Zabolało i to cholernie.
Wrócił tu, żeby się pogodzić, a dostaje widok całującej się dwójki zakochanych. Ból psychiczny był zawsze gorszy od fizycznego. Odwrócił się i szybkim krokiem zaczął kierować się do wyjścia.
Nie miał już szans.
Miłość jest okropna, wstrętny manipulant.
Mówi się, że los jest zapisany w gwiazdach. Sejfach, do którego skradają się nieprzyjemne emocje i sytuacje. Patrząc z innego kąta, nasz los opiera się na miłości. Na każdym kroku spotykamy się z różnymi pojęciami tego słowa.
Jakże okrutny jest ten stan.
Skoro wiemy, że miłość potrafi być ukojeniem, ale również sprawiać ból, to, czy mamy szansę na spotkanie tej jedynej? Wystarczy, że oddamy się w ręce gwiazd, bo to na nich jest zapisany nasz los.
Miłość to taki antybiotyk.
Pełen goryczy i gorzkiego smaku, ale uleczający. Wszelki ból znika i pozostają tylko te przyjemne chwile.
I takim antybiotykiem Jeona był Teahyung.
On zawsze widział plusy w minusach.
‒ Jeongguk, poczekaj ‒ powiedział Yoongi, chcąc zatrzymać młodszego. Wspomniany podszedł natychmiast do bramy, w której zjadliwie przepchał się przez kilka osób. Szedł ulicą nie zwracając uwagi na krzyki starszego i prośby lecące z jego ust. Nie czuł już nic.
Zjebał po całości.
‒ To już nie ma sensu, jest szczęśliwy. Zapomniał już o starym Jeongguku ‒ odparł ze smutkiem, kiedy poczuł obecność zdyszanego Mina tuż obok. Jego mimika twarzy była nijaka. Nie potrafiono wyczytać z niej jakichkolwiek emocji oprócz smutku i zawodu.
- Jeongguk, nie mów tak, do cholery! - wykrzyczał mu prosto w twarz starszy - Mam cię zaraz pierdolnąć w ten pusty łeb?!
- A sprawisz, że Taehyung wreszcie mi wybaczy? No właśnie, nie. Przejdę się, dobrze mi to zrobi, a ty wracaj na imprezę. Należy ci się - dodał po krótkiej chwili. Ruszył w kierunku małych uliczek, prowadzących na przedmieścia.
- Jak będę dzwonił, masz odbierać!
Miasto było wspaniałe. Pełne zieleni i kwiatów, zadbanych budynków, pięknych parków. Niedaleko ulicy, na której znajduje się dom Leedo, widnieje mała polna ścieżka, prowadząca do malutkiego stawu.
Usiadł w cieniu drzewa i wlepił swój wzrok w słońce, odbijające się na tafli wody. To nie jest proste - pogodzić się ze "zdradą?" Nie mógł tego tak nazwać. Taehyung niczym nie zawinił, wręcz przeciwnie - nie wiedział, że Gguk przyjedzie. Wina stała po stronie starszego, zrobił, co musiał.
Robił to dla niego
Chcąc aby ten się mógł rozwijać w swoim wymarzonym kierunku - biologia - lecz z braku pieniędzy nie był w stanie udać się na studia. To było głupim marzeniem, pozwalające sobie na tkwienie w szarej rzeczywistości. Rośliny, czysta zieleń - kochał ją całym sercem, o czym Jeon doskonale wiedział i chciał mu to pokazać.
Za późno
Mógł tylko zacząć się pogrążać w myślach i skończyć z tym.
Skończyć ze sobą
^^^
Muzyka grała, goście się bawili w najlepsze, oprócz Mina, który właśnie wkroczył na posesję, a odnajdując w małym tłumie swojego kuzyna, przeprosił i na chwilę go porwał.
- Leedo, mogę cię prosić na słówko? - zapytał podchodząc do stolika, przy którym również siedziała para zakochanych
- Jasne, - stanęli za fotelami, a młodszy dopytywał - co się stało i gdzie Jeongguk?
- No właśnie, Jeongguk. Tu jest problem - zatrzymam się, żeby wziąć głębszy oddech i oparł się zmęczony o drzwi tarasu - Bo widzisz, on widział jak tamci się całują i jakby.. zwiał? Zaczął panikować i mówił, że Taehyung go już nie chcę, a nie po to recytowałam kazanie, żeby tak to się potoczyło - specjalnie wyszeptał ostatnia część, by tylko Leedo go usłyszał.
- Jak to zwiał? Gdzie on jest, do cholery? - i nawet nie zauważyli jak jednen z gości podsłuchiwał tę rozmowę od samego początku, wspominając wszystkie przyjemne sytuacje. Aż uśmiech się ciśnie na usta, gdy przypomina lata tak zwanej młodości, kiedy on i Jeon byli jak zakochani kundle.
Uśmiech zszedł, gdy w niepoprawny sposób dowiedział się o staraniach przyjaciela, który tak po prostu odpuścił.
- Pójdę do toalety - Taehyung wstał i skierował się do dwójki spisujących. Złapał obojga za ręce i szybko pociągnął, zamykając ich w ganku - Co to ma być? Jeongguk przyjechał? - poczuł jak cały drży, a zdezorientowani chłopcy tylko pogarszały jego sytuację.
- Taeś, jak dobrze cię widzieć - chciał się przytulić do blondyna, lecz ten go odepchnął.
- Nie zmieniaj tematu! Gdzie Jeongguk? - dopytywał.
- Nie jestem pewny, czy chcesz go zobaczyć.. - wyszeptał najstarszy.
- Chcę! Może to głupie ale cholernie za nim tęsknię. Tęsknię za tymi chwilami, gdzie oboje byliśmy szczęśliwi, młodzi i wolni. Chcę go zobaczyć, wytulić, wycałować.. Kocham go, może jak brata, ale kocham. Proszę, powiedz mi gdzie on jest, bo nie chcę znowu stracić szansę na pogodzenie się. Proszę, Yoonigi - i nawet nie poczuł, kiedy w oczach stanęły mu łzy.
______
Sorencja za błędy, ostatnim mam za dużo na głowie :((
Zapraszam jutro na pierwszy rozdział Angel :33
CZYTASZ
betrayal ⚣ - taekook
Fanfiction𝐓𝐀𝐄𝐊𝐎𝐎𝐊 o zdradzie, która podarowała nowy początek zakochanej w sobie dwójce dawnych przyjaciół fluff;happyend;agnst;toxic głównie chat, ale tekst ciągły też się znajdzie top!jk wiek bohaterów zmieniony; jjk straszy od kth (23-21) bts nie ist...