𝗖𝗵𝗮𝗽𝘁𝗲𝗿 𝗫 - Nie przy jedzeniu

644 100 94
                                    

Wielu ludzie nie próbowali jeszcze wielu, wielu rzeczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wielu ludzie nie próbowali jeszcze wielu, wielu rzeczy. Za przykład dajmy Nicka, który nigdy nie jadł bananów przez swojego dość homofobicznego ojca. Sam przez to długo uważał go za gejowskie. Do liceum sam nienawidził osób innej orientacji. Tam jednak poznał pewnego chłopaka. Przez całe liceum byli jak papużki nierozłączki i mimo, że ten chłopak był gejem, to Nick bardzo go lubił. Nie było między nimi nic romantycznego, zwykła przyjaźń. Nawet ten chłopak pomagał Nickowi wyrywać dziewczyny. W końcu większość z nich uwielbia gejów, prawda? Jednak nie o to chodzi.

Wiele osób nie próbowało wielu rzeczy, Dream za to miał okazję spróbować dosyć sporo z nich. To była niczym jego pierwsza miłość. Ziemskie jedzenie kompletnie podbiło jego serce z każdym kęsem rozkochując go w sobie.

— Ale to dobre! Czemu ja do tej pory nie wiedziałem o istnieniu czekolady i tych... Tych... Ty wszytskich rzeczy?! I czemu to jest takie smaczne? — zapytal blondyn cały czas tylko pochłaniając niezliczone ilości słodyczy, które dali mu Nick i George. Ci tylko śmiali się z tego powodu i podsuwali mu kolejne cukierki. Nie mieli pojęcia jak ten na nie zareaguje, ale na razie wyglądał jak dziecko w największym raju.

— Zwolnij trochę. Brzuch cię może rozboleć — Zaśmiał się najstarszy i zabrał kilka szekolad, które podsunął mu przed chwilą Nick — Lepiej byśmy zjedli jakiś obiad. Wagon dalej, z tego co wiem, jest wagon restauracyjny. Ktoś głodny? — Zapytał sam unosząc rękę.

— Dream chyba też, bo wsuwa te słodycze jak... Nie mam na to porównania, ale szybko i wiele w jednym momencie. — odpowiedział czarnowłosy, który schował resztę słodyczy. Nie chcial mieć źle czującego się kosmity. Kto wie jak się takim zająć? Przecież nie znają się na jego planecie ani w żadnym miejscu gdzie mogliby się nim spokojnie zająć jacyś specjaliści. — No i ja też chyba bym sié na coś skusił.

— No to idziemy, teraz przynajmniej wiemy, w którą stronę — Zażartował biorąc portfel i wyszedł z przedziału, a zaraz za nim trochę rozczarowany blondyn. Chciał on bowiem jeszcze trochę słodyczy, jednak zostały mu one zabrane. Plus jest taki, że może ten obiad będzie dobry.

Przeszli przez cały wagon i przeszli do drugiego gdzie faktycznie była trochę taka restauracja. W jednym miejscu stał większy bufet przy, którym zamawiało się lub wybierało posiłek. Po całym wagonie za to roznosił się zapach znakomitego jedzenia i odgłos wesołych rozmów. Było jednak w miarę cicho.  Naprawdę przyjemne miejsce by przyjść i nawet napić się kawy. Nic więc dziwnego, że spodobało się tu im wszytskim.

Usiedli przy jednym z wolnych stolików, a Nick i George zabrali się za wybieraniem posiłków. Mieli taką tradycję, że zawsze jak wychodzili gdzieś zjeść to brali inne dania by jeden od drugiego mógł spróbować. Tak też postanowili i dziś. Trzy różne dania, a te najbardziej pospolite dla przybysza z innej planety.

Złożyli zamówienie i postanowili, że poczekają, aż cały ich posiłek będzie gotowy. W tym czasie jednak mogli spokojnie wypić coś ciepłego. George od zawsze bowiem powtarzał, że lepiej jak wypije się coś ciepłego przed posiłkiem, bo wtedy lepiej się trawi. Cóż, nie wiedział czy to prawda, czy nie, ale nikt nie zamierzał się sprzeciwiać najstarszemu.

— Daleko mieszkacie? To coś nadal nie ruszyło, więc wygląda jakby się przygotowywało na długą podróż. — Dream popatrzył na nich po tym jak wrócił wzrokiem z peronu pełnego ludzi. Jego ciekawe oczy musiały przecież zeskanować wszytsko.

— Mieszkamy w Londynie, ale ten pociąg jedynie się tam na godzinę zatrzymuje. Później jedzie jeszcze dalej, dlatego to tak długo trwa — Wyjasnil spokojny dwudziestopięcioletek i wziął łyka herbaty. Co jak co, ale on uwielbiał herbatę.

— Daleko jesteśmy od Londynu? Za ile tam będziemy? Dostanę jeszcze słodycze? — Z jego ust nagle wydowbył się cały ciąg pytań, którymi zarzucił on pozostałą dwójkę. To aż dziwne, że ten miał jeszcze tyle siły na wymyślanie pytań i zadawanie ich.

