9

1.2K 75 95
                                    

Następne dni były przepełnione remontem pokoju Remusa.
Chłopak bardzo przykładał się do swojej roboty. Przy akompaniamencie winylu malował ściany, postawił podłogę, założył lampę...zostało tylko zbić meble.
Pa Evnas zaprowadził go do znajomego, który prowadzi zakład stolarski.
Tam młody ojciec Arthur Weasley pokazał mu co i jak.
Wytłumaczył co służy do czego służy i jak się tym posługiwać. Powiedział co ma robić po kolei i poprzecinał mu deski, sklejki inne takie, według wymiarów, które obliczył miodowo włosy. 

Remi pracował przed warsztatem.
Chciał korzystać z pięknej pogody i lubił pracować na słońcu.
Część mebli już miał przygotowane. Tylko zbić gwoźdźmi i można korzystać. 
Teraz szlifował papierem ściernym bleki do zbudowania łużka.

Tego dnia było wyjątkowo gorąco, więc ściągnął koszulkę i używał jej jako podkładka pod kolana.
Naprzeciwko warsztatu znajdował się garaż mechanika. Na jego terenie stało pełno samochodów. Od starych klasyków, po nowości z salonów. Samochody i motocykle.
Zawsze było słychać stamtąd głośną muzykę. 
Klasyