Rozdział 16

1.3K 86 78
                                    

Polska siedziała w ogrodzie i z uśmiechem obserwowała dwójkę dzieci bawiących się w domku na drzewie. Dzieci śmiały się i pokazywały coś przez okno drewnianego domku. Rzesza podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej patrząc na bawiących się chłopców. Minęło 12 lat od feralnych wydarzeń z porwaniem i nagraniami, gdzie ktoś podszywał się pod niego. Odkąd zamieszkał w innym mieście wszystko się uspokoiło, co dało jeszcze większą pewność Zsrr, że to właśnie Rzesza chciał zabić Rosje. Jednak reszta rodziny oprócz młodszego rodzeństwa białowłosego nie wierzyła w to wszystko i robiła w co ich siłach aby pomóc czerwonowłosemu.

- Będziemy się zbierać. – Powiedziała cicho dziewczyna patrząc na zięcia. – Dam ci znać co udało się wykombinować Niemcowi.

- To miłe z waszej strony, ale skoro przez 12 lat UE nie przełamał się, to i teraz tego nie zrobi. – Powiedział uśmiechając się smutno.

- Nie poddamy się. – Powiedziała pewnie dziewczyna. – Zobaczysz, wrócisz do nas, a Soviet wreszcie pozna ojca.

Rzesza spojrzał na uśmiechniętego syna, całego w brudzie i siniakach. Poprzedniego dnia tak bardzo bawił się ze swoim kuzynem, że narobił sobie wielkie limo pod okiem.

- Nie wiem, czy tego chce. Co jeżeli będzie chciał mi go zabrać?

Polska spojrzała na niego smutno rozumiejąc jego obawy. Zsrr bal się odnowić kontakty z mężczyzną z powodu bezpieczeństwa jego rodziny. Nie kontaktował się z Nazistą od kłótni w szpitalu, ale bardzo dobrze wiedziała, że nadal go kocha i tęskni.

- Kiedyś go pozna, jeżeli Soviet będzie tego chciał. – Powiedziała uśmiechają się ciepło. – Pol, kończymy zabawę!

- Ale mamo! – Zaczął protestować dziesięciolatek schodząc po drabinie, a za nim o dwa lata starszy kuzyn.

- Niedługo znowu się zobaczycie, a teraz pożegnaj się z dziadkiem.

Czarnowłose dziecko wiedząc, że przegrało podeszło do białookiego i mocno przytuliło. Rzesza odwzajemnił uścisk i pocałował go w czubek głowy.

- Czy przyjedziesz kiedyś do nas? – Spytał chłopiec patrząc złotymi oczami to na dziadka, to na matkę,

- Kiedyś na pewno przyjadę. – Powiedział smutno czerwonowłosy.

- Dziadek odwiedzi nas na twoje urodziny. – Powiedziała pewnie Polska ubierając synowi buty.

- Ja też będę mógł? – Spytał złotooki nastolatek.

- Oczywiście. – Uśmiechnęła się i pocałowała chłopca w policzek. – Dbaj o tatę.

- Zawsze, pozdrów Niemcy i ucałuj Gerle ode mnie i Vater.

Białowłosa uśmiechnęła się, pożegnała z Rzeszą i wraz z synem wsiedli do samochodu. Soviet patrzył jak odjeżdżają i poprawiając za dużą uszankę podszedł do ojca.

- Dlaczego tak daleko od nich mieszkamy? Nie możemy się wyprowadzić?

Rzesza uśmiechnął się smutno i poprawił spadającą uszankę na głowie syna. Podczas pakowania swoich rzeczy zabrał Zsrr jedną z uszanek, aby miał po nim jakąś pamiątkę. Gdy Soviet dorósł podarował ją chłopcu.

- Polska i Niemcy pomagają abyśmy mogli dołączyć do nich w mieście, ale trochę to potrwa. Co ty na to abyśmy zrobili ciasto?

Czerwonowłosy uśmiechnął się szeroko i pokiwał głową. Razem poszli do kuchni przygotowując potrzebne rzeczy.

- Soviet, brakuje nam mąki, pójdziesz ją kupić? – Spytał patrząc na syna.

- Jasne. – Powiedział szczęśliwy poprawiając uszankę.

- Tylko uważaj na siebie, nie potrzebne są ci kolejne siniaki.

- Ale Vater, nie robię tego specjalnie, po prostu wszędzie są krzywe chodniki. – Powiedział naburmuszony. Rzesza zaśmiał się i dał mu pieniądze.

- A więc uważaj na te chodniki.

Soviet szybko ubrał buty i wyszedł z domu kierując się w stronę sklepu. Czasami wstydził się swojej niezdarności, zawsze pojawiała się w głupich momentach. Poprzedniego dnia przewrócił się na schodach i miał teraz limo pod okiem, wyglądał okropnie. Niestety jego ciało było narażone na szybko pojawiające się sinikami, nienawidził tego.

Wszedł do sklepu i od razu ruszył w poszukiwaniu mąki. Zatrzymał się przed półką i zorientował się, że nie dosięgnie po produkt. Zły rozejrzał się dookoła i zobaczył stojącą w oddali parę.

- Przepraszam. – Powiedział cicho patrząc na niebieskowłosą kobietę. – Czy pomoże mi pani dosięgnąć do mąki?

Kobieta patrzył na niego wielkimi oczami przyglądając się mu uważnie. Po chwili otrząsnęła się i uśmiechnęła do chłopca.

- Oczywiście kochanie.

Podeszła do półki i podała czerwonowłosemu mąkę.

- Dziękuje bardzo. – Powiedział poprawiając uszankę i szybko skierował się do kas. Czuł się nieswojo pod jej badawczym wzrokiem, chciał jak najszybciej zapłacić i dojść do domu.

- Kanada, widziałeś to samo co ja? – Spytała kobieta, gdy dziecko oddaliło się od nich.

- Nawet zrobiłem zdjęcie. – Powiedział zszokowany chłopak. – Ma taki sam symbol co twój ojciec.

- Gdyby nie ten symbol, pomyślałabym, że to mini Rzesza. – Powiedziała patrząc na swojego chłopaka. – On był cały w siniakach.

- Chcesz powiedzieć, że to syn Rzeszy i twojego ojca i na dodatek jest bity?

- Musimy powiedzieć o tym tacie. – Powiedziała stanowczo. Nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła, musiała jak najszybciej wrócić o domu.

Nowe życie - Rzesza x Zsrr CountryhumanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz