𝗖𝗵𝗮𝗽𝘁𝗲𝗿 𝗫𝗫𝗜𝗜𝗜 - Zakochany kundel

545 78 84
                                    

Po dobrych dwóch godzinach, Nick u George usłyszeli jak ktoś wręcz wpada do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po dobrych dwóch godzinach, Nick u George usłyszeli jak ktoś wręcz wpada do domu. Niemal w równym czasie obejrzeli się w stronę drzwi i widząc Dreama, który wygląda jakby miał się zaraz rozpłakać, zamarli. Może źle zrobili dając się tak łatwo zabrać? Ten czym prędzej wskoczył na kanapę i przytulił się do widocznie zaniepokojonego daltonisty. Pociągnął nosem i pokazał zaklejony uroczym plasterkiem palec.

— Serio? To tylko dlatego tak płaczesz? — Fuknął Nick jednak po kopnięciu w piszczel przez George'a, zamilkł. Jednak widząc jak Dream ukrycie puszcza mu porozumiewawcze spojrzenie, zrozumiał o co chodzi — Uhh, zapomniałem, że możecie mieć inną skalę bólu na dane rzeczy....

— Jestem wykończony.... — Powiedział płaczliwie pociągając co i rusz nosem. Jego czupryna była wyjątkowo bardzo roztrzepana, a on sam jakby na twarzy wyglądał blado. Dobrze, że George bez patrzenia na niego wziął go w objęcia. Najstarszy z ich trójki widocznie się też przez to uspokoił. Nie zadawał narazie pytań choć widać, że chciał.

Blondyna uśmiechnął się pod nosem i puścił oczko czarnowłosemu. To był dopiero geniusz zbrodni! I może Nick tego nie przyzna, ale chciał już teraz rozpocząć nauki od kosmity. Takim sposobem to on każdą dziewczynę wyrwie! Choć nie był pewien czy Dream chciałby mu pomóc skoro to ma być hetero.

— George się o ciebie okropnie martwił. Nie chciał nawet zjeść tego co zrobiłem. — postanowił grac na korzyść Dreama. Ten byłby bohaterem gdyby nakarmił George'a i jeszcze sprawił, że ten się uśmiechnie i odzyska energię. Musiał jednie nie zgenerwowac go, ale Dream Raczej nie miał tego w swoim zamiarze. — Ale to tylko na marginesie. Czemu nie było cię tak długo?

— Sprawdzali czy nic mi nie jest, pytali jak dużo wiecie u takie tam — Machnął  ręką i pobiegł do kuchni nakładając sobie większą porcję makaronu. Zdążył już obejrzeć Zakochanego Kundla i miał nadzieję, że uda mu się zrobić to samo z George'm.

— Czyli będą mogli nas wypuścić? — konwersacja nadla trwała tylko między czarnowłosym i kosmitą, na to pytanie oboje zamilkli. Najmłodszy oczekiwał odpowiedzi, a Przybysz nie wiedział co ma odpowiedzieć, bo sam nie znał szczegółów. Nie chciał więc ani dawać im słowa, ani zaprzeczać.

— Ja... Nie wiem... — Spuścił głowę tym razem nie robiąc z igły widły i to się opłaciło. Brunet pociągnął chłopaka na kanapę i zabrał od niego talerz. Nawinął trochę makaronu i podsunął kosmicie do ust.

— Spokojnie, poczekamy. Nick spotkał dziś takiego kosmitę. Planujemy się jutro do niego wybrać. Jeśli ci pozwolś, to może razem się przejdziemy? — Dwudziestopięciolatek postanowił zmienić temat na wygodniejszy dla wszystkich.

— Tak... Tak! To genialny pomysł! — podskoczył aż kosmita biorąc cały widelec do ust co rozbawiło nagle bruneta jak i jego przyajciela, który do tej pory miał poważny wyraz twarzy. Nie to by blondyn aż tak chciał stąd wyjść, a po prostu czuł, że mogłaby być to idealna okazja by coś zorganizować. Nick mówił mu o czymś takim jak "randka". Może zorganizuje taka dla niego i George'a!

— To juro Nick idzie na randkę z Karlem, a ja z tobą — Zażartował daltonista po raz pierwszy w taki sposób. Zdziwienie ja twarzy pozostałej dwójki było bezcenne. Dream szybko zabrał od niego talerz i niczym zadowolony szczeniak, rzucił się na niego. Właśnie został zaproszony na swoją pierwszą w życiu randkę!

— Spokojnie, spokojnie! Nie podniecajcie się tak! — poprosił Nick będąc nieco zmieszanym. Nie lubił odstępować swojego przyjaciela, bo czuł się niepewnie wtedy. Poza tym miał teraz totalny niefart w wszystkich interakcjach bardziej romantycznych.  Przy George'u jednak czuł się bardziej pewnie i potrafił cokolwiek zrobić.

— Nie podniecam! — Fuknąk odwracając głowę do najmłodszego. Mina George'a jednak mówiła, że ten DOSŁOWNIE się tym podnieca. Przynajmniej w sposób Ziemski. Ale po późniejszej reakcji blondyna, chyba też w międzygalaktyczny. Bowiem odchylił się trochę i spojrzał w TAMTO miejsce. Niemal od razu spojrzał na George'a z lekkim zażenowaniem sobą i usiadł tak jak wcześniej, zakrywając sobie krok poduszką.

— No i masz swój problem. — Komentarz Nicka mógł być niepotrzebny, ale i tak czuł potrzebę jego wypowiedzenia. Zabójczy wzrok Georga był tego warty. Może gdyby się tak tylko taktycznie wycofać to do Dream potem by mu dziękował? — Wiecie co? Załatwcie sobie to sami, ja jestem trochę zmęczony i pójdę już spać. To no... Miłej zabawy!

Czym prędzej zebrał swoje rzeczy i popędził na piętro, gdzie zapewne były ich pokoje. W tym czasie Dream ani drgnął. Wbił wzrok w swoje buty, czując, że totalnie wszystko zawalił.

— Dream... To... Normalne. — Zaczął starszy i położył dłoń na jego przedramieniu — Nickowi często się to zdarzało... W różnych sytuacjach — Chwycił talerz i zaczął nawijać na widelec makaron — Nie dokończyłeś.

— Nie chcę jeść.... — powiedział odwracając się trochę by nie było widać jego sowitgo rumieńca. Nie chciał by to wyszło aż tak. Sugestywnie czy jakkolwiek to teraz wyszło. — Zawalilem... Teraz pewnie czujesz się głupio wiedząc, że no...

— Gdyby to było zawalenie, to był się nie przyjaźnił z Nickiem — Pokręcił głową z troskliwym uśmiechem. Położył widelec i wplutł dłoń w jasne włosy chłopaka. Przejechał palcami w górę jego głowy, a Dream wręcz przymknął oczy czując cudowne uczucie spowodowanie tym.

— I tak jest mi głupio. — przełknął chwytając jego dłoń. Potem odwrócił się do niego przodem, ale nadal zasłaniając się poduchą. Potem zostało mu do ust wpakowane jedzenie. — Ale... Nadal chcesz iść ze mną na randkę, nie? Nie by mi zależało! Znaczy, zależy i ale jak nie będziesz chciał to nie będę zły...

— Pójdziemy na randkę — Zapewnił chwilę bijąc się ze swoimi myślami. W końcu odetchnął rezygnują ze swojego pomysłu. Dream jednak ze swojego nie zrezygnował. Przymknął oczy i cmoknął George'a w policzek. Musiał to zrobić, musiał pokazać, że ta randka nie jest według niego czymś by żartować.

Potem jednak się zestresował, bo przecież to jest całus w policzek, a on ma nie mały problem ze swoim ciałem. Nie chciał by starszy pomyślał, że całując go w policzek i będąc w takim stanie chcę na nim coś wymusić! To byłoby okropne uczucie jakby ten teraz mu powiedział, że nie chce, bo źle się zrozumieli.

Niepewnie wpatrywał się w niego, obserwując każdy jego ruch. To jak zdziwiony wytrzeszcza oczy, kładzie dłoń na swoim policzku i... Płonie rumieńcem! To zazwyczaj dobry znak, a przynajmniej tak mówił mu Nick, a kto może wiedzieć więcej od niego? Przecież on najlepiej zna George'a!

— T-to jutro randka — Wybełkotał starszy i onieśmielony, jak najszybciej zebrał brudne naczynia uciekając do kuchni. Blondyn nie wiedział jak to do końca odebrać, ale... Będą mieli randkę! Czy to nie cudowne?!

***
Hejj
Ogólnie... Dawno nie było rozdziałów, nie? Po prostu nie wiedziałam jak to kontynuować i... Uznałam, że to będzie dobry moment na podniesienie etapu w relacji Dreama i George'a.
Dodatkowo... Zastanawiam się by namówić Wyimaginowana__ na jakiegoś shota dnf skupiającym się na... +18.
Więc jeśli są osoby, które już nie są niewinne przez to co mają w bibliotekach na wtt, to proszę się zgłaszać czy w ogóle są chętni.

To tyle,
Bajjo

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 11, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝐀𝐥𝐢𝐪𝐮𝐢𝐬 𝐈𝐠𝐧𝐨𝐭𝐮𝐦 ||DreamNotFound||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz