chyba 4 (+14)

1.7K 100 253
                                    


nie chce tego pisać Please. 

POV. Quackity

Siedziałem w salonie czkając aż Jschlatt przyniesie napój bogów. Właśnie wszedł Jschlatt trzymając tequile..? Kurwa, zawsze źle się kończy jak to pije, może tym razem będzie inaczej.

-Mam tylko to- powiedział do mnie Schlatt jak przyszedł.

-Wow, pan alkoholik ma tylko jeden typ alkoholu?- zacząłem się z niego śmiać.

-Zamknij się bo cię zgwałcę- odgryzł się Jschlatt. Od razu zacząłem się rumienić. Mam wrażenie, że jakby powiedział to na przykład Sapnap to czuł bym się nieswojo, a on jak to powiedział to czuje, że w sumie chciałbym "to" z nim zrobić... AHHH KURWA ALEX, STOP IT, NIE MYŚL TAK TO SIĘ NIGDY NIE WYDARZY(pierdol pierdol, ja posłucham). Tak się zamyśliłem, że nawet nie zauważyłem jak Jschlatt się do mnie przybliżył.

-J-Jschlatt c-co ty- Zacząłem się jeszcze bardziej rumienić. Przybliżył się do mnie jeszcze bardziej. 

-Jeszcze cię nie zgwałcę...-przybliżył się do mojego ucha i szepnął- JESZCZE.

-OKEJ OKEJ OKEJ, ODSUŃ SIĘ ODE MNIE- krzyknąłem na niego bo był zdecydowanie za blisko. Na szczęście odsunął się. 

-dobra, spokojnie- w tym momencie zaczął szeptać- i tak ci to zrobię jak się upijesz...- To dobrze, że tego nie słyszałem? Chyba tak. Chłopak nalał trochę mi do szklanki trunku BO JEMU SIĘ MYĆ NACZYŃ NIE CHCE I NIE MA PRZEZ TO KIELISZKÓW CZY INNYCH. 

-Kurwa Jschlatt.

-Znowu zrobiłem coś nie tak?- zapytał ze smutną minką. 

-N-nie, ALE DO JASNEJ CIASNEJ, CZEMU TY NIE MYJESZ NACZYŃ? TAK BARDZO LENIWY JESTEŚ

-DOBRA SPOKOJNIE PÓŹNIEJ UMYJĘ, ALE DASZ MI SIĘ WRESZCIE TEGO NAPIĆ?- zaczął mnie przekrzykiwać Jschlatt

-NIE PRZEKRZYKUJ MNIE!- zacząłem się jeszcze bardziej drzeć.

-JESZCZE RAZ SIĘ WYDRZESZ TO WEZME CIĘ SIŁĄ I ZGWAŁCE TU I TERAZ

-NIE MASZ ZE MNĄ SZANS- No i po chuj to mówiłem? Chłopak się do mnie przybliżył, był coraz bliżej już miał mnie pocałować, kiedy do domy przyleciał Wilbur...

-HEJ JSCH- och- ja- ten- no- może wyjdę, albo wy pójdźcie do sypialni.- powiedział trochę zmieszany Wilbur. Ja zacząłem się rumienić, ale Jschlatt nic sobie z tego nie robił, tylko pociągnął mnie za rękę do sypialni. O nie nie nie, ja wiem co się teraz stanie. Kiedy weszliśmy on przyciągnął mnie do siebie i pocałował, od razu poczułem motylki w brzuchu, to było niesamowite, od tego momentu już wiem, że chcę więcej... Nawet nie zauważyłem kiedy ten zaczął zniżać się do mojej szyi i zaczął mi robi malinki (please help me someone) przez co lekko jęknołem (chuj wie jak się to pisze sory). Nagle on popchnął mnie na łóżko...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie chce, ALE NAPISZĘ TO TYLKO I WYŁĄCZNIE DLA WAS 

następny rozdział będzie 18+... 

OKEJ SORY ZA TEN ROZDZIAŁ NIE UMIEM OPISYWAĆ CZYIŚ UCZUĆ

i tak, oni się nawet nie upili, ALE ZOBACZYCIE CO BĘDZIE W NASTĘPNYM 


zakazana miłość // Jschlatt x QuackityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz