? - zapytała gdy byłyśmy na końcu schodów
- Ja chyba nie. Cały czas siedzę w książkach, i nie mam za bardzo przyjaciół
- Ja mogę być twoją przyjaciółką! - Dziewczyna powiesiła mi się na ramieniu i uśmiechnęła szeroko - Też lubię czytać i się uczyć! Chociaż bardziej lubię sama pisać książki. Jak na przykład ta w której jesteśmy...
Usiadłyśmy na brzegu Iglicy i patrzyłyśmy na niebo. Szkoda że nie jestem bratem, i nie potrafię latać.
- Podoba Ci się Mitashi? - zapytałam się Toki
- Nie - powiedziała rumieniąc się
- Na pewno?
- No dobra. Podoba mi się, ale mu nie mów.
- Dlaczego?
- Tak jakoś. Boję się...
Toki spochmurniała, podkuliła nogi i oparła głowę na kolanach.
- Sama wymyśliłam wasze charaktery i wasz wygląd, i jego stworzyłam na swój Ideał, więc po prostu wiem że Mitashi jest kimś na kim mi zależy. Nigdy nikt mnie nie lubił. Może nie wszyscy uważali że jestem brzydka, ale większość odpychał mój charakter. Boję się że jak Mitashi się dowie o tym, że mi się podoba to zacznę jak zawsze świrować, i nie będzie się chciał nawet ze mną przyjaźnić.
CZYTASZ
Strażnicy Pokoju
Fanfiction>>>PORZUCONE<<< Callum i Rayla zostają dowódcami nowej organizacji - Strażników Pokoju. Zostają do niej wcielone wszystkie elfy wyszkolone niegdyś na Assasynów, w tym dzieci dowódców - Luna i Mitashi - a zadaniem organizacji jest u...