Już chcesz dostać?

858 25 8
                                    

Kiedy cała siódemka staneła na wzgórzu dostała nie małego szoku.

Piękna, ale też i wielka polana. Dookoła góry na których oczywiście było śniegu. Pełno czerwono złotych namiotów. Już z daleka było widać, że wszyscy są szczęśliwi. Bardzo dużo Narnijczyków, których w drodze do obozu zobaczyli małą garstkę. Minotaury, karły, fauny, centaury, olbrzymy, gryfy i zwierzęta. Dla Daphne to było coś co chciała zobaczyć od razu po przybyciu do Narni.

Gdy ruszyli wzdłuż obozy nie obyło się bez ciekawskich spojrzeń. Ci, którzy pracowali nie mogli się powstrzymać, żeby na nich spojrzeć.

- Co oni się tak patrzą?- zapytała szeptem Zuza

- Takich stworów chyba jeszcze nie widzieli.- powiedziała tym samym tonem do reszty. Na tą uwagę cała piątka parskneła po cichu śmiechem.

Przeszli przez cały obóz, aż wreszcie dotarli do swojego celu. Na samym końcu stał wielki namiot, który był strzeżony przez kilku centaurów. Daphne kiedy to zobaczyła nie mogła się powstrzymać i parskneła wraz z przekręceniem oczu. Przecież on sam mogłyby pokonać tą czarownicę jednym ryknięciem, a strzeżą jego namiotu.

- Prowadź nas do Aslana.- powiedziała Piotr w stronę centaura, który pilnował namiotu. Mówiąc to jego miecz był skierowany w górę. Przed tym zdaniem, kiedy stali chwilę przed namiotem widziała wzrok Piotra na sobie. Domyślała się dlaczego. Chciał żeby to ona prowadziła ich do aslana. Chciała, żeby Piotr to zrobił. Jednak przyszły król powinien znać jakieś tradycje. Gdy zobaczyła wtedy ten wzrok patrząc jemu w oczy pokazała wzrokiem miecz, żeby po chwili przenieść swój wzrok na niebo. Po słowach Piotra centaur nawet się nie odzywając pokazał głową na namiot. Gdy popatrzyli w stronę namiotu poczuli lekki ciepły wiat. Po tym wietrzyku wszyscy narnijczycy uklęknęli. Kątem oka zobaczyła, że rodzeństwo też uklękło. Zawsze ją to bawiło. Od kąd zaczęła się przyjaźnić z Aslanem kategorycznie zabronił jej się jemu kłaniać. Nie raz się kłaniała, ale tylko dla złośliwości. Czując na sobie wzrok wszystkich nadal uparcie stała. 

Kiedy wreszcie z namiotu wyszedł Lew. Gdy zobaczyła jego wzrok na sobie podeszła szybko i go przytuliła. Gdy poczuła, że Lew kładzie na jej ramię głowę szepnęła do niego.

- Później się policzymy. Najpierw musisz pogwiazdorzyć- mówiła szeptem w jego grzywę.

- Bardzo mi się dostanie?- zapytał rozbawiony. ale tylko ona to usłyszała.

- Jak jeszcze nigdy.- odparła równie radośnie, ale nadal cicho. Po tych słowach stanęła tuż przy nim. Podniosła podbródek i przyjeła minę z delikatnym uśmiechem. Nie musiała się oszukiwać. Uwielbiała być wyżej niż inni, ale też być w centrum uwagi. Niby mogła znowu podejść do rodzeństwa, ale czemu nie skorzystać z okazji i znowu stając u jego boku.

- Witaj Piotrze Synu Adama. Witajcie Zuzanno, Łucjo Córki Ewy.- powiedział Aslan. Po tych słowach rodzeństwo wstało. A za nimi reszta narnijczyków.- Witajcie i wy bobry. Macie moją wdzięczność. Ale gdzie jest wasz brat?

- My właśnie w tej sprawie.- powiedział Piotr. Widziała, że było to dla niego ciężkie. Nie zawsze byli wspaniałymi braćmi, ale kochał go pomimo tego.

- W drodze do ciebie zostaliśmy rozdzieleni- powiedziała Zuzanna.

- Porwała go ta Czarownica.- dodała szatynka.- Wiesz może nie do końca porwała.- dopowiedziała cicho, żeby tylko lew ją usłyszał.

- Jak do tego doszło?- zapytał Lew patrząc tylko na  rodzeństwo Pevesie.

- On ich zdradził Panie.- szepnął bóbr

CÓRKA KSIĘŻYCA /Opowieści z NarniiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz