Hej misiaczki ! Przepraszam, że nie było nic przez ostanie dwa dni ale byłam trochę zawalona szkołą. Dzisiaj to nadrobię i pojawią się dwa rozdziały <3
Akaashi :
Naszą pierwszą lekcją jest biologia. Wraz z Bokuto po wejściu do sali usiedliśmy przy ławce obok okna. Ławki były podwójne więc siedzieliśmy tuż obok siebie. Położyłem torbę na parapecie i wyjąłem telefon aby sprawdzić godzinę. Mieliśmy jeszcze 15 minut do rozpoczęcia się zajęć. Postanowiłem więc, że wykorzystam ten czas.
- Nie masz żadnych książek no nie? - zapytałem odwracając się w jego stronę.
- W Anglii mieliśmy inne podręczniki. Była to szkoła prywatna więc z łatwością mnie przyjęli - odpowiedział spoglądając na mnie.
- Mhn pożyczę Ci w zamian za pomoc w domu - zaproponowałem.
- Słaby jestem w pomaganiu.
- Nie pierdziel mu tu - oburzyłem się trochę. W końcu to kto się mną zajął tak dobrze jak byłem chory?
- Hmm dobra dobra niech Ci będzie - uśmiechnął się straszy lekko - Ale będę musiał znaleźć jakąś pracę w okolicy - dopowiedział.
- Rodzice nie dają Ci pieniędzy? - spytałem patrząc przez okno.
- Nie.. pokłóciłem się z nimi przed wyjazdem.. - odpowiedział Bokuto z smutkiem.
- Mm rozumiem. Pomogę Ci coś znaleźć a z rodzicami się pogodzisz.
- Dzięki za wsparcie.
Właśnie w tym momencie przyszła nasza nauczycielka. Od razu w wyjściu zobaczyła nas i z z dużym zdziwieniem zapytała nas, co tu robimy tak wcześnie.
- Dzień dobry Pani profesor - wstaliśmy i się przywitaliśmy.
- Dzień dobry. Bokuto? Co ty tu robisz? Dawno Cię nie widziałam - zapytała nauczycielka wyjmując coś spod swojego biurka.
- A musiałem wyjechać ale już tu zostaje na stałe - odpowiedział wyższy siadając na swoim miejscu.
- A no faktycznie. Dostałam dokumenty o egzaminie właśnie. Dasz radę się przygotować? - spytała Profesor ruszając w naszą stronę.
- Z pomocą mojego najlepszego przyjaciela wszystko zdam - odpowiedział wyższy z uśmiechem skierowanym do mnie.
- No właśnie Akaashi ostatnio twoje oceny się pogorszyły przez kilka miesięcy, coś się stało? - zapytała brunetka patrząc na mnie z opiekuńczym wzrokiem.
- Um nie. Jest już okej więc poprawię się - odpowiedziałem lekko zawstydzony chowając dłonie po ławkę.
Tuż potem nauczycielce zadzwonił telefon i wyszła z klasy a ja poczułem ciepło na swojej dłoni. Spojrzałem pod ławkę i zauważyłem, że starszy trzyma mnie za rękę. Podniosłem głowę i zetknęliśmy się wzrokiem.
- Damy radę Akaashi - powiedział Bokuto zaciskając lekko moją dłoń.
- Um jasne.. dzięki - odpowiedziałem jeszcze bardziej zawstydzony i zakomunikowałem wyższemu, że muszę wyjść do toalety.
Wyszedłem dość szybko i ruszyłem w stronę łazienki która nie była tak daleko sali. Podszedłem do kranu i przemyłem zimną wodą twarz po czym powoli spojrzałem na siebie w lustrze. Uspokoiłem się trochę i wyszedłem z łazienki. Czemu tak zareagowałem na jego delikatny dotyk i ciepłe słowa? Czemu czuję, że moje serce za każdym jego spojrzeniem przyspiesza?
Otrząsnąłem się trochę i powoli szedłem w kierunku sali lekcyjnej. W pewnej chwili zauważyłem kilka ludzi stojących przed ogłoszeniami powieszonymi przy sali. Jedną z tych osób był Bokuto. Zauważył mnie po chwili i zaciągnął do tablicy korkowej.
- Zobacz organizują duży konkurs - powiedział trzymając mnie za nadgarstek.
- Czego to konkurs? - spytałem mało zainteresowany.
- Czytaj. Konkurs fotograficzny do plakatów lub reklam.
- Iii?
- I wiem, że robisz genialne zdjęcia. Nawet byłeś na kursie. Zobacz mają dobre oferty nagród. Weźmiesz udział? - zapytał podekscytowany Bokuto.
- Nie jestem w tym dobry - odpowiedziałem znudzonym głosem i odwróciłem się aby iść do sali.
- Ejj no proszę - złapał mnie za rękę starszy i odwrócił parząc mi w oczy - zrób to dla mnie. Pomogę Ci, to naprawdę dobry pomysł - błagał.
- Widzę, że naprawdę Ci na tym zależy.. - zgodziłem się ostatecznie.
- W takim razie chodźmy bo się spóźnimy - złapał mnie za dłoń i poszliśmy do sali.
Dzisiaj zajęcia nie trwały długo bo nam odwołali ostanie trzy godziny lekcyjne więc wyszliśmy wcześniej. Chciałem jeszcze zabrać kila książek z swojej szafki. Wspólnie z Bokuto poszliśmy do szatni z której zabrałem swoje podręczniki. Zanim wyszliśmy zauważyłem kogoś przed szkołą.
- Co jest Akaashi? Nie idziesz? - spytał Bokuto odwracając się w moją stronę.
- Twój chłopak chyba po Ciebie przyszedł pod szkołę - opowiedziałem z poważną miną chowając się za ścianą.
- Że co? Jaki chłopak? - spytał lecz szybko go złapałem za rękaw koszuli i zaciągnąłem do ściany.
- Widzisz? To twój nijaki Misaki - wskazałem na okno i chłopaka rozglądającego się po dworze.
- Rzecz pierwsza to nie jest mój chłopak a przyjaciel a po drugie co on robi tu tak wcześnie?
- A to miał tu przyjść? - zapytałem zaciekawiony i wkurzony, że ten dzieciak tu przylazł.
- Chodź, może coś chce od nas - zapowiedział wyższy i ruszył w stronę wyjścia.
- To chyba proste, że chce Ciebie pacanie.. - opowiedziałem mówiąc pod nosem wkurzony.
Wyszliśmy z placówki i ruszyliśmy w stronę Miskiego. Ten natychmiast widząc mnie zrobił wrogą minę lecz szybko podbiegł do Bokuto i rzucił się na niego.
- Hej Misaki. Co ty tu robisz? - zapytał Bokuto odczepiając młodego od siebie.
- Przyjechałem po Ciebie. Chodź, idziemy do domu - złapał wyższego za rękę i próbował zaciągnąć w inną stronę.
- Ej ej, on nigdzie z Tobą nie idzie - odpowiedziałem zagradzając dzieciakowi drogę.
- Spadaj i mnie nie wkurwiaj - odpowiedział Misaki z wściekłością.
- Misaki! Trochę grzeczniej dla starszego, co? Co Ci odbiło? - zapytał podniosłym głosem Bokuto.
W tym momencie mogłem zrobić tylko jedno. Podszedłem do Bokuto i złapałem go za rękę plątając nasze dłonie.
- Czas wracać kochanie - odpowiedziałem zaciągając wyższego i odwróciłem wzrok aby zakomunikować dzieciakowi aby się nie zbliżał.
Odeszliśmy z Bokuto bez problemu po czym zawstydzony spytał czemu tak zrobiłem. Nie odpowiedziałem bo byłem zbyt zażenowany tym co zrobiłem. Chciałem jednie aby ten młody zrozumiał, że nie ma ze mną żadnych szans.
*
*
*
Idę trochę odpocząć i następny rozdział pojawi się dzisiaj wieczorkiem. Ten sprawdzany i mam nadzieje, że ten się podobał choć trochę.
CZYTASZ
Tajemnica powrotu ^^ Boku-Aka ^^
Teen FictionBoku- Aka. Kiedyś przyjaciele a teraz nawet nie mają kontaktu. Samotny Akaashi wędrujący po własnym świecie poszukuje w swoim życiu czegoś co zastąpi mu pustkę po Bokuto. Czy uda mu się to spełnić? Sam nie wiedział dlaczego tak bardzo przeżywa znikn...