— Spokojnie! Nie tak szybko. Najpierw napij się herbaty i trochę się uspokój. Ja rozumiem, że Wy jesteście inni niż my, ale dał spokojnie posiedzieć. — upomniał go Nick, który pokręciło głową i wziął łyk kawy, ze swojej filiżanki. Oni nie rozumieli, że Dream po prostu cierpiał na ogólnie znana na ziemi nadpobudliwość co było w pełni normalne na jego planecie.

— Nick, to pewnie przez ten cukier — Mruknął niższy chcąc Przekazać tak przyjacielowi, że to po części jego wina — No i ty jesteś bardziej pobudzony przy dziewczynach. Wtedy kompletnie nie wiem gdzie uciekać — Pokręcił głową czując się jakby był matką dwójki dzieci - Nicka i Dreama.

— Dlatego dostał gorzką herbatę! To proste! — Nick zaczął tłumaczyć czemu miała posłuchać gorzka czekolada, ale wtedy... Wtedy znowu wpadł w swój zakochany nastrój. Do ich stolika bowiem podjechała urocza i ładna kelnerka z ich daniami. Ten musiał coś zrobić by ściągnąć na siebie uwagę. Zaczął więc zagadywać i robić do niej maślane oczy. Ta jednak z uśmiechem i drobnym skrępowaniem podała im dania życząc smacznego. Nick jednak się nie poddał. Na odchodne dał jej lekkiego klapsa. Uradowany siedział chwaląc się Dreamowi, że tak włansie podrywa się dziewczyny. Nie minęła chwila, a przyszła kolejna dziewczyna, tym razem kasjerka i na oczach wszystkich uderzyła go z liścia w twarz.

— Obyś nigdy więcej nie ważył się dotknąć mojej dziewczyny. — fuknęła w jego stronę i z tupetem powróciła za ladę. Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się naprawdę nikt. Nick chyba nie miał powodzenia u kobiet z pociągów.

— Jestem zdania, że na plaży szło ci lepiej — Zaśmiał się George zaraz potem spoglądając na Dreama, który z jednej strony patrzył z obrzydzeniem na Nicka, a z drugiej w końcu zobaczył coś normalnego. Dwie dziewczyny w związku, tak właśnie powinno być — Tak się raczej podrywa... Panie z pobocza.

— To jakąś rada na ziemi? — Zaciekawił się blondyn spoglądając na bruneta, który na początku się zmieszał. Potem wymienił się spojrzeniem z obudzonym Nickiem. Ten mu napewno nie pomoże. Że akurat teraz musi przeżywać tę jedną dziewczynę. Tak więc daltoniści w zostało samemu wytłumaczyć to zagadnienie kosmicie, który... Który chcąc czy nie chcąc o to zapytał.

— Nie... Takie panie... Zapewniają towarzystwo takim osobom jak Nick, takim co nie mają powodzenia u dziewczyn, a chcą mieć — Wytłumaczył z każdym słowem robiąc się jeszcze czerwieńszy. Dream jedynie zmarszczył brwi zaczynając analizować o co chodzi. To mu przypominało pewne kobiety na jego planecie. Te jednak nie zapewniały towarzystwa, a po prostu upust intymnym emocjom.

— My na naszej planecie mamy takie kobiety lub mężczyzn, z którymi możesz się umówić na stosunek. Nie robią tego rzecz jasna za darmo, ale podobno niektórzy lubią to co robią. Kto tam wie. — wzruszył ramionami mówiąc to wszytsko z nieznaną łatwością. To też zawstydziło jeszcze bardziej George'a, który serio miał chęć schować się pod stolik czy najlepiej wysiąść z pociągu. — Ale z tego co ty powiedziałeś to bardziej pasuje na takie panie co pomagają wam, to jest mężczyzną, zrozumieć kobiety. Wasza planeta jest dziwna

— Gogy'emu chodziło dokładnie o to co powiedziałeś, ale jak już wspominałem, on jest wstydliwy i nie umie prosto z mostu — Roześmiał się w końcu Nick, który po usłyszeniu o czym ci gadają, nie mógł zostawić tego bez komentarza. Ci właśnie rozmawiali o pannach lekkich obyczajów, jak on mógłby przepuścić taką rozmowę?

— Korzystałeś z ich usług? Wyglądasz na takiego co by korzystał. — zaśmiał się widząc jego minę. Ta bowiem zastygła w bliżej nieokreślonej minie. Do tego była skierowana ku Dreamowi w dość znacznym stopniu. Tak jakby ten chciał mi coś powiedzieć, ale nie mówił tego z jasnych powodów. W końcu byli w miejscu publicznym, a o takich sprawach nie rozmawia się przy ludziach.

— Koniec tego tematu, nie przy jedzeniu — Wyburczal w końcu George i dłonią zasłaniając swoją twarz, zabrał się za jedzenie. Do tego jak tulił się do ściany byle by się jakoś schować po prostu rozbrajało rozbawionego kosmitę. Chyba nigdy nie zmieni zdania o ludziach - ci są super uroczy.




***
Nie wiem co napisać, więc...
*Kreatywna notatka od autora*

Bajjo ❤️

𝐀𝐥𝐢𝐪𝐮𝐢𝐬 𝐈𝐠𝐧𝐨𝐭𝐮𝐦 ||DreamNotFound||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz