i need you here to stay~

299 19 22
                                    

Minął kolejny tydzień. Moje dni wyglądają tak: praca, dom, praca, dom, praca, dom i sklep spożywczy. 

Nie powinnam jednak narzekać. Lepsze to niż siedzenie w więzieniu, lub z LOV. 

Od jutra Katsuki ma wakacje. Postanowiłam że wtedy porozmawiam z Kaminarim. On dalej nie wie że wróciłam. Wolałam poczekać, jednak to całe czekanie nic nie pomaga. Shigaraki pewnie mnie dalej szuka, a jak nie on to policja.

Nigdzie nie jest bezpiecznie...

-Aria-chan. Mamy nowych klientów, proszę idź ich obsłużyć.

-Oczywiście! Wybacz, zamyśliłam sie.

Tomioka z uśmiechem, podała mi notes i kiedy przygotowałam nową kartkę zapytałam.

-Co dla państwa?

-ARIA?!

Spojrzałam z wytrzeszczem na Kaminariego. Z nim był Katsuki, Mina i Kirishima oraz Sero.

-E-Em..KATSUKI CZEMU ICH TUTAJ PRZYPROWADZIŁEŚ?!

-Skąd miałem wiedzieć że w TEJ kawiarni pracujesz?!

-Zaraz...Już kompletnie sie pogubiłam.-Powiedziała pod nosem Mina. 

Kaminari wstał, prawie przy tym przewalając krzesło.

-Czyli ty wróciłaś, NIC NAM NIE MÓWIĄC?!

Przez ten cały hałas klienci się na nas patrzyli. Tomioka do nas szybko podeszła.

-Czy mają Państwo jakiś problem?

-Tomioka-san, to moi przyjaciele.-Powiedziałam z uśmiechem.-Dawno się nie widzieliśmy i..-Spojrzałam na Denkiego.-Miałam się z nimi skontaktować, ale wolałam chwile poczekać. Myślałam że to zrozumieją.

Kaminari parsknął pod nosem. Reszta patrzy się w różne punkty, byle nie na mnie. 

Katsuki ciężko westchnął.

-No dobrze..Ale błagam, jeśli chcecie dyskutować to nie w mojej kawiarni. Klienci się dziwnie patrzą.-Mówiła wracając za bar.

-Wybacz.-Powiedziałam do kobiety, na co ona machnęła tylko ręką.

-Czyli..-Zaczął Eijirou.-Pracujesz tu teraz?

Przytaknęłam.

-F-Fajnie! Ile?

-Dokładnie tydzień.-Mówiłam masując dłoń.

-A...Kiedy wróciłaś?-Zapytał Sero.

Spojrzenie moje i Katsukiego się spotkały. Potem spojrzałam się na Sero.

-Jakiś miesiąc.

-Kurwa śmieszna jesteś.-Denki parsknął i wyszedł z kawiarni.

-Kaminari!-Krzyknęłam wyciągając do niego rękę, ale już wyszedł.

-Zrozum go stara.-Powiedziała Mina, ze smutnym uśmiechem.-Na serio bardzo to przeżywał. Oczywiście my wszyscy przeżywaliśmy, ale Kaminariego to jednak najbardziej zabolało.

-Przepraszam was. Powinnam była od razu sie odzywać.

-Nas nie przepraszaj Ari!-Zaśmiał się Eijirou.-A teraz leć. 

Spojrzałam na niego pytająco.

-Do swojego Romeo!-Wytłumaczył Sero.

-A, no tak.-Spojrzałam na Katuskiego.-Widzimy się w domu.

On tylko przytaknął. Powiedziałam Tomioce, że muszę wyjść, co zrozumiała. 

Nawet nie zdążyłam zdjąć fartuszka i wybiegłam z kawiarni.

Zaczęłam biec.

-Przecież nie może być daleko.-Powiedziałam do ciebie pod nosem, dysząc.

Teraz jestem zauważalna i to BARDZO.

Przebiegłam całą ulice i weszłam do parku rozglądając się na wszystkie strony.

Dzięki Bogu, dostrzegłam Kaminariego siedzącego na ławce patrzącego się w niebo.

Zregulowałam oddech i powoli do niego podeszłam. 

Stałam obok niego.

-Można się dosiąść?

-Rób co chcesz.

Westchnęłam ciężko i usiadłam obok chłopaka, patrząc się na niego, gdy ten dalej się patrzył w niebo.

-Przepraszam.

-Za co? Za to że nas opuściłaś i dołączyłaś do tych śmieci? Czy za to, że nie odezwałaś się słowem kiedy wróciłaś?

-Kaminari, ja nie miałam wyboru. Na początku mnie uratowali i wmawiali mi że wy mnie opuściliście, a potem mną manipulowali.

-...I niby czemu bym miał ci uwierzyć?

-Kaminari.-Powiedziałam łapiąc do za twarz i skierowałam ją żeby patrzył na mnie.-Nigdy w życiu bym cie nie okłamała. I powinieneś mi uwierzyć, bo mnie kochasz.

Przez moment chłopak się na mnie patrzył w ciszy.

-Na ciebie na serio nie da sie długo gniewać.

Zaśmiałam się i rzuciłam mu się na szyję, a on mocno owinął swoje ręce wokół mojej tali. 

-Tęskniłam.

-Ja bardziej.-Wyszeptał mi do ucha i potem mnie pocałował w usta, a następnie w czoło.-A teraz mów, czemu się tak stesujesz?

-Hę?

-Widzę że coś się stało. Mów o co chodzi.-Powiedział przyciągając mnie do siebie, żebym położyła się na jego ramieniu.

-...Nie wiem czy to dobra rozmowa na teraz.

-No dalej, mów. Cokolwiek to jest, zniosę to.

-...Będę musiała niedługo wyjechać.

-Okej cofam to. CO?!-Spojrzał na mnie zdezorientowany.-Czemu?..

-Kami, policja mnie szuka i szybko się nie podda. To samo z LOV. Przecież mogą wam coś zrobić, jeśli nie wróce.

Kaminari wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać.

-Cholera, Ari..Nie mogę cie znowu stracić.

-A ja nie mogę pozwolić żeby tobie coś zrobili. 

-Poradzę sobie z nimi.

-Kami..Ich jest zbyt dużo na ciebie jednego i dobrze o tym wiesz.

-...Nie mogę cie stracić. Dopiero wróciłaś.

-Ale muszę się stąd wyprowadzić. Inaczej ty i inni zapłacicie za to życiem.

-...Okej.

-Na serio?-Spojrzałam do góry, patrząc na jego twarz.

-Mhm.-Kaminari splątał nasze palce.-To gdzie sie wybieramy?

-'MY'?

-Myślisz że cie puszczę samą? Moja mama ma kampera. Mam pieniądze, a zawsze można znaleźć jakąś prace.

-A co z UA? Co z twoją przyszłością?

-Ty nią jesteś, Ari.-Spojrzał się na mnie i pocałował mnie w czubek nosa.-To jak? Kiedy wyjeżdżamy?

-...Jak najszybciej.

-To chodź.

Electric Love- Denki Kaminari x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz