Co ja tu robię?

1.1K 32 5
                                    


Od tamtego dnia minęło parę dni. Każdy starał się unikać tematu Narni jak to jest najbardziej możliwe. Starsze z rodzeństwa za żadne skarby nie chciało uwierzyć Łucji oraz Daphne o krainie z szafy. Edmund po tych wydarzeniach zaczął coraz bardziej kpić z swojej młodszej siostry, dopóki piętnastolatka tego nie załatwiła. Miała dość, że każdy zaczął olewać młodszą albo kpić z jej opowieści. Jej samej to nie przeszkadzało, że mieli ją w dupie, ale bolało ją, że odtrącają małą. Pewnego razy siedząc w bibliotece wraz z rodzeństwem tak im wszystko wygarnęła takim samym tonem jakim się odzywała to fauna, że żadne z rodzeństwa już nie odtrąca najmłodszej. 

Daphne siedziała przy drzewie i malowała jedno z najwspanialszym sowich wspomnień z Narni.  Był to dzień kiedy pierwszy raz spotkała Aslana. Stojący w tym samym miejscu gdzie teraz tam znajduję się latarnia. Obok jej siedziała Łucja która plotła wianek z stokrotek, a parę metrów dalej Piotrek, Edmund i Zuza grali w baseball 'a ( nie wiem jak to się nazywało).

- Ej śpiąca królewno! - krzyknął blondyn do brata.

- No już gram.- w tej chwili blondyn rzucił piłką, a brunet z swoim wielkim talentem odpił piłkę w stronę okna.

- Ty to masz talent.- burknął Piotr 

- Weź się odczep- syknął Edek

- Weźcie się ogarnijcie, bo pewnie już nas kobieta szuka.- powiedziała spokojnie Daphne. Po tych słowach całą piątką zaczeli biec do tego pokoju. 

Daphne widząc okazję, żeby pokazać rodzeństwu jak bardzo się mylą zaczeła biec w stonę szafy.

- Chodźcie ! Wiem gdzie nas nie znajdzie!- krzykneła szeptem do rodzeństwa i złapała Lusię za rękę. Gdy otworzyła szafę i machnęła ręką w stronę rodzeństwa.

- Ja tam nie wejdę.- zaprzeczyła Zuza odchodząc od szafy.

- Nie obchodzi mie to.- sykneła szatynka i pociągnęła ją do wejścia do szafy.

-  Nie mamy czasu.- powiedział Piotr. Po tych słowach sam wszedł do szafy i po powoli ją zamknął. Przepychając się żeby wejść głębiej w szafę dwójka z rodzeństwa wpadła w śnieg. Starsze widząc piękną krainę posypaną śniegiem nie zamówiła.

Daphne widząc ich miny spojrzała się na nich z wyższością i popatrzyła na Lusię mrugając do niej okiem. 

- Przecież to nie możliwe to tylko zabawa- zakpiła z ich trójki. 

- Przecież wiesz, że nie mogliśmy uwierzyć wam na słowo. - zaczął tłumaczyć siebie i Zuzę, która nadal patrzała na to wszystko niedowierzając. Gdy Dapne chciała odpowiedzieć zobaczyła, że Łucja zbiera śnieg i ulepiła śnieżkę. Dziewczyna widząc uśmiechnęła się wrednie do Piotra i pochyliła się, żeby nie dostać śnieżką. Dostał wprost w głowę. Gdy Piotrek odwrócił, szatynka ulepiła śnieżkę i rzuciła w Zuzę. Po tym strzale zaczeła się bitwa na śnieżki. Daphne pierwszy raz poczuła od przyjazdu na wieś poczuła się świetnie. Nie musiała udawać śmiechów, aby rodzeństwo się nie domyślało. Poczuła, że jest dzieckiem. Po prostu bawiła się. 

- Ałł. Możecie przestać.- krzyknął Edmund.

- I co było warto kłamać?- zapytała złośliwie.

- Okłamałeś nas!! Masz je przeprosić!!- krzyknął Piotr.

- No dobra, dobra przepraszam- powiedział oburzony.

- Spokojnie, dzieci tak mają.- powiedziała szatynka, a Łucja na te słowa prychnęła śmiechem. - Dobra jeżeli chcemy tu zostać, to przydałoby się coś na siebie zarzucić.- i rzuciła do Zuzy i Łucji futra z szafy

CÓRKA KSIĘŻYCA /Opowieści z NarniiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz