Remus wyzbierał się bardzo szybko po obiedzie. Był bardzo ciekawy tego wyjazdu i nocowania u Syriusza. Przez cały czas po głowie chodziła mu pewna myśl, ale nie wiedział czy słuszna. Nie był co do niej jak na razie pewny.
Doszedł do mieszkania swojego chłopaka i zastał go pakującego starą torbę podróżną w odcieniu jasnej, brudnej zieleni.-Hej. Wszystko gotowe?
Zapytał Remi wchodząc przez okno.
-Prawie.
Syriusz podszedł do niego i pocałował w nosek na przywitanie.
-Ciebie mi tu brakowało. Musimy dziś wcześnie iść spać, bo rano ruszamy.
Dodał czarnowłosy wracając do poprzedniej czynności.
-To może ja jakąś kolacje nam zrobię?
Zaproponował zielonooki zerkając do prawie pustej lodówki.
-Jeśli umiesz gotować z niczego, to chętnie coś bym zjadł.
-Coś wykombinuje.
W lodówce były butelki piwa kremowego, kawałek masła, jajka, pomidor, ale jego dziwny odcień w paru miejscach był jednak ostrzeżeniem, aby go nawet nie dotykać. Była tam jeszcze jakaś cebula, mleko, marchewka, ser i pół cytryny.
-Masz patelnie?
-W dolnej półce.
Remus miał już pomysł. Wziął cebule, masło i jajka. Do tego wygrzebał jakąś sól.
Po chwili na patelni smażyło się roztopione masło z cebulą pokrojoną w kosteczkę i to wszystko w połączeniu z jajkiem dało efekt, pięknie pachnącej jajecznicy.
Remi nałożył kolację na dwa talerzyki i postawił je na stoliku.
Zasiedli do posiłku.-Dobre.
Powiedział Syriusz.
-Dzięki, ale nie jestem pewny co do tej cebuli. Ile ona tam leżała?
Black wzruszył ramionami.
-Syriusz...wiesz coś jest nie tak między Lily, a Rogaczem.
-Po czym wnioskujesz?
-Oboje są od pewnego czasu jacyś przygaszeni. James wydaje się jakiś przyblokowany, a Lilka jest jakby myślami gdzie indziej.
-Może mają mały kryzys w raju. Albo im przejdzie, albo zerwą. Luz Remi. Będzie dobrze. Wiesz trochę o problemach James'a. Lilka pewnie też czuje, że jest coś nie tak i sie martwi. Za pare dni wszystko sie ułoży.
-Mam nadzieję. Co do tego zlotu..co będziemy tam robić i gdzie będziemy spać?
-Co będziemy robić, dowiesz się na miejscu, a spać możemy wszędzie. W namiocie, który mam przygotowany, w samochodzie naszym lub czyimś. Ludzie na wieczór ledwo ogarniają więc no hah. Jest też stodoła kilka metrów dalej...gdzie dusza zapragnie w wiejskich warunkach.
-Spoko.
Po jedzeniu gospodarz rozłożył wersalkę, aby mogli się wygodnie ułożyć.
Zasnęli wtulenie w siebie.
Z samego rana budzik w telefonie Syriusza obudził chłopaków. Od razu poszli równo umyć zęby, a potem gospodarz wyciągnął z meblościanki dwa komplety ubrań.
Były to dwie pary ciemnych luźnych jeansów, dwa ciężkie, skórzane paski do nich, koszulki z wypranymi wydrukami. Jedna była ciemno szara i miała popękaną różę, a druga również ciemnoszara miała logo ACDC. Do tego były dwie, ciężkie, czarne kurtki skórzane. Jedna była ozdobiona metalowymi przypinkami zlotowymi.
CZYTASZ
Coś Nie Pykło...[WOLFSTAR][HUNCWOCI]
Fanfiction✧Niemagiczne✧ Remus Lupin w wakacje przeprowadza się do swojej kuzynki. Poznaje tam paczkę Huncwotów. Z jednym z nich szczególnie się nie dogaduje. Dowiaduje się o wielu nieprzyjemnych żartach jakich dopuściła się grupa chłopaków, na jego przyjacioł...