Jak przeczytacie, to na dole jest notka odemnie. Proszę o nie zapomnieniu przscztania jej. Byłoby miło kochane duszyczki! ;3
Remus obudził totalnie nie wyspany. Przetrał zrezygnowany oczy i ziewnął przeciągle. Poprzedni wieczór był...no właśnie. Poszedł po swoje sekrety, a dostał czyjeś inne. Co najbardziej zaskakujące to tamta osoba się nimi podzieliła. Obdarowała go ogromnym zaufaniem mimo, że wcale nie znają się jakoś dobrze i długo. Dopiero teraz dotarła do Remusa waga wyznań jakich się nasłuchał. Zaczął się besztać w myślach, że tak wolno to przemielił.
Przejechał palcami po włosach i sięgnął po swój dziennik...Szok, zaskoczenie i niedowierzanie. Nie ma go. Gdzie jest? Na wersalce Syriusza...Syriusz. Rozszyfrował go...czy Remi może już panikować? W ogóle powinien? Wieczorem usłyszał to samo i nie panikował. Był zaskoczony, ale spokojny...może dlatego, że nie chciał wyjść na histeryka?
Black przeczytał teksty o nim. Remus zalał się czerwienią. -Kurwa- Pomyślał. Coś ostatnio za dużo przeklinał.-Jak ja mogłem wczoraj normalnie z nim gadać?! No tak. Odwrócił moją uwagę od problemu, opowiadając o sobie-Pomyślał. Co jak co, ale łapa potrafi odwracać uwagę...i to skutecznie. Zwłaszcza Lupina…Jego zauroczenie się wydało, ale temat został pominięty, a przynajmniej tak mu się wydawało.
Kiedy ogarnął swoją *gej panikę* wziął głęboki oddech i wstał. Wyciągnął z szafy zieloną koszulkę, jeansy i grubą, rozpinaną bluzę z kapturem w kolorze szarym.
Ubrał się, związał sznurówki czerwonych trampek. Podciągnął jeszcze zrolowane, szare skarpetki i sięgnął po plecak.
Sprawdził jego zawartość i faktycznie był przepakowany na dzisiejsze lekcje.
Uśmiechnął się. Zarzucił plecak na ramię i chciał sprawdzić godzinę.
-Śpieszmy się kochać baterie, tak szybko odchodzą- Pomyślał widząc rozładowany ekran komórki. Podpiął urządzenie do prądu i już miał wychodzić z pokoju, kiedy w drzwiach, ktoś na niego wpadł.-Na kozę Aberfortha Remus! Chcesz, żebym zawału dostała?!
Lilka się wystraszyła chłopaka. Totalnie się nie spodziewała widzieć kuzyna o tej porze w pokoju.
-To ty wkradasz mi się do pokoju.
-Przyszłam po twój plecak. Właśnie. Co ty tu robisz? O której wróciłeś?
-Kilka minut, po twoim smsie.
-Dlaczego?
-Sam nie wiem.
-Żałujesz?
-Troszkę?
-To z kim byłeś?
-Powiem ci po drodzę. Zaczekaj na dole, tylko zęby umyje.
-Spoko.
Remus szybko poczapłał do łazienki, porządnie wyszorował kiełki i zbiegł do kuzynki.
Razem udali się do szkoły.-Więć? Jak było na randce?
Zapytał zielonooki.
-Całkiem..całkiem fajnie. James nie jest taki zły jak myślałam...może nawet miałeś rację…
-Jesteście razem?
-Um..nie rozmawialiśmy o tym..ale dałam mu buziaka w policzek.
-Uroczo.
-A weź się zamknij...a ty? Gdzieś to był?
-Po dziennik...u Syriusza.
Powiedział niepewnie.
-U Blacka? Znaczy z nim? Tak długo? Co robiliście?
-Um...rozmawialiśmy...dużo i on rozszyfrował dziennik.
CZYTASZ
Coś Nie Pykło...[WOLFSTAR][HUNCWOCI]
Fanfiction✧Niemagiczne✧ Remus Lupin w wakacje przeprowadza się do swojej kuzynki. Poznaje tam paczkę Huncwotów. Z jednym z nich szczególnie się nie dogaduje. Dowiaduje się o wielu nieprzyjemnych żartach jakich dopuściła się grupa chłopaków, na jego przyjacioł...