~4~

115 17 7
                                    

~Rayla~

Poszliśmy z Callumem i Luną do Aaravosa. Jego gabinet był w jego własnym domu, bo uznał że tak jest mu wygodniej.

Callum zapukał do drzwi i po chwili otworzyła nam Astoria.

- Dzień dobry, do taty tak?

- Tak. Jest w domu? - zapytał Callum

- W gabinecie

Dziewczyna wpuściła nas do środka i poszliśmy za Callumem który wiedział już gdzie iść.

Tylko ja byłam tutaj pierwszy raz, bo kwestie papierkowe zawsze załatwia z Aaravosem Callum, a Luna czasami chodzi z nim żeby w czymś pomóc.

Było tutaj bardzo schludnie, a cały dom był urządzony minimalistycznie, gdzieniegdzie z gwiezdnymi ozdóbkami.

- Cześć, przyszliśmy po radę - powiedział Callum wchodząc do pokoju, który najwidoczniej był gabinetem.

- Wchodźcie, siadajcie, zaraz się wami zajmę - powiedział były mag przeglądając stos kartek i jedną księgę.

- Coś się stało? - zapytał Callum

- Poniekąd, ale zaraz porozmawiamy.

Siedzieliśmy na kanapie po drugiej stronie pokoju niż Aaravos. Miał tutaj dosyć duże biurko i szafkę pełną różnych ksiąg i zwojów.

- O co chodzi? - odezwał się wytrącając mnie z rozmyślań.

~Callum~

- Chodzi o to, że dzieciaki znalazły w lesie dziewczynę w ich wieku, która uważa że pochodzi z innego świata.

- Co w tym złego? - zapytał elf

- Według niej nasz świat stworzył jakiś człowiek z naszego, a ona potem zaczęła wymyślać historię mnie i Rayli od czasu zwycięstwa na Iglicy. Nie wie jak się tutaj znalazła, ale zna wszystkie nasze ważne informacje, i ma broszę 'gwiazd'.

- Czy ona ma na imię Toki?

- Tak mówił Mitashi - powiedziała Luna

- Skąd wiedziałeś - zapytałem

- Właśnie w tym polega mój problem. Wiesz, że Astoria rzuciła dla mnie zaklęcie, które samo uzupełnia niektóre dokumenty, prawda?

- Przecież jej w tym pomagałem

- Dzisiaj rano w spisie Strażników właśnie w drużynie gwiazd pojawiła mi się niejaka 'Toki', ale nie ma poza tym o niej żadnych informacji. Właśnie dlatego szukałem, czy nie ma ich w innych dokumentach, ale nic nie znalazłem.

- Co powinniśmy z tym zrobić?

- Nie mam pojęcia. Najlepiej skonsultujmy to z Zymem. Weźmiemy ze sobą dziewczynę, żeby można było od razu podjąć decyzję.

- Nie ucieknie?

- Nie jeżeli nie jest nikim złym. A jeżeli ucieknie to ją złapiemy, prawda?

- Racja. W takim razie wyruszymy jutro rano. Jedziesz z nami?

- Jasne, dlaczego by nie?

***rano***

~Mitashi~

Wieczorem się dowiedziałem, że drużyna gwiazd została jedną z dwóch drużyn przeznaczonych do eskorty Toki, a ja z Luną i rodzicami mamy odebrać ją z pokoju.

Strażnicy PokojuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz