Rozdział 17

1.2K 80 82
                                    

Polska zaparkowała samochód przy czerwonym domu i wraz z synem wyszli z pojazdu aby skierować się do drzwi. Pol szybko otworzył drzwi i wbiegł do mieszkania.

- Tatusiu, wróciliśmy! – Krzyknął wchodząc do salonu gdzie zobaczył swojego ojca wraz z młodszą siostrą.

- Witajcie. – Powiedział z uśmiechem kładąc córkę do nosidełka. – Jak było u dziadka?

- Było super, szkoda, że tak krótko. – Powiedział przytulając ojca. – Jest Rus?

- Jest na górze. – Pokazał palcem sufit i odprowadził chłopca wzrokiem, który ruszył w stronę schodów. – Ciężka podróż?

- Cały czas pytał, czy Soviet będzie mógł kiedyś u nas zanocować. – Powiedziała zmęczona podchodząc do nosidełka i uśmiechając się do córki. – Już nie mam pomysłów co mu mówić.

Niemcy podszedł do żony i przytulił mocno. Polska odwzajemniła uścisk i razem usiedli na kanapie.

- Pewnego dnia Vater przyjedzie wraz z Sovietem i wrócą do starego domu.

- Udało ci się dogadać z Unią? – Spytała podekscytowana.

- Niekoniecznie. – Westchnął zrezygnowany. – Podziwia mój zapał, że od 12 lat męczę go tym samym pytaniem. Powiedział mi dzisiaj, że jak znajdę osobę która podszywała się wtedy pod Vater, to zmieni zdanie.

- Oczywiście, jakby to było łatwe. – Powiedziała naburmuszona biorąc dziecko na ręce. – Jak się czujesz kochanie?

Dziewczynka spojrzała na matkę i uśmiechnęła się łapiąc swoją rączką białe włosy kobiety.

- Udało się zbić gorączkę, więc w każdym momencie może zasnąć. – Powiedział mężczyzna przeczesując czarne włosy dziewczynki.

- To dobrze, chciałabym aby twój ojciec poznał Gerle w realu, a nie na zdjęciach. – Powiedziała smutno.

- Również bym chciał, nadal nie mogę sobie wybaczyć, że nie mógł być na naszym ślubie.

Polska uśmiechnęła się smutno do męża i pocałowała go szybko w usta dając mu przysypiające dziecko.

- Idę po Pola i możemy jechać.

Zsrr przebywał w swoim biurze, gdy drzwi uchyliły się i zobaczył czarną czuprynę. Uśmiechnął się i wstał z fotela podchodząc do chłopca.

- Privet Pol.

- Wujku, my już jedziemy. – Powiedział przytulając się do jego nóg. Złotooki pogłaskał chłopca po włosach i odwzajemnił uścisk.

- Odprowadzę was.

Wyszli z biura i skierowali się do drzwi gdzie stała Polska z nosidełkiem.

- Dziękuje za opiekę nad Gerlą, mam nadzieje, że ona i Niemcy nie sprawiali kłopotów.

- Wcale, Niemcy był spokojniejszy, gdy tutaj przyjechał. – Zaśmiał się co zawstydziło czarnowłosego.

- Jeszcze raz dziękuje, będziemy w kontakcie.

Wszyscy pożegnali się i Zsrr skierował się do kuchni aby zrobić sobie kawę. Gdy była już gotowa usłyszał jak Ukraina i Kanada weszli do środka.

- Tato, gdzie jesteś? – Spytała dziewczyna ściągając buty.

- Tutaj, coś się stało? – Spytał wychodząc z kuchni i patrząc na córkę.

- Musimy ci coś pokazać, chodź usiądź. – Powiedziała prowadząc ojca na kanapę, co jeszcze bardziej zdezorientowało mężczyznę.

- Dobra, co się dzieje? – Spytał poważnie przyglądając się im dokładnie. – Wyglądacie jakbyście zobaczyli ducha.

- Może po kolei. – Zaczął Kanada. – Gdy wracaliśmy z wakacji wstąpiliśmy do sklepu gdzie zaczepił nas pewien dzieciak.

- Tato, czy wiedziałeś, że mas syna z Rzeszą? – Spytała Ukraina patrząc na ojca.

- Co? My nie mamy dziecka. – Powiedział czerwonowłosy patrząc na dwa kraje. – Dlaczego tak sądzicie?

Kanada odblokował telefon i pokazał mężczyźnie zrobione zdjęcie. Zsrr wziął urządzenie w dłonie dokładnie przyglądając się zdjęciu. Znajdował się tam chłopak za dużej uszance, która wyglądała na tą samą co zgubił 12 lat temu, miał czerwoną skórę oraz biały okrąg na twarz na którym widniał złoty symbol sierpa i młota. Włosy miał czerwone, a oczy świeciły złotem, takim samym co jego.

- Nie wierze. – Powiedział cicho patrząc na zdjęcie. Rzesza przez ten cały czas ukrywał przed nimi dziecko.

- Nie to najbardziej nas zmartwiło, zobacz jest cały w siniakach. – Powiedziała Ukraina nie ukrywając łez.

Zsrr przyjrzał się twarzy dziecka, które było całe w siniakach, a najbardziej w oczy rzucało się wielkie limo pod okiem. Komunista poczuł jak jego serce zatrzymuje się wyobrażając sobie, że Rzesza znęca się nad biednym chłopcem.

- Rzesza się nad nim znęca, nie wierze w to. – Warknął zły wstając z kanapy.

- Tato.

- Ukraina, na razie nie mów nikomu o tym, muszę porozmawiać z FBI i dowiedzieć się gdzie Rzesza mieszka. Nie pozwolę aby mój syn był bity przez niego.

Czerwonowłosy wyszedł z salonu i skierował się do pokoju gościnnego, który wcześniej był sypialnią Rosji, aby porozmawiać z Ameryką, aby podał mu numer telefonu do FBI. Nie pozwoli aby to biedne dziecko mieszkało w domu wraz z osobą, która go maltretuje.

-----------------------------------------

Zbliżamy się pomału do końca opowieści, a ja nadal nie mam pomysłu na nowe opowiadanie :( Mój mózg nie chce nic wymyślić, dlaczego....?

Nowe życie - Rzesza x Zsrr CountryhumanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz