𝗖𝗵𝗮𝗽𝘁𝗲𝗿 𝗫𝗩 - Zagrajmy w coś

502 88 96
                                    

— Wszystko wygląda tak smakowicie! — Zachwycił się kosmita, który teraz miał normalne menu ze zdjęciami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Wszystko wygląda tak smakowicie! — Zachwycił się kosmita, który teraz miał normalne menu ze zdjęciami. To bardzo pomagało w wyborze... Znaczy, wybór stał się cięższy, ale teraz przynajmniej wie, które wygląda ładnie, a które to papka.

— Ja chyba wezmę... Ser — George zmrużył oczy jeszcze raz upewniając się czy nie ma nic ciekawszego prócz grillowanego sera — Tobie proponuję coś z dziecięcego menu — Zabrał Nickowi normalne menu i dał te dla dzieci. O dziwo propozycje stamtąd bardziej spodobały się wybredne mu chłopakowi.

— No i tu wreszcie jest jedzenie dla mnie. Ja nie rozumiem jak wy możecie jeść jakieś zupy krem czy grillowane sery. — Prychnal Nick. Ten nigdy nie był jakoś poprawnie nastawiony do wykwintnych potraw. Co prawda bywały takie, które lubił, ale gustował w.. no w daniach mniej wysiłkowych. Sam twierdził, że robi najlepsze spaghetti.

— Co wybierasz? — Zaciekawił się brunet zaglądając przez ramię Dreamowi. Ten niemal od razu opuścił trochę menu i wskazał na kurczaka z pieczonymi ziemniakami. Wyglądał apetycznie i to bardzo — Coś do picia chcecie? Może dzbanek jakiegoś soku?

— Niech Dream wybierze. Jeszcze nie pił nic innego jak wody, herbaty i coli. Może wybierze coś ciekawego. — zaśmiał sié Nick wiedząc, że Dream ma trudność z wyborem. W końcu raz już zdążył zabrać go do sklepu na szybko i tyle wystarczyło by zrozumieć, że Dream sam nie powinien chodzić na zakupy. Jeśli czarnowłosy nie pogoniłby go to ten by nie zdecydował się na nic.

— Nie Dream, na tej stronie jest alkohol. Stąd wybierz — Przewrócił mu kartkę, a blondyn jedynie co to pokiwał głową o i tak jak przy wyborze dan, sugerował się wyglądem. Padło oczywiście na zwykły sok pomarańczowy, który w dziwny sposób przypominał mu Nicka.

— Skoro wszytsko jest wybrane to trzeba tylko zmówić. — Westchnął Nick rozkładając się na krześle. George tylko ziewnał i odsunął krzesło w tył. Nim jednak odszedł jego ramię zostało szarpnięte. Nie mocno lecz delikatnie. Brunet obejrzał się i ujrzał Dreama, który z miną zwierzaczka patrzył się w prost na niego. To wyglądało zupełnie jakby o coś prosił. Nie było to pomyłką, bo blondyn chciał tak zasugerować pytanie czy może iść razem z George'em. Ten nie mógł się nie zgodzić widząc taką minę.

— George... Będę mógł spróbować tych kolorowych napojów potem? — Zapytał blondyn wskazując na kolejne menu tylko z drinkami. Cóż... Dwudziestopięcioletek nie wiedział czy to nie zaszkodzi kosmicie. Jedynym wyjściem było polecić mu zapytanie osób, które ich tu zabrali.

Odpowiedział więc by ten nie zakszatał sobie tym głowy, a przynajmiej teraz. Musiał go jakoś odwieść od tej myśli. Gorzej jeśli Nick podłapie temat. Wtedy już czuł, że w najlepszym przypadku będzie ich zabierał do pokoju ledwie idących. W najgorszym przypadku ci mogliby rozsadzić cały hotel razem, a potem... W sumie potem już nie wiadomo co.

— Będzie gotowe za jakieś dwadzieścia minut — Oznajmił najniższy i ponownie usiadł przy stole wraz z przybyszem. Niemal od razu widać było nudę na jego twarzy — Może w coś zagrajmy? Tak byście nie zawracali mi głowy.

— Ja wiem w co! — zaczął Nick, który jak zwykle narwany. Sprawiło to jednak, że pobudził Dreama, który nawet nie znał gry, a ten już zaczął upraszać nieubłaganie George'a. Ten nie mógł odmówić. Po prostu chciał spokoju z ich dziecinnych stron.

— Dobrze... — Westchnął ciężko drapiąc się po szczęce co przyciągnęło uwagę Dreama. Niezwykle lubił patrzeć na zgryzy chlopaków — W jaką grę chcecie zagrać? Oby nie w rymowanki, nienawidzę gdy Nick zaczyna rymować.

— Zagrajmy w skojarzenia! — oznajmił dumnie Nick zyskując aprobatę Dreama. Ten jednak zaraz umilkł przez co oczy zostały zawieszone na nim. Nie by było to dziwne, ale jego mina wskazywała na zastanowienie. Po chwili jednak wiadomym było nad czym zastanawiał się blondyn.

— A co to te skojarzenia? — odparł ciszej robiąc twarz niczym dziecko. Nieświadoma i zakłopotana. Nick przeniósł nagle wzrok na bruneta i jakby telepatycznie przekazał mu, że ma zacząć tłumaczyć.

— Chodzi po prostu o to, żeby jedna osoba podała jakieś słowo, a następna, która obok niej siedzi, powiedziała, co jej się z tym słowem, rzeczą, przedmiotem, wydarzeniem kojarzy. Kolejna osoba będzie już mówiła o tej rzeczy, która została powiedziana jako ostatnia — Wyjaśnił starając się nie uśmiechać gdy kosmita wlepiał w niego zaciekawiony wzrok — Nic prostrzego... Chociaż co może być ciężej nie znając wszystkich rzeczy na Ziemi.

— Dobrze, rozumiem, a przynajmiej tak uważam. Kto zaczyna? — zapytał blondyn z wielkim uśmiechem na twarzy. Przybysz nawet nie miał pojęcia skąd ten się wziął, ale to nawet lepiej, że się uśmiechał. — Może ty George? Zacznij, proszę!

— To niech będzie... — Rozejrzał się i widząc jakaś dziewczynkę za oknem, która mu pomachała, zrobił to samo — Rolki, takie jak ma ta dziewczynka — Skumał głową w stronę okna, gdzie zaraz potem spojrzeli całą trójką w jej stronę.

— O! Mogę ja? Mogę ja? — zapytał Nick machając mu przed nosem dłonią. Ten zamilkł. W pierwszej chwili myślał by nie pozwolić mu i dać szansę Dreamowi, ale ostatecznie pomysłem, że Dream może nie wiedzieć czym są rolki. Postanowił więc pozwolić Nickowi odpowiedzieć. — Skate park!

— Kawałek deski z kółkami! — Zawołał zadowolony Dream dobrze wiedząc co to jest. Czarnowłosy przez cały tydzień mu mówił o takich rzeczach i można powiedzieć, że zaszczepił w nim daktyla.

— To jest deskorolka, Dream. — Wytłumaczył cicho śmiejąc się George. Zapędził tym Dreama, który natychmiast też się zarumienił. Zapadła chwila ciszy, a potem przerwał ja ponownie George wymyślając kolejne hasło. — Nick.

— Przystojniak — Czarnowłosy niemal od razu wyszczwrzyl się mówiąc to. Co prawda Dream i George nie do końca z tym się zgadzali, ale postanowili orzymrużyc na to oko.

— G... Chłopak — Odchrząknął blondyn i oparł głowę na ręku tak by zasłonić trochę swoją twarz. Co on poradzi, że na ich planecie George byłby postrzegany za niezwykle przystojnego.

— Płeć. — Odparł szybko rozglądając się dla niepoznaki. Od dłuższej chwili bowiem gdzieś tam kątem oka kontrolował co robi kosmitą, a jego romueniec sprawił, że on sam się zawstydził. Trochę dziwna sytuacja, jednak ten tak już miał.

O tyle dobrze, że Dream potrafił jakoś w bardziej ludzki sposób się rumienić. Może przez tydzień z Nickiem jakoś to opanował. Przynajmniej nie błyszczały mu znaki na ramionach.

— Hehe... — Zachichotał Nick już wiedząc co powie i jak pogrążyć swojego przyjaciela — Seks — Oznajmił dumnie zaraz potem zaczynając się śmiać niczym gimnazjalista po narysowaniu karniaka na tablicy.

— Seks? — Chłopak zmarszczył brwi zaraz potem słysząc jeszcze głośniejszy śmiech Nicka i większe rumieńce George'a. Znaczyło to, że to słowo musi oznaczać coś niezwykle ciekawego.

— Koniec gry, już jedzenie jest gotowe — Wymamrotał zmieszany dwudziestopięcioletek i czym prędzej zabrał się za rozdawanie jedzenia z tacy, którą przyniósł kelner. Trochę dziwne, że przynoszą oni jedzenie pod stolik, a nie przyjmują zamówień.

***
Przepraszam, że o takich późnych godzinach wstawiam rozdziały, ale wszystko piszemy na bieżąco. Rozdzi jest pisany w tym sam dniu co jest wstawiany.
Mam nadzieję, że to nie jest jakiś wielki problem i... i tak wiemy, że większość z was czyta ff raczej wieczorami/nocami.

Bajjo ❤️

𝐀𝐥𝐢𝐪𝐮𝐢𝐬 𝐈𝐠𝐧𝐨𝐭𝐮𝐦 ||DreamNotFound||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz