9.Trening i wypadek

168 10 2
                                    

Stanęłam na przy swoim krześle patrząc na zabawne miny rodzeństwa które nie dowiedziały że na przeciwko ich stoi Five we własnej osobie. Po około 2 minutach do jadalni wpadł ojciec i również zauważył że five był inaczej ubrany i uczesany ale był w pozytywnym nastawieniu. Usiadliśmy wszyscy i zaczęliśmy rozmawiać ja rozmawiałam z Five nawet fają relacje mamy od wczoraj ciekawe czemu. Nie ważne w pewnym momencie doszło do dramy poprzez Diego a Five bo się kłócili o byle co wiedziałam że jak będą razem ciwiczyć na treningu to się pozabijają i nie będzie za kolorowo. Każdy zjadł już obiad i mieliśmy 5 minut przerwy żeby wszystko w organizmie się poukładało i żeby nie było żygania xd. Weszliśmy na salę do treningów i zaczęliśmy się rozciągać po chwili dołączył do nas ojciec i dobrał nas w pary
1 i 4
2 i 8
7 i 5
3 i 6- ale Ben nie używa mocy bo jej nie kontroluje. Zaczęła się pierwsza walka ogólnie to nie była ona naj lepsza bo Klaus oczywiście uciekał przed Lutherem a gdy jedynka go dogoniła to położył się na ziemię i zaczął się śmiać i Luther wygrał. Teraz ja i Diego, cieszyłam się że nie ciwiczyć on z Five bo pewnie by się pozabijali, weszłam na matę i ustawiłam się na przeciwko Diega i przyjęłam pozę do walki.
Stary
Start
Diego żucil się na mnie co mnie zaskoczyło i był wkurwiony bardzo. Przestraszyłam się i wyczarowałam tygrysa który żócił się na Diego ale ten trafił w czule miejsce tygrysa, szybko się wstałam i również zóciłam się na plecy Diego. Chłopak zwalił mnie z jego pleców mocno bardzo mocno uderzyłam się w plecy o podłogę. Rodzeństwo patrzyło na tą walke wraz z Ojcem, rodzeństwo było w szoku co Diego zrobił a Alison była w lekkim stesie. Diego usiadł na mnie okrakiem i przytrzymał mi moje ręce nogami tak że nic mnic mogłam zrobić. Brozowo włosy chwycił mnie za szyję i zaczął mnie dusić miałam już mroczki i nie mogłam złapać oddechu nie wiem co się stało z Diego z miłego stał się jak jakiś tyran. Wiedziałam że to mój koniec usłyszałam bieg kogoś i krzyki ojca i Alison
(POV.Five)
Gdy Diego żółcił się na Maję bałem się o nią, ale dawała radę do czasu gdy Diego nie zaczął jej dusić. Maja już wogule się nie ruszała próbowała tylko i wyłącznie oddychać w końcu jej czarne kułka które były przy źrenicach się powiększyły lekko to zareagowałem. Podbiegłem do niej i odrzuciłem Diego ten tylko się na mnie spojrzał a potem na dziewczynę która ledwo co oddychała Alison zaczęła krzyczeć i płakać chciała podbiec do Diego i mu zajebać ale Luther jej przeszkodził, Klaus i Ben stali i nie dowierzali wania wstała z ławki bo sobie odpoczywała przed moją i jej walką która raczej się nie odbędzie. Wszyscy gromili spojrzeniem Diego a ja próbowałem od jakiś 15 sekund obudzić Maję ale ona nie odpowiadała i się nie ruszała sprawdziłem czy ma tentno miała ale bardzo płytkie prawe nie odczuwalne 
Five
Ojcze ona prawie wogule nie oddycha- sir podbiegł do nastolatki i kazał mi zanieść ją do sali szpitalnej która posiadaliśmy, zrobiłem jak kazał. Siedziałem przed nią i czekałem po chwili dołączył się do mnie Klaus i Ben, Klaus był bardzo smutny jak nigdy
Five
Klaus wszystko będzie dobrze zobaczysz wyjdzie z tego to twarda dziewczyna
Klaus
Ale i tak się boje- postanowiłem że przytulę brata pierwszy raz w życiu...
Five
Chodź wiem że tego potrzebujesz- i wyciągnęłem ręczę do przodu do loczka a ten wstał i mnie przytulił. Wow to było nie samowite uczucie którego nigdy nie doświadczyłem tylko dziś wraz z Mają to było to samo kocham ich bo to moje rodzeństwo a kiedyś gdy byłem tym gburem nie wiedziałem co tracę rodzeństwo się mnie kurwa bało że im coś mogę zrobić i tak było od 9 roku życia. Ale dziś gdy mam zaraz 16 to się zmieniło jestem sobą... I czuję się szczęśliwie że jestem tu a nie gdzie indziej.
Klaus
Wow five proszę zostań taki jaki jesteś teraz bo jesteś zupełnie inny i taki miły - powiedział na co zrobiło mi się ciepło na sercu
Klaus
Mój ty mały braciszku- i się zaśmiał wraz z nim ja mimo że jesteśmy tego samego wieku to i tak może tak do mnie mówić bo jest kochany a ja dopiero teraz to zauważyłem... Ale jestem głupi
Five
Dobrze zostanę taki jaki jestem braciszku heh- i puściłem nasz uścisk. Rozmawiałem i się śmiałem z Klausem który opowiadał mi o swoim zajebistym chomiku i tak nam zeszło z półtorej godziny. Po tym czasie przyszedł ten który spowodował wypadek wraz ze całą resztą rodzeństwa. Teraz to atmosfera się zjebała. Ehh co teraz jak by tu rozluźnić tą atmosferę. Po chwili namysłu nic nie wymyśliłem ale spojrzałem na Alli która była zrozpaczona więc postanowiłem że ją przytulę i to uczyniłem a dziewczyna oddała uścisk
Diego
A kiedy ty taki miły jesteś co?
Five
Wiesz była taka jedna dziewczyna która we mnie wierzyła i powiedziała że lepiej jest być szczęśliwym więc to robię a ty lepiej się zastanów nad swoim zachowaniem bo pamiętaj karma wraca- powiedziałem i teraz zwróciłem się do Alli
Five
Alli wszystko będzie ok- powiedziałem z troską o siostrę a potem wyszła Mama wraz z Mają która spała i zaniosła ją do jej pokoju a my pokierowaliśmy się za nimi.

• Trust In The End• Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz