Rozdział 1 -,,Efekt kameleona"

803 33 0
                                    

Efekt kameleona opisuje się jako bierne i mimowolne dopasowywanie się do innych osób polegające na nieświadomym naśladowaniu ich zachowań (np. pozycji ciała, ekspresji twarzy, automatyzmów itp., por. Chartrand i Bargh, 1999).

***

Polonez Aleksandra przeszedł wiele, lecz lata w Karolinie Południowej wystawiały wytrzymałość samochodu na próbę każdego gorącego popołudnia. Silnik ciągle się przegrzewał, czasami spod karoserii ulatniał się gęsty, biały, śmierdzący dym z którym Aleks musiał nauczyć się walczyć na własną rękę. Nigdy nie był z niego wyśmienity mechanik, ale od czasu kiedy ukończył dwadzieścia jeden lat i opuścił dom swojego ojca musiał nauczyć się walczyć z kupą metalu, która była teraz nie tylko środkiem transportu, ale również domem. 

Dzisiejszego ranka udało mu się zaparkować w cieniu supermarketu, gdzie zamierzał noclegować dopóty jeden z menadżerów go nie wyrzuci. Chłopak rozłożył się na tylnych siedzeniach auta i sprawdzał, jak to miał w zwyczaju robić każdego ranka, napięcie siatki jego kija. Upewniwszy się, że jego rakieta jest w dobrym stanie, delikatnie położył ją na wykładzinę.

 Było za wcześnie na codzienne udanie się na pobliską siłownie i na zażycie na  niej zimnego prysznica, więc Aleks rozłożył się wygodnie i pocił się w oparach swojego poloneza, jeszcze przez najbliższą godzinę.  Co prawda miał wystarczającą ilość zaoszczędzonych pieniędzy, by zainwestować w pokój w motelu, lecz strach pozostawienia swojego ekstrawaganckiego, pomalowanego graffiti samochodu nie ustępował go na krok. Sam krótki pobyt na siłowni, czy w sklepie, gdzie nie widział maszyny, przyprawiał Aleksandra o nieprzyjemne uczucie przerażenia, któremu towarzyszył zimny pot spływający po jego karku. 

Powodów dla których samochód był dla niego ważny było wiele. Przede wszystkim auto było jego jedynym sposobem na dosyć szybkie przemieszczenie się, ale również było ostatnią dobrą rzeczą, jaka została mu z jego dawnego życia. 

Wyciągnął ręce do góry i spojrzał na zabliźnioną ranę na ramieniu. Kiedy tylko blizna zrobiła się wystarczająco stara przyozdobił ją o tatuaż w kształcie plastra. Przejechał palcem po zgrubiałej skórze.

W dniu w którym Riko Moriyama umarł, całe jego życie runęło w gruzach. Miał być gwiazdą, jedynym obrońcą, który jest w stanie zatrzymać każdy strzał Riko. Był do tego przygotowywany odkąd  jego ojciec i przybrany wuj nie pogodzili się, że to syn Kayleigh Day i bratanek Tetsujia Moriyamy zostali nazwani synami exy, przyszłymi niezwyciężonymi mistrzami, a nie ich dzieci. 

Aleksander miał trzynaście lat, kiedy siłą został zabrany z rodzinnych stron Podhala i przywieziony do Wirginii, gdzie jego ojciec, znany polski gracz exy Jakub Brózda i jego rosyjski przyjaciel z branży Ivan Jahnow założyli drużynę exy dla wybranych przez siebie dzieci. 

Młody Brózda posługiwał się wtedy wyłącznie językiem polskim i ukraińskim, którego nauczyła go matka. Viktor za to tylko rosyjskim. Chłopcom udało się szybko zaprzyjaźnić iż mniej więcej rozumieli swoje słowa, w przeciwieństwie do reszty rodziny, która była w pełni anglojęzyczna. 

Lata mijały, a treningi drużyny Tygrysów robiły się coraz bardziej intensywne. Mimo rosnących umiejętności dzieci, dwoje trenerów trzymało media z daleka. Oboje planowali wielkie wejście , gdy Kevin Day oraz Riko Moriyama zaczną grać w pierwszej lidze. Pragnęli być drużyną, która przyćmi ich sukcesy. Jednak tak się nie stało. W wyniku za późnego zgłoszenia się, uczelnia w Richmond nie została przyjęta, jako drużyna pierwszoligowa, gdy królowie exy zadebiutowali z Krukami. Wpędziło to obu trenerów Tygrysów  w olbrzymią frustracje. Viktor i Aleksander zostali zmuszani do ciągłego oglądania gier Kruków, naśladowania ich gry, a nawet mimiki. Aleks miał za zadanie zapamiętać każde przyzwyczajenie Riko, a Viktor Kevina. 

Po Drugiej Stronie Lustra || •all for the game•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz