POV. Jschlatt
-BBH byś jakieś trudniejsze wyzwanie dał, ale to zrobię- Po chwili zauważyłem, że Quackity trochę się stresuję. Podszedłem do niego
-Nie musimy jeśli nie chcesz, nikt cię nie zmusza- powiedziałem szeptem.
-Nie, jest okej- powiedział. Po chwili lekko musnąłem jego usta przez co ten się zarumienił. Wróciłem na swoje miejsce i zacząłem kręcić butelką bo teraz moja kolej.
-Sapnap...- Miałem już chytry plan w głowie- prawda czy wyzwanie?
-Hmm, wyzwanie- Chłopak powiedział przez co ja szyderczo się uśmiechnąłem.
-Okej, więc 7 minut w niebie z Karl'em...- powiedziałem dalej się uśmiechając. On się lekko zarumienił a Karl był uśmiechnięty.
-Skoro tak to chodź Sap- Karl wziął chłopaka za rękę i poszedł z nim do pokoju. (powinno być w szafie, ale trudno)
-Gramy dalej czy już nie?- Szczerze mi się grać już nie chciało.
-też nie chcę mi się już grać.- Powiedział Quackity-Ja tam jeszcze chce grać- powiedziała większość.
-W porządku to my już nie gramy- Powiedziałem i wziąłem za rękę Alex'a do pokoju.
-Czemu mnie ciągniesz..?- powiedział trochę się stresując.
-Po prostu, spokojnie nic ci nie zrobię.- weszliśmy do pokoju i rzuciłem na łóżko Alex'a przez co ten jeszcze bardziej się zestresował.-czemu się tak stresujesz?..
-Jschlatt... to jest jedna rzecz, o której nie chce ci mówić, przepraszam....- jego twarz wyrażała smutek.
-Quackity... nie musisz mówić jak nie chcesz.- Przytuliłem go.
POV. Quackity
Chłopak lekko musnął moje usta co mi się bardzo podobał.
-Kocham cię- powiedział jak się ode mnie odsunął. Lekko się zarumieniłem i uśmiechnąłem.
-Ja ciebie też...- przytuliłem się do niego i zasnąłem.
POV. Sapnap
Kurwa, czemu Jschlatt musiał mi dać takie wyzwanie? Nie chce tego, zresztą tak samo jak Karl. Po chwili od tyłu przytulił mnie Karl, ja lekko się spiąłem.
-Spokojnie, nic ci nie zrobię, tylko cię przytulam..-Powiedział żeby trochę mnie uspokoić, pomogło.- Chyba o nas zapomnieli albo już nie grają.
-Możliwe, idziemy zobaczyć?- Spytałem go.
-Możemy, ale pierwsze muszę zobaczyć gdzie Jschlatt bo jakby tam był to cały czas by tu przychodził lub wołał nas...- zrobił lenny face- Może jest w pokoju z Alex'em. Wyszliśmy i poszliśmy do pokoju Jschlatt'a. Otworzyliśmy drzwi i zobaczyliśmy, że śpią i się przytulają.
-Aww- powiedział cicho uśmiechając się, wyciągnął telefon i zrobił im zdjęcie.- MUAHAHAH! Idę to pokazać innym!- Pobiegł szybko na dół. Poszedłem za nim.
-LUDZIE PATRZCIE NA TO!- Wyciągnął telefon i pokazał im zdjęcie, które przed chwilą zrobił.
-Aww- powiedział (?) BBH
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Więcej już nie dam rady napisać bo cały czas ryczę, że Sapnap jest już w domu a nie u Karl'a :')
Ogólnie mam nadzieje, że ci się podobało.
Kiedyś wyjdzie następny haha...
CZYTASZ
zakazana miłość // Jschlatt x Quackity
Fantasydodatkowe ship'y: Dreamnotfound, KarlNap i jeszcze inne. Ogólnie tytuł jest jak połowa książek na wattpadzie, ale trudno. Nie miałam za bardzo pomysłu jak inaczej nazwać.