Rozdział 7-,,Ewokacja"

133 17 1
                                    

Ewokacja– procesy bezpośrednio poprzedzające powstanie kwiatu

***


Od pamiętnego wieczoru Kevin unikał Olka. Podczas treningów, spotkań drużynowych, a nawet na ich pierwszym meczu w sezonie, który przegrali, nie wymienił z nim ani spojrzenia, nie mówiąc już o jakiejkolwiek rozmowie. Alek starał się tolerować ciszę Daya i dać mu czas na przemyślenie zaistniałej sytuacji, jednak z dnia na dzień stawało się to coraz trudniejsze. Po rozmowie odbytej z Andrew zaczął spędzać więcej czasu z jego paczką. Sam nie wiedział w co się wpakował. Nie rozumiał zamiarów Minyarda, jednak aktualnie nie za bardzo go obchodziły.

Kiedy Andrew kazał mu coś zrobić, robił to. Jeździł z nimi do klubów i uczył się w ich pokoju.  Rzadko był sam, ale kiedy miał okazję by się oddalić, wykorzystywał ją. Zazwyczaj przesiadywał w bibliotece i studiował stosy książek. 

W całej relacji z Andrew najbardziej przeszkadzały mu wizyty w klubie i krążące narkotyki, alkohol. Wymagało to od niego silnej woli, by nie sięgnąć po używki. Kiedy czuł, że nie wytrzymuje, odchodził od stolika i znajdował pierwszego lepszego atrakcyjnego mężczyznę. Tańczył aż jego narkotyczna żądza opadnie i wracał do Andrew albo, jeśli był w humorze, pozwalał mężczyznom na więcej.

*

Kevin przerwał ciszę w środku października, kiedy Alek siedział w bibliotece. Napastnik zażądał wytłumaczenia, jak ma pokonać Viktora i ile o nim wie. Aleksander przez dłuższą chwilę siedział w bezruchu i obserwował kolegę, jednak szybko się opamiętał i podekscytowany przełamaniem ciszy zaczął opowiadać wszystko co wie. Siedzieli w bibliotece do późna. Omawiali taktyki i wymieniali się spostrzeżeniami. Mimo, że ich rozmowa dotyczyła tylko exy, Brózda miał wrażenie, że się do siebie zbliżają, a mur pomiędzy nimi opada. 

Nazajutrz Kevin przyszedł po niego i razem trenowali. Ku zdziwieniu Olka, Day oczekiwał od niego krytyki swojej osoby i porad. Z początku obrońca rzucał pojedyncze uwagi i obserwował uważnie na nie reakcje Kevina. Kiedy nie napotkał złości lub agresywnych spojrzeń pozwalał sobie na więcej. Czasami nawet zdarzało mu się powiedzieć coś niezwiązanego z exy:

- Powinieneś przystrzyc włosy- albo- Powinieneś nosić więcej kolorów.

Day przewracał oczami na jego uwagi, jednak brał je pod uwagę. 

Z czasem do ich treningów przyłączył się Neil. Okazjonalnie pojawiał się Andrew. Zdarzyło się również, że zaprosili resztę drużyny, jednak nigdy nie zjawił się cały skład. Jedyną osobą, która zjawiała się zawsze był Finn. Martens, jednak nie zawsze grał. Zazwyczaj był zbyt zjarany, by chwycić za rakietę i wtedy spędzał treningi na ławce pijąc gazowane napoje i opychając się śmieciowym żarciem. Ale zawsze tam był. Alek doceniał jego wątłe próby wsparcia i zawsze mu dziękował za przyjście. Chłopak odpowiadał znakiem pokoju lub leniwym uśmiechem. Mimo iż Finn był ciągłą przypominają o problemach z nałogami Alka, obrońca starał się spędzać z przyjacielem, jak najwięcej czasu. Z czasem Martens zauważył jego dyskomfort, kiedy palił i spędzali czas tylko, kiedy był trzeźwy za co Brózda był mu wdzięczny. 

*

Allison zorganizowała przyjęcie Halloweenowe w piwnicy. Finn i Olek poszli na łatwiznę ze strojami i pożyczyli stroje od dziewczyn z Vixen. Oboje nie byli zbytnio podekscytowani świętem, gdyż nigdy go nie obchodzili. Przez cały ranek śmiali się z Amerykanów i ich niektórych dziwnych świąt, czy zachowań. Razem tęsknili do europejskiej kultury i belgijskich czekoladek. Na imprezie siedzieli w kącie i sączyli pięciolitrowy baniak soku żurawinowego. 

Po Drugiej Stronie Lustra || •all for the game•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz