𝗖𝗵𝗮𝗽𝘁𝗲𝗿 𝗜𝗫 - Pociąg

653 96 106
                                    

— Ooo, to wygląda jak agmen na mojej planecie! Tylko, że to po czym jedzie znajduje się o wiele wyżej, nad ziemią

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


— Ooo, to wygląda jak agmen na mojej planecie! Tylko, że to po czym jedzie znajduje się o wiele wyżej, nad ziemią. No i trochę unosi się nad tym czymś. Nie wiem jak to się u was nazywa — Oznajmił przybysz, a George szybko zapisał w swoim notatniku owe ciekawostki. Musiał się dowiedzieć o nim jak najwięcej. Właśnie Dream może sprawić, że może w jakiś sposób spełni swoje marzenie i zostanie zauważony przez NASA tak samo jak jego dziadek? Oczywiście nie miał zamiaru wykorzystywać nowego znajomego, po prostu... Jeśli przyleciał tu z misją to raczej ci wtajemniczeni zaczną go szukać. To było zdarzenie jeden na milion.

— Napatrz się, bo pociągiem nie jeździ się codziennie. — odparł znudzony i trochę zmęczony Nick, który to od samego początku twierdził, że to zły pomysł by zabierać ze sobą kosmitę. Już od samego wejścia do pociągu wszytskie dziewczyny przechodzące obok zatrzymywały się by spojrzeć na twarz Dreama. Przyciągał je jak magnez do siebie, a cierpiał na tym czarnowłosy, który to zawsze był w centrum uwagi ślicznotek. — George, długo jeszcze?

— Jeszcze 15 minut do odjazdu, a nasz przedział jest niedaleko — Oznajmił idąc na samym przodzie niczym taka mama kaczka. Za nim za to szedł Dream, a na końcu Nick - małe kaczuszki. Chociaż przy George'u to nie takie małe.

— Tak samo mówiłeś kiedy chwilę temu pomyślałeś przedziały. Mówiłem ci byśmy wsiedli od razu do odpowiedniego wagonu, a nie szli przez połowę pociągu. — Pouczał go przyjaciel, który też nie był najlepszy w orientacji w tym pociągu. Chyba tylko szczęście musiałoby tu podziałać by oboje dowiedzieli się dokładnie gdzie jest przedział. Zawsze bowiem kiedy są w pociągu to jest identyczna gadka, którą kończy to, że ostataecznie pytają się gdzie jest dany przedział. Tym razem jednak mieli Dreama, ale... Co to ma do rzeczy skoro on nie zna ziemskich środków transportu?

— Chyba najlepiej będzie kogoś spytać — Stwierdził w końcu najstarszy i widząc kobietę w uniformie, podszedł do niej jak najszybciej. Nawet nie zdążył otworzyć ust, a ta go minęła. To już ani trochę nie zgadzało się z tym co stwierdził Dream o Ziemianach.

Ta przeszła mijając ich, ale zwolniła kroku by spojrzeć na blondyna. Ten nie rozumiał takiego zainteresowania ze strony dziewczyn. To było dziwne i trochę uwłaczało jego godności. W jego stronach bowiem dziewczyna, która interesowała się chłopakiem lub chłopak, który interesował się dziewczyna to było coś... Nie do pomyślenia. Było to akceptowane jednak w jakimś sensie to szokowało. Chciał się przez to coraz bardziej gdzieś skryć. Czuł się z tym najzwyczajniej źle.

— W czym mogę pomóc? — Zapytała zagryzając czerwoną, od szminki, wargę. Nick niemal padał na ten widok, ale Dreama to... Obrzydzało. Nie, że był nietolerancyjny. Po prostu czuł się nieswojo czując tego typu wzrok na sobie. By to jakoś przerwać, przyciągnął przed siebie George'a i klęknął niby zawiązując sznurówkę. Zrobił to jedynie po to by jakoś ukryć się przed tym wzrokiem.

𝐀𝐥𝐢𝐪𝐮𝐢𝐬 𝐈𝐠𝐧𝐨𝐭𝐮𝐦 ||DreamNotFound||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz