Bałem się tego spotkania. Nie wiedziałem co usłyszę od Liama, nie wiedziałem czy będzie dobrze czy nie, ale kiedy go zobaczyłem moje serce chciało wyskoczyć z mojej klatki piersiowej. Wyglądał naprawdę dobrze, co w sumie nie było żadną nowością. Zawsze wyglądał dobrze. Koniec pracy zbliżał się wielkimi krokami, a ja myślałem, że zwariuje od nadmiaru myśli w mojej głowie. Podskoczyłem kiedy poczułem na swoim ramieniu dłoń. Spojrzałem się za siebie i uśmiechnąłem się słabo. To była Am.
- Idź już do domu. Ja tu wszystko ogarnę. - Powiedziała dziewczyna uśmiechając się do mnie delikatnie.
- Mam się spotkać z Liamem - Mruknąłem na co zrobiła wielkie oczy.
- Powinniście porozmawiać. Mówiłam Ci, że coś mi tu śmierdzi. Faceci to świnie, ale on by czegoś takiego nie zrobił Zayn. Widziałam jak się na Ciebie patrzy - Powiedziała uśmiechając się delikatnie do mnie. Może miała racje. Zdecydowanie powinniśmy porozmawiać. Uśmiechnąłem się do niej delikatnie. Pożegnałem się z Amelie i wyszedłem z pracy. Jak zawsze wyszedłem tylnym wyjściem i od razu natknąłem się na Liama. Odruchowo położyłem dłoń na jego klatce piersiowej, ale otrząsnąłem się i odsunąłem się szybko.
- Cześć - Powiedział patrząc na mnie uważnie. Przygryzłem wargę i kiwnąłem głową.
- Porozmawiamy? - Spytał niepewnie. Widziałem, że się stresował, ale chyba nie bardziej niż ja w tym momencie. Kiedy go tylko zobaczyłem moje serce zaczęło walić jak szalone. Nie powinienem tak na niego reagować, nie w tej sytuacji.
- Tak. Może w samochodzie? - Zaproponowałem niepewnie widząc, że zaparkował na tyłach klubu. Pokiwał głową na zgodę i otworzył dla mnie drzwi. Usiadłem z tyłu i poprawiłem nerwowo włosy.
- Zayn ja... To naprawdę nie ja. Ja nie kazałem mu niczego mówić. Malcolm okazał się zwykłą szują... Nigdy w życiu bym Cię nie zostawił - Zaczął chaotycznie tłumaczyć.
- Nie rozumiem. Naprawdę nic z tego nie rozumiem - Mruknąłem patrząc się na swoje dłonie. Nienawidziłem takich rozmów.
- Ja też nie rozumiałem. Ale wszystko mi powiedział. Kiedy byłeś ze mną na treningu nie spodobało mu się to, że nie skupiam się na swojej pracy, na treningach tylko na Tobie. Powiedział żebym z Tobą skończył, ale oznajmiłem mu, że to się nie stanie. Za bardzo mi na Tobie zależy żebym mógł przekreślić to wszystko. Pieprze tą karierę, pieprze wszystko. Chce po prostu z Tobą być Zayn... Nie wiem czy po tym wszystkim mi zaufasz, czy w ogóle mi wybaczysz... Ale kocham Cię i nigdy w życiu bym Cię nie zostawił. Przepraszam, że musiałeś przez to przechodzić, jest mi z tym tak cholernie źle - Wyznał i niepewnie ujął moją dłoń. Spojrzałem się na nasze złączone dłonie, a moje oczy zaszły łzami.
- Co jeśli on znowu zrobi coś takiego? Ja już nie wiem w co wierzyć... To mnie chyba przerasta Liam - Wyznałem i spojrzałem mu w oczy.
- Wiem. To musiało być okropne, ale przysięgam Ci na wszystko... On już nie wejdzie do naszego życia. Zwolniłem go... Jestem taki wściekły, czuje się oszukany. Ale naprawdę nie mogę Cię stracić. Zayn, mam tylko Ciebie, tylko na Tobie mi zależy. Wybacz mi to wszystko... - To co usłyszałem z jego ust naprawdę mnie poruszyło. Czułem, że mówi to wszystko szczerze.
- Tęskniłem za Tobą - Powiedziałem po dłuższej chwili. Niepewnie uniosłem nasze dłonie i złożyłem pocałunek na tej jego. Widziałem jak jego ciało się relaksuje.
- Ja też za Tobą tęskniłem Zayn - Szepnął przysuwając się do mnie powoli. Zastygłem w bezruchu. Spojrzałem w jego oczy i przełknąłem ciężko ślinę. Sam powoli się pochyliłem w jego stronę i pozwoliłem na to by nasze usta się ze sobą spotkały. Sapnąłem cicho i rozchylilem usta poddając się temu wszystkiemu. Nie umiałem mu nie wybaczyć. Poczułem silną dłoń na swojej talii i uległem. Przysunąłem się bliżej układając od razu dłonie na jego policzkach szorstkich od lekkiego zarostu.
- Nie mogę Cię stracić - Szepnął żarliwie w moje usta na co pogłębiłem pocałunek. Zaczął się robić naprawdę zmysłowy, wszystko wirowało w mojej głowie. Był tylko Liam, Liam, Liam.
- Jestem tu i nigdzie się nie wybieram - Wymruczałem w jego usta i owinąłem ręce wokół jego szyi. Wdrapałem się ostrożnie na jego kolana i przycisnąłem do siebie nasze klatki piersiowe. Odsunąłem się powoli i spojrzałem na jego twarz. Jego usta były mokre i lekko spuchnięte. Dopiero teraz zauważyłem kilka zadrapań i siniaków na twarzy. Przesunąłem ostrożnie palcem po jego policzku.
- Boli? - Zapytałem cicho układając dłonie na jego karku. Pokręcił szybko głową.
- Nie. To nic takiego - Odpowiedział na moje pytanie. Przeczesałem dłonią jego włosy, które były trochę dłuższe niż zapamiętałem i pochyliłem się ponownie do jego ust. Wsunąłem dłonie pod jego koszulkę i westchnąłem czując mięśnie.
- Kochaj się ze mną - Szepnąłem w jego usta błagalnie. Chciałem go poczuć, chciałem żeby wszystko było już dobrze.
- Chcę Cię znowu poczuć, tak bardzo się za tym stęskniłem - Mruknąłem podsuwając jego koszulkę do góry. Spojrzałem na klamrę od paska i odpiąłem ją bez wahania. Wsunąłem zimną dłoń w jego bokserki na co syknął cichutko. Był już twardy, tak cholernie twardy jak skała. Zakręciło mi się przez to w głowie.
- Zayn... - Zamruczał cicho i wypiął biodra do góry. Zdecydowanie podobała mi się jego reakcja. Zsunąłem ze swoich ramion kurtkę, a potem koszulkę. Zagryzłem mocno wargę i zacząłem poruszać biodrami przy jego męskości. Sam pozbył się niepotrzebnych warstw ciuchów rzucając je gdzieś na przód auta. Przesunąłem dłońmi po jego klatce piersiowej i oparłem czoło o to jego. Pozwoliłem ściągnąć z siebie spodnie, a następnie bieliznę. Zostałem nagi i wijący się przy jego ciele.
- Jesteś taki piękny - Mruknął w moje usta i zacisnął dłonie na moich pośladkach. Dał mi delikatnego klapsa na co jęknąłem ochoczo. Powoli obróciłem się tyłem i wypiąłem pośladki w jego stronę. Nie musiałem czekać ani chwili żeby poczuć jego ciepły i mokry język na swojej dziurce. Odchyliłem głowę do tyłu i zacisnąłem mocno dłoń na oparciu fotela. Zacząłem poruszać biodrami i nadziewać się powoli na jego palca.
- Jesteś taki ciasny - Mruknął bawiąc się moimi pośladkami. Usłyszałem rozsuwany rozporek, moje serce biło jak szalone, chciało się wyrwać z mojej klatki piersiowej.
- Ahh... Kurwa Zayn - Jęknął głośno kiedy wszedł we mnie powoli, ale do samego końca. Rozchyliłem usta i warknąłem głośno. Czułem go całego, tak bardzo za tym tęskniłem.
- Błagam pieprz mnie... Błagam - Jęknąłem płaczliwie poruszając niespokojnie biodrami. To uczucie było najlepsze na świecie. Kiedy zaczął poruszać biodrami przymknąłem powieki i oparłem się rękoma o deskę rozdzielczą auta żeby móc złapać równowagę. Poruszał się mocno i stanowczo. Trzymał moje biodra mocno i pieprzył mnie tak jakby miało nie być jutra.
- Kurwa... Ugh - Jęknąłem czując jak blisko spełnienia jestem. Zacząłem sam poruszać biodrami chcąc więcej i więcej aż w końcu doszedłem mocno, a on chwile po mnie. Pociągnął mnie od razu na swoje ciało. Leżeliśmy tak nadzy, opierałem się plecami o jego klatkę piersiową przez co czułem jak szybko bije mu serce. Odchyliłem głowę do tyłu i ucałowałem jego szyje kiedy on błądził dłońmi po moim brzuchu i udach.
- Prawie zapomniałem jakie to cudowne uczucie być w Tobie - Mruknął cicho i przeczesał moje mokre od potu włosy. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem na te słowa.
- Między nami już wszystko okej? - Zapytałem cicho kładąc dłonie na swoim brzuchu. Odchyliłem głowę na jego ramie nadal starając się uspokoić swój oddech.
- Chyba tak... Zapomnijmy o tym proszę. Skupmy się na sobie - Powiedział cicho i ucałował mnie za uchem. Jeszcze przez dłuższą chwile leżeliśmy tak dotykając swoich ciał, chcieliśmy się tym nacieszyć.
- Zabiorę Cię do siebie - Powiedział kiedy zaczął się ubierać. Pokiwałem jedynie głową na zgodę. Chciałem po prostu usnąć u jego boku.
CZYTASZ
HEY YOU
FanfictionZayn jest barmanem. Liam jest bokserem. Zobaczcie w jakich okolicznościach połączą się ich drogi.