Rozdział 2

2.2K 111 96
                                    

Rosja, Ukraina i Zsrr weszli do ciepłego domu, gdzie wydobywały się głosy kobiety i mężczyzny. W powietrzu unosił się zapach potraw. Kraje zdjęły buty i skierowali się w strony kuchni gdzie przebywała pozostała dwójka rodzeństwa. Białoruś i Kazachstan sprzeczali się o coś, jednak gdy zobaczyli ojca oraz pozostałą dwójkę zaprzestali kłótni.

- Co tak długo? Mieliście iść tylko po dwie rzeczy do sklepu, za chwilę będą tu Niemcy i Polska. – Powiedziała zła dziewczyna zabierając od ojca reklamówkę z produktami.

- Pretensje do Ukrainy, to ona chciała iść do lodziarni. – Powiedział Rosja zabierając ciastko i wychodząc z kuchni.

- Nie zwalaj winy na mnie, ty również z tego skorzystałeś. – Powiedział z pretensją dziewczyna.

Zsrr uśmiechnął się widząc typową atmosferę w domu, pełną sprzeczek, ale oddania i miłości. Komunista poczochrał włosy dzieciaków i wyszedł z kuchni zastanawiając się nad incydentem w parku. Będzie musiał porozmawiać z Niemcem o całej sytuacji. Chwile później usłyszał dzwonek do drzwi, więc skierował swoje kroki w kierunku drzwi. Otworzył je i z lekkim uśmiechem przywitał się z dwoma krajami.

- Polska, Niemcy witajcie.

- Hejka Zsrr, miło cię wreszcie widzieć. – Powiedziała Polska przytulając wyższego. Soviet ucałował ją w włosy i przywitał się z Niemcem uściskiem dłoni. Dziewczyna ściągnęła buty i skierowała się do kuchni aby przywitać się z resztą domowników. Czerwonowłosy patrzył jak odchodzi by po chwili skierować wzrok na syna Rzeszy.

- Coś się stało? – Spytał czarnowłosy patrząc uważnie na mężczyznę.

- Musimy porozmawiać, jednak zjedzmy najpierw obiad aby nie psuć atmosfery. – Powiedział Zsrr obejmując go ramieniem i prowadząc do jadalni. Niemcy jedynie pokiwał głową zastanawiając się o czym chce z nim porozmawiać.

Obiad przebiegł bez zakłóceń, Rosja opowiadał o swoich wakacjach z Ameryką, Niemcy opowiadał o swojej pracy dla Unii Europejskiej, a Ukraina pochwaliła się nowym chłopakiem, co niezbyt podobało się Zsrr. Po obiedzie Niemcy i Komunista poszli do gabinetu drugiego, a pozostali poszli do ogrodu. Złotooki usiadł na kanapie obserwując wyższego jak siada na fotelu.

- Powiesz mi co się dzieje? Przez cały obiad byłeś nieobecny.

- Dziś w parku spotkałem Rzesze. – Powiedział obserwując reakcje kraju. Złote oczy rozszerzyły się w szoku, a uścisk dłoni zacieśnił się.

- Co? Jak to możliwe, przecież Vater powinien być zamknięty w izolatorium.

- Wiem co widziałem, stał tam obserwując mnie, Rosje i Ukrainę. Gdy zobaczył, że go zauważyłem uciekł.

Niemcy oparł głowę o dłonie i wziął drżący oddech. Bał się co mógł chcieć zrobić jego ojciec w tym parku, skrzywdzić Rosje? A może Ukrainę?

- Uciekł? – Spytał.

- Nie wydaje mi się, gdyby uciekł, Szwajcaria poinformował by nas. Wydaje mi się że mógł wyzdrowieć.

- Wyzdrowieć? – Spytał sceptycznie. – Szwajcaria mówił, że to nieuleczalna choroba.

- Ale da się wytłumić, może po tych 15 latach z Rzeszą jest lepiej. Jednak nie będę kłamać, że nie bałem się, że chce coś zrobić dzieciakom. – Powiedział czerwonowłosy opierając się o oparcie fotela.

- On jest niebezpieczny, nie powinien przebywać wśród krajów. Nie wiadomo kiedy nie odróżni dobrego czynu i zaatakuje. – Oznajmił wstając z kanapy. – Skoro ma takie wahania nastroju i nie kontroluje co robi, a na dodatek nie wie co jest dobre, a co złe nie powinien się pokazywać.

- Niemcy, może leki zaczęły działać. – Próbował uspokoić młodszego. – Minęło 15 lat, co jeśli jest z nim lepiej?

- Ty w to wierzysz? – Spytał przyglądając się mu.

Zsrr splótł dłonie i chwile się zastanawiał. Czy naprawdę wierzył, że Rzesza wyzdrowiał do tego stopnia, że może być wśród innych? Jedna połowa chciałaby w to uwierzyć, mimo iż nie pokazywał tego przez lata zależało mu na czerwonowłosym, przecież był jego przyjacielem. Jednak druga połowa nie wyobrażała sobie, aby umysł Rzeszy został naprawiony do takiego stopnia.

- Nie wiem, trzeba by się spytać Szwajcarii. Jeżeli Rzesza naprawdę wyzdrowiał do tego stopnia, aby kontaktować się z innymi trzeba powiedzieć o tym wszystkim.

Niemcy chciał już coś powiedzieć gdy nagle drzwi do biura otworzyły się ukazując Polskę. Widać było po niej, że jest zdenerwowana, jej skrzydła poruszały się lekko. Za nią stał Rosja z dezorientacją wymalowaną na twarzy.

- Polen. – Powiedział cicho Niemcy podchodząc do swojej dziewczyny.

- Mówiłeś, że twój ojciec nie żyje! Dlaczego mnie okłamałeś?! Ty i Zsrr!

Czerwonowłosy również wstał chcąc uspokoić zezłoszczoną kobietę.

- Kochanie nie krzycz, wszystko ci wytłumaczę. – Powiedział szybko czarnowłosy dotykając dłoni ukochanej.

- Owszem porozmawiamy, ale w domu! Ubieraj się, wychodzimy. – Czerwone oczy spoczęły na Zsrr pokazując na niego palcem. – Z tobą też porozmawiam.

- Pol'sha. – Mruknął cicho załamany komunista.

- Przepraszam Rosjo, ale my już wracamy, jesteśmy w kontakcie. – Pocałowała chłopaka w policzek i zeszła z nerwowym Niemcem do drzwi wyjściowych.

- Tato, o co chodzi? Dlaczego jesteście tak emocjonalni? Dlaczego Pol'sha jest tak zła? – Spytał białowłosy podchodząc do ojca.

- Ma prawo być zła synu, ukrywaliśmy z Niemcem przed nią bardzo ważną informacje. Nie martw się, niedługo ci wszystko wytłumaczę, ale teraz muszę do kogoś zadzwonić. – Uśmiechnął się smutno, poprawił białowłosemu uszankę i wyszedł z biura do zdezorientowanego rodzeństwa w salonie. Musi zadzwonić do Szwajcarii.


-----------------------------------------

Już myślałam, że dzisiaj nie uda mi się wstawić tego rozdziału, cholerstwo nie chciało mnie zalogować na laptopie. 

Ale udało się i cieszmy się kolejnym rozdziałem :)

Przepraszam za jakiekolwiek błędy, sprawdzałam, ale zawsze mogło mi coś umknąć.

Nowe życie - Rzesza x Zsrr CountryhumanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz