Daphne siedząc w gabinecie wuja rozmawiała o rzeczy o której tylko ona wiedziała i jej wuj.
Gdy była mała i bawiła się w berka z profesorem wbiegła do pokoju w którym stała tylko jeden mebel. Stara wielka szafa z pięknymi wzorami wyrzeźbionymi w drzewie. Stała na końcu pokoju przykryta wielkim białym prześcieradłem. Gdy czteroletnia Daphne zaczęła ściągać biały materiał do pokoju wszedł profesor z uśmiechem.
- Chcesz zobaczyć co jest w tej szafie?- zapytał wuj z błyskiem w oku.
- Przecież w szafie są ubrania- powiedziała taką oczywistą rzecz
- Ta szafa jest dosyć ... wyjątkowa- odparł po chwili zastanowienia- To co chcesz?
- Tak...
Od tamtej pory w szafie była tylko dziewięć razy. Kiedy przejechała po raz kolejny szafa nie chciała się ponownie pokazać, a raczej co było w jej wnętrzu.
- Jak myślisz dużo się zmieniło przez tyle lat?- zapytała z nostalgią. Bardzo chciała tam wrócić po raz kolejny. Wiedziała, że to nie jest wymysł, bo właściciel szafy był tam razem z nią, więc oboje mogli o tym rozmawiać.
- Wydaje mi się moje drogie dziecko, że bardzo dużo się zmieniło. Nie wiem czy pamiętasz z historii centaura, ale tam czas płynie bardzo szybko. U nas jest 8 lat a u nich pewnie z 10 wieków.
- Myślisz, że kiedyś znowu tam będziemy?
- Uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny..
- No, ale..
- Na pewno bez powodu akurat tobie się pokazało. Dużo razy zaglądałem do tej szafy przed twoim przyjazdem i nic takiego się nie stało.- przerwał jej wuj. -Idę po herbatę chcesz?
- Tak poproszę.
- W biurku w dolnej szufladzie są te stare księgi, te które razem pisaliśmy. Jak chcesz to możesz je przeglądnąć znowu.- powiedział staruszek z ciepłym uśmiechem wychodząc z pomieszczenia.
Jak pierwszy raz weszli do szafy byli pewni, że wszystko zapomną z czasem, więc zaczeli całą tą historię przelewać na kartki i taką drogą powstała ich własna książka. Gdy chciała przeżyć po raz kolejny tą historię zatapiała się w książkę. Napisana wuja pismem i okładką, którą sama narysowała gdy miała 10 lat. A że miała wielki talent do rysowania w tym wieku to ją narysowała sama. Okładka przedstawiała latarnię od razu przy wejściu. Postawiła tam ją wraz z swoją najlepszą przyjaciółką Ravenną, była driadą. Najmłodszą z swojej rodziny.
Gdy dochodziła do rozdziału piątego, ktoś wszedł do pokoju.
- Masz wuju tą herbatę, czy już ostygła?- zapytała z złośliwym uśmieszkiem, nie podnosząc głowy od książki.
- Ty tu cały czas byłaś?- zapytał zdziwiony Piotrek. Daphne słysząc jego głoś szybko schowała książkę do szuflady i popatrzyła na niego nie rozumiejąc o co chodzi?- Przecież jakieś 40 minut temu zaczęliśmy się bawić w chowanego?- powiedziała najstarszy z rodzeństwa widząc, że nie wie o co chodzi.
- Na Aslana! Zapomniałam, przepraszam. Gdy usłyszała głos wuja to do niego podbiegła...
- Dobra już. Nie nakręcaj się tak. Nic się nie stało.- przerwała jej Zuza śmiejąc się pod nosem słysząc słowotok.
- Nic się nie stało? A co z tą najmłodszą?- zapytała profesor siadając na kanapie bo jego miejsce zajmowała aktualnie pietnastolatka.
- Nic takiego się nie stało- powiedział szybko Piotr- Przepraszamy za nią. My będziemy się zbierać, a ty Daphne jak skoczysz przyjdź, bo Edek jest zły, że znowu go zostawiłaś z osobami nie mającymi humoru. Do widzenia- dopowiedział łapiąc siostrę za rękę i ciągnąć ją do drzwi.
- Nasza siostra uważa, że była w magicznej kranie w szafie.- powiedziała szybko Zuzanna, żeby Piotrek jej nie przerwała. Gdy Daphne usłyszała co powiedziała Zuza wstała z miejsca i zaczęła chodzić po pokoju. Jak to jest możliwe, że Łucji otworzyła się Narnia?
- Daphne moje dziecko usiądź, bo się znowu wywalisz- powiedział staruszek z uśmiechem na dziewczynę. Szatynka słysząc tą uwagę stanęła w miejscu popatrzyła na niego wzrokiem węża.
- JAK MA USIĄŚĆ JAK....
- Dziecko.- przerwał jej krzyk patrząc na nią spokojnie.- Rozumiem, że jej nie uwierzyliście?
- No tak. - powiedział - Jak mamy jej uwierzyć w takie coś?
- Przecież to jest wasza siostra.- powiedziała Daphne gdy uspokoiła się.
CZYTASZ
CÓRKA KSIĘŻYCA /Opowieści z Narnii
FanfictionNikt nie widział tej jedynej gwiazdy na niebie w dzień i to niebyło słońce. Szatynka o szarych oczach przemierzę po raz kolejny jej zatęsknione przygody. Poznaje Piotra, Zuzannę, Edmunda i Łucje, którzy stają się dla niej prawdziwą rodziną, której n...