16

559 36 30
                                    


-Schlatt, proszę nie przejmuj się nim...- Quackity próbował jakoś pocieszać chłopaka.

-Nie przejmuję się, jebać typa, pewnie za tydzień znowu będzie chciał ze mną chlać.

Czarnowłosego dość zdziwiła odpowiedź Jschlatt'a, nigdy nie mówił w taki sposób, ten był jakiś taki zimny... Schlatt nic już nie mówił tylko poszedł na dół. Kiedy był już na dole otworzył drzwi, okazało się, że wszyscy czekali przed jego domem.

-Co jest kurw- a chuj, wejdźcie i tak nie mam nic lepszego do roboty..- powiedział i przesunął się, żeby weszli.

-Stary, wybacz co przedtem powiedziałem... wybaczysz mi?- spytał z wyrzutem Dream.

-No dobra.- Jschlatt zawsze był naiwny. Nie wiedział, że będzie to jedna z NAJGORSZYCH decyzji w jego życiu. 

-Wybaczasz mu? Tak po prostu?- zapytał zdezorientowany Quackity. 

-Czemu nie?- Schlatt mógł go jednak posłuchać.

-Nie rób tego... Skończysz na tym źle.- powiedział z smutkiem Alex.

-Dobra Alex zamknij się już.- zobojętniał chłopak. Quackity już nawet się nie odezwał, zaczął zauważać, że ich relacja zaczyna się robić coraz bardziej toksyczna. Nawet nie wiedział czy są razem, Jschlatt nigdy się o to nie zapytał, ale zachowywali się jak para. Czy to depresja go tak zmieniła... Schlatt już nie odwzajemnia uczucia, a może nigdy tego nie czuł.

-ALEX!- wydarł się Karl.

-Hm?- popatrzył się z zapytaniem na Karl'a.

-Mówię do ciebie od paru minut, odleciałeś na chwile, coś się stało..?- (nie no coś ty kurwa, mój chłopak właśnie powiedział żebym się zamknął i mi nie wierzy i ufa, nic się nie stało) Zapytał Karl.

-Nie.- zapytał zobojętniały już Alex. Karl jednak wiedział, że coś jest nie tak. Plan był taki jak przedtem, granie w butelkę i chlanie, bo co innego mogą robić dorośli, pracować? Nieee...

-Dobra ja kręcę- powiedział Sapnap (co, zapomnieliście, że on tu jest? Tak ja też). Wypadło na Jschlatt'a.

-Prawda.- odpowiedział.

-Co czujesz do Alex'a?- Okropne pytania, prawda? Odpowiedź zaboli jeszcze bardziej.

-Hmm.. Kiedyś miłość, teraz przyjaźń, albo znajomy.- Ta odpowiedź bolała Alex'a, czy kiedykolwiek przeżył gorszy ból? Nie, ten zdecydowanie był najgorszy i najboleśniejszy. Wiadomo, Quackity już nie raz dostawał w nos od kogoś, ale ból psychiczny jest sto razy gorszy od tego fizycznego, szczególnie jeśli chodzi o kogoś kogo się kochało.- Dobra kręcę.

Wypadło na Alex'a.

-Prawda.- powiedział już mało interesujący się Quackity.

-Jesteś w kimś zakochany?- Pytanie jak w podstawówce, jeszcze jak ktoś powiedziałby, że tak to od razu zaczęły by się pytanie odnośnie tego kim on lub ona jest.

-Nie- skłamał (przyznajmy, każdy wie jaka jest prawda)

TIME SKIP

Była już około 1 w nocy, Alex i Karl tylko nie byli pijani. Quackity miał już dość krzyków, głośnej muzyki i rozlanej wódki po każdym kącie (wybaczcie jeśli pisze się koncie :((), więc po prostu wyszedł z domu, ale nie wyszedł sam...





------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

446 słów

dobra kochani, cud miód, wreszcie napisałam.

zakazana miłość // Jschlatt x QuackityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz