‒ Już idę! ‒ krzyknął brunet, schodząc ze schodów ‒ Jeonggukie! ‒ podskoczył w miejscu, gdy tylko zobaczył starszego w progu drewnianych drzwi.
‒ Cześć maluchu ‒ szatyn podszedł do niższego chłopca, aby ucałować jego czółko. Zamknął za sobą drzwi i zdjął szybko buty, odkładając je do szafki w korytarzu. Przeszedł do kuchni, gdzie przed chwilą skierował się młodszy.
‒ Napiszesz się czegoś? ‒ zapytał piętnastolatek, wyciągając z szafki dwa kolorowe kubki z podobizną SpongeBoba i jego przyjaciela - Patryka. Kochał tę kreskówkę. Za każdym razem, gdy nie mógł zasnąć, oglądał ją, póki jego powieki nie stały się ciężkie. Nie wiedział, co tak naprawdę ma w sobie bajka, ale już od pierwszego odcinka zakochał się w niej po uszy.
‒ Może być woda ‒ wzruszył ramionami starszy, podchodząc od tyłu do gospodarza i łapiąc go za biodra, na co ten lekko podskoczył ‒ Rodziców nie ma w domu, hm? ‒ ułożył swoją głowę na ramieniu gimnazjalisty i zaciągnął się jego słodkim i wręcz truskawkowym zapachem.
‒ N-nie ‒ ledwo wydukał i chwytając za naczynia, odwrócił się do gościa ‒ To twoje ‒ wyszeptał przybliżając kubek z Patrykiem do szatyna, który dalej trzymał go za biodra ‒ Idź do pokoju, a ja przyniosę ciasteczka.
‒ Spoko ‒ niechętnie jego punkt westchnień odsunął się od niego, zabierając napój i kierując się na górę do krainy słodkości - bo tak właśnie starszy nazywał jego pokój. Pełen słodyczy i uroku, który niekoniecznie pasował do pierwszoklasisty idealnie, ale Jeongguk myślał zupełnie inaczej. Według niego był rozkoszny tak jak sam właściciel. Otworzył białe drzwi, a przed nim ukazało się duże łóżko zaścielone idealnie jasnoniebieską pierzyną i pasującymi poduszkami.
Wszystkie meble były białe jak stokrotki - ulubione kwiaty młodszego. Naprzeciwko łóżka widniała duża komoda, przyozdobiona pamiątkami i regał na książki. Obok nich duże biurko, a nad nim kilka plakatów z różnych anime. W kącie przy oknie, które otulone jest zasłonami w kolorze pierzyny, stoi granatowy fotel. Dodatkowo żółty kolor dywanu, który nie był bardzo wyrazisty dodawał tylko uroku.
Brunet mimowolnie uśmiechnął się i odłożył swój kubek na szafkę nocną. Usiadłszy przy biurku wypatrzył mały zeszyt. A pokusa była tak wielka, że zaczął czytać jego zawartość.
Po niespełna minucie do pokoju wszedł niski brunet, który widząc, w ci zaczytany jest jego przyjaciel, upuścił nagle opakowanie ciastek czekoladowych, które jeszcze przed sekundą trzymał w prawej dłoni.Starszy odwrócił wzrok od starannie zapisanych literek, który od razu powędrował na zszokowaną twarz Taehyunga. Uśmiechnął się jeszcze szerzej i wstał z obrotowego krzesła. Odłożył na mebel, jak się okazało pamiętnik chłopaka, do którego podszedł i chwycił jego drobne ciałko w talii.
‒ Jeongguk! Dlaczego to przeczytałeś?! ‒ stał się cały czerwony z zawstydzenia i złości. Odłożył z hukiem kubek, stawiając go obok tego drugiego.
‒ Nie wiedziałem, że jestem taki popularny ‒ zaśmiał się lekko w szyję młodszego, gdy tylko ten się wyprostował.
‒ To nie jest śmieszne!
‒ No tak, to jest przeurocze ‒ odsunął się od wściekłego Kima i usiadł na łóżku, podpierając się z tyłu dłońmi ‒ Czekam.
‒ Na co? ‒ zdziwił się młodszy i niepewnie usiadł obok.
‒ Na wyjaśnienia, słońce ‒ Jeon uśmiechnął się jak głupi i ochoczo zaczął wpatrywać się w profil przyjaciele. Oczywiście, że wiedział, iż ten zakochany jest w nim po uszy, a zauważył to w trzeciej klasie gimnazjum. Czekał na moment, gdy on sam wyzna mu to prosto w oczy.
‒ Bo j-ja.. ja cię lubię Ggukie ‒ wyszeptał słodko brunet.
‒ Zdążyłem zauważyć.
- A-ale nie w taki sposób, nie jak przyjaciela. B-bo ja do ciebie coś czuję, chyba.. - powiedział to tak wiarygodnie, że Jeon zamknął oczy i położył swoje ciało na łóżku - N-nic nie powiesz? - Kim odważył się spojrzeć się na kolegę.
‒ Słoneczko, ‒ podniósł się i bliżej przysunął bruneta, którego oddech zdawał się przyspieszyć tak samo jak serduszko ‒ nie chcę cię zawieść, ale wiesz, że wolę dziewczynki, hm? ‒ zapytał z czułością, na co Taehyung lekko posmutniał i spuścił wzrok na dół. Oczywiście, że i tym wiedział, jednak skrycie marzył, że może zmieni zdanie i podaruje mu trochę miłości.
‒ Tae, proszę nie bądź smutny.
‒N-nie jestem przecież, wiem, że wolisz dziewczyny ‒ wydał z siebie lekki odgłos zawodu i wdrapał się pod kołdrę, zakrywając się w niej cały.
‒ Słoneczko! ‒ licealista na marne próbował zdjąć pierzynę z młodszego ‒ Taehyung ‒ powiedział już bardziej poważnie.
‒ Nie, idź już. Nie wyjdę stąd, póki nie pójdziesz! Miałeś się o tym nie dowiedzieć! ‒ zagroził.
‒ Nie ładnie wyganiać swoich gości, a szczególnie mnie ‒ prychnął szatyn. Niespodziewanie wszedł pod nakrycie od drugiej strony, już po chwili znajdując się tuż nad twarzą swojego słoneczka.
Widział w ciemności, że ten ma otwarte oczka. Według niego były najpiękniejsze.Zjechał wzrokiem na jego zaróżowione usta, po czym zwilżył te swoje. Chciał je skosztować już dawno. Taehyung nie był łatwą osobą. Kusił swoim ciałem na lewo i prawo. Szczególnie uwagę zwracał na to Gguk, z którym przebywał najczęściej. Najmłodszy z rodziny Kimów, był tym najbardziej się wyróżniającym. Kochał naturę, dlatego też biologia byłe jego ulubionym przedmiotem. W przyszłości chciał zostać weterynarzem, tak jak jego pradziadek, o którym dowiedział się z różnych opowieści.
Zdecydował się na dość ryzykowny krok, lecz tak długo tego wyczekiwał, jak i również Kim, którego ciałko lekko zadrżało, gdy ten zaczął się nad nim nachylać. Wpił się lekko w te słodkie poduszeczki, jakby były stworzone z waty, uważając, aby go nie zranić. Taehyung na początku nie oddawał pocałunków, ze względu na rozpływające się zaskoczenie w jego głowie. Przełamał się, dopiero kiedy dominant chciał się odsunąć. Nie zrobił tego, a jedynie pogłębił pocałunek. Pocałunek, który był przepełniony słodyczą i miłością. Smakował jak pianki truskawkowe. Młodszy potrafił zajadać się nimi godzinami, oglądając przy tym ulubioną kreskówkę z dzieciństwa. Położył obie dłonie na barki chłopka, zatapiając się w stan błogości, pragnąc, aby nigdy nie przeminął.
________
Zjebałam mehh4/4
![](https://img.wattpad.com/cover/262351162-288-k761672.jpg)
CZYTASZ
betrayal ⚣ - taekook
Fanfiction𝐓𝐀𝐄𝐊𝐎𝐎𝐊 o zdradzie, która podarowała nowy początek zakochanej w sobie dwójce dawnych przyjaciół [ZAKOŃCZONE] fluff;happyend;agnst;toxic top!jk wiek bohaterów zmieniony; jjk straszy od kth bts nie istnieje; pobocznie yoonmin