Rozdział 2 - powrót?

175 14 14
                                    

Akaashi :

Skończyłem dzisiejsze zajęcia w szkole więc teraz pora na trenning który mam niedługo. Przed wyjściem chciałem jeszcze coś zjeść więc ruszyłem w stronę naszej stołówki. Nie było tam zbyt wiele osób bo za chwile będzie dzwonek na kolejne zajęcia. Usiadłem tam gdzie zawsze siedziałem z Bokuto i razem jedliśmy lunch. Nasze miejsce w kącie stołówki ma wiele wspomnień. Wyjąłem z plecaka pudełko z jedzeniem i picie. Od roku zabieram ze sobą mniej jedzenia gdyż już nie ma nikogo kto ciągle był głodny i podżerał mi lunch. Jedząc spokojnie spoglądałem przez okno na ludzi którzy najprawdopodobniej się przyjaźnią. Ja swojej paczki przyjaciół nie posiadam.. zawsze mi wystarczyła obecność tego głupka ale ten postanowił gdzieś wyjechać. Sam nie wiem co powinienem czuć. Te wszystkie myśli powodują codzienne zamieszanie w mojej głowie. Zjadłem dość szybko i ruszyłem w stronę naszej sali trenningowej. Na razie jeszcze chyba jeszcze nikt nie przyszedł więc wziąłem kluczyki od woźnego i poszedłem się przebrać. Dzisiaj mamy grać mecz z Karasuno. Dawno z nimi nie rywalizowaliśmy. To może być dobry mecz.. od roku mamy nowego członka który zastępuje nam Bokuto. Szczerze to nie gra aż tak źle jednak to nie to samo.Nie bardzo potrafię się z nim zgrać za każdym razem. Z Bokuto rozumieliśmy się bez słów. Uwielbiałem z nim grać. Dobrze się przy tym bawiliśmy.

Oh w końcu ktoś przyszedł. To nasza drużyna cała. Prawdopodobnie byli wszyscy jeszcze w sklepie. Przywitałem się z nimi i wyszedłem abym nie musiał być zmuszony do rozmowy z nimi. Nie miałem ochoty na pogadanki o głupotach. Chciałem jak najbardziej skupić się na grze i pokazać, że potrafię sobie poradzić nawet bez Bokuto. Czas na rozgrzewkę i dwa mecze. Wszyscy wraz z drugą drużyną byli już na tej samej sali. Nasi dzisiejsi przeciwnicy wyglądali na radosnych ale równocześnie pewnych siebie. Chciałbym dzisiaj dać z siebie wszystko. W końcu nadeszła chwila rozpoczęcia gry. Z początku było wyjątkowo dobrze lecz potem zacząłem się rozpraszać. Nie potrafiłem się uspokoić i zgrać z całą drużyną. Spowodowało to jedynie to że przegraliśmy dwa razy. Byłem na tyle zdenerwowany i wkurzony tą całą sytuacją, że wyszedłem dość szybko z placówki i ruszyłem instynktownie nad moje ulubione jezioro. Nie wiem czemu tam poszedłem... Kompletnie zapomniałem o spotkaniu z Hinatą. Szczerze to już pewnie zrezygnował i poszedł do domu więc bez sensu jest iść do parku. Usiadłem pod drzewem i spojrzałem na odbijający się zachód słońca w wodzie. Było tak cicho i spokojnienie, że pozwoliłem sobie zamknąć oczy i odpocząć. po jakiś 10 minutach usłyszałem swoje imię. Kojarzyłem je ale miałem nadzieję że to tylko sen lecz pi chwili poczułem dłoń na moim lewym ramieniu. Otworzyłem oczy i zauważyłęm Hinatę siadającego obok mnie. Byłem trochę zszokowany tym że tu jest bo mu nie mówiłem gdzie idę..

Hinata : - Przepraszam że tak późno ale najwyraźniej zmieniłeś miejsce spotkania.

Ja : - Hinata... tak bardzo Cie przepraszam. Skąd wiedziałeś że tu jestem..??

- Bokuto mi wiele razy mówił że to wasze ulubione miejsce i pomyślałem że właśnie tu pobiegłeś w takim stanie. Widać było że na trenningu było coś nie tak.

- Nie mogłem się skupić.. znowu wszystko mnie męczy. Nie mam siły na nic..

- Wcześniej mówiłeś , że Bokuto wraca tutaj tak?

- Zbyt wiele nie wiem ale z tego co zdołałem usłyszeć to ma wrócić. Nic więcej nie wiem kiedy, jak i czy to prawda..

- Um wiesz... Ogólnie to moja drużyna wie to już od jakiegoś czasu. Z tego co wiem to podobno miała być jakaś niespodzianka. Nikt Ci  nic nie mówił?

- Niespodzianka? Niby dla kogo? Nie rozmawiam z ludźmi _-_

- A teraz co robisz? - zapytał i zaśmiał się lekko Hinata. Pomimo wszystkiego to on zawsze starał się uśmiechać.

Szturchnąłem go lekko ramieniem i odpowiedziałem z malutkim uśmiechem - Nie wiem czemu z Tobą rozmawiam.. po prostu chyba mi brakuje konwersacji z innymi a ty pojawiłeś się w najlepszym momencie plus ciężko odmówić krewetce -

- No widzisz hah. Tak ogólnie to wydaje mi się że najbardziej brakuje Ci rozmowy z Bokuto. Może skoro wraca to powinieneś się z nim skontaktować.

- Nie potrafię.. Nie jest moim przyjacielem już..

- A no nie jest - Hinata wstał i podszedł do jeziora po czym odwrócił głowę w  moim kierunku i dopowiedział - traktujesz go jak kogoś więcej niż przyjaciela dlatego jest ci ciężko bez niego-

- Nie prawda...

- Miałem podobnie.. Ciężko jest gdy nie ma obok osoby z którą dzieliło się każdy dzień i rozumiało bez słów.

- Co ty możesz wiedzieć.. nie chce go widzieć.

- A powinieneś. Nie duś w sobie wszystkich emocji.

Hinata podszedł do jeziora i nabrał w dłonie trochę wody po czym podszedł do drzewa przy którym siedzieliśmy i ukucnął.

- Spójrz. Ta woda to twoje uczucia. Póki co są zamknięte. Jeśli je wypuszczę i trafią one do tej zeschniętej ziemi najprawdopodobniej urośnie tam trawa. Jeśli nie uwolnisz swoich uczuć i emocji to nie będą miały one wpływu na przyszłość. Nie czekaj aż woda wyparuje.

- Może masz i racje ale.. to już przeszłość. On już ma nowych przyjaciół więc jednak lepiej chyba przeczekać i zapomnieć..

- Nie podchodź tak do tego. Zależy Ci na nim.. Jemu też. Ostatnio też do mnie dzwonił i mówił że tęskni za wszystkim oraz za Tobą bo miał najlepsze kontakt z Tobą.

- Bujda.. Idę chce odpocząć..

- Eh.. Dobra ale pamiętaj to co Ci mówiłem. Nie porzucaj uczuć!

Odszedłem wtedy już bez słowa. Byłem przygnębiony. Skoro do nich dzwonił to czemu się do mnie nie odezwał?? Ah no tak.. Zmieniłem przecież numer telefonu. Kompletnie zapomniałem. Może dzwonił..? Tatko by się bardziej postarał żeby zdobyć jakikolwiek kontakt. No cóż... Wróciłem zmęczony do domu i położyłem się na chwilę spać.. Byłem zmęczony dzisiejszym dniem.



Rozdziały nie będą długie bo nie potrafię naraz pisać tak dużo oraz za chwile będę miała w szkole dużo pracy ale postaram się znaleźć czas aby piać jak najwięcej bo wiem że czekanie jest nieprzyjemne. Mam nadzieję że się podobało ^^ tekst nie sprawdzany więc przepraszam za błędy.

Tajemnica powrotu   ^^ Boku-Aka ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz