6

774 37 3
                                    

Kiedy obudziłem się następnego dnia w swoim łóżku musiałem się uszczypnąć. Nie mogłem uwierzyć w to co mi się przydarzyło, nie docierało do mnie to, że wczoraj byłem na walce, a potem siedziałem do 3 w nocy i rozmawiałem z Liamem na różne tematy. Podniosłem się z łóżka zadowolony jak nigdy i poszedłem do kuchni gdzie krzątali się już chłopcy.

- Cześć Lou. Cześć Hazz - Powiedziałem i obdarowałem każdego z nich całusem w głowę. Przez chwile patrzyli na mnie jak na głupka, ale musieli mnie zrozumieć.

- Czyli wczorajszy wieczór się udał... Noc chyba też była niczego sobie, bo wróciłeś chyba po 3 w nocy. Opowiadaj! - Mruknął lekko zaspany Louis siadając na kuchennym blacie z kubkiem mocnej, czarnej kawy. I opowiedziałem im o wszystkim, no może nie z jakimiś wielkimi szczegółami, ale w skrócie.

- W końcu ktoś normalny Zayn... - Powiedział uśmiechnięty Harry. Chłopcy cieszyli się z tego, że w końcu skupiłem swoją uwagę na normalnym, fajnym i życiowym facecie. Przypominając sobie swoich byłych facetów naprawdę zrobiłem wielki krok w przód. Zdradzający mnie Adam. Narkoman Dean. Kolejny narkoman Zack. Przysporzyłem chłopcom wiele atrakcji i nerwów przy moich poprzednich „zauroczeniach".

- Nie chce nic mówić, bo nie chce zapeszać - Powiedziałem i napiłem się czarnej herbaty, którą zrobiłem sobie w międzyczasie. Prawie ją wylałem kiedy mój roztrzaskany telefon wydał głośny dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgnąłem po telefon i uśmiechnąłem się szeroko jak mysz do sera.

Liam
Wczoraj tak świetnie się rozmawiało. Miałbyś ochotę na powtórkę? Dzisiaj?

- Powiedz co piszę, nie bądź świnia - Mruknął Louis zaglądając mi rozbawiony do telefonu.

- Pisze, że świetnie mu się ze mną rozmawiało i chyba zaprasza mnie na kolejne spotkanie dzisiaj - Wymamrotałem i spojrzałem się na nich z szerokim uśmiechem na ustach. Spojrzałem znowu w telefon. Musiałem mu coś odpisać, nie chciałem żeby długo czekał.

Zayn
Tak mi też się to podobało, nasza rozmowa. Chciałbym to powtórzyć i spotkać się kolejny raz. Dzisiaj mi pasuje :)

- Odpisałem. Zgodziłem się - Zakomunikowałem i zaśmiałem się cicho pod nosem. Odłożyłem telefon na blat kuchenny i przeczesałem włosy. Moje myśli krążyły już wokół tego co będziemy robić, jak mam się ubrać i czy nie będzie dzisiaj pomiędzy nami niezręcznie. Naprawdę miałem nadzieje, że rozwinie się to w jakimś fajnym kierunku.

***

Liam przyjechał po mnie koło godziny 19. Ja już o 18 byłem gotowy i siedziałem jak na szpilkach. Chłopcy cały czas nabijali się ze mnie, ale nie mogłem nic na to poradzić. Myśl o samym spotkaniu Liama sprawiała, że moje wnętrzności się wykręcały. Kiedy dostałem smsa z wiadomością, że czeka już na mnie pod blokiem wyszedłem z pokoju i założyłem buty, na zwykłą, białą koszulkę narzuciłem czarną, jeansową kurtkę i wyszedłem z mieszkania krzycząc do chłopców, że nie wiem o której wrócę. Kiedy zobaczyłem jego samochód moje serce zaczęło walić jak szalone. Czekał na mnie opierając się o samochód tak jak wtedy przed klubem kiedy odwiózł mnie do domu.

- Cześć - Powiedziałem i podszedłem do niego. Uśmiechnąłem się delikatnie kiedy otworzył mi drzwi i odjechaliśmy spod bloku.

- Ślicznie wyglądasz - Mruknął zerkając na mnie podczas jazdy. Czułem jak na policzki wkrada mi się delikatny rumieniec. Komplementy. Wow.

HEY YOUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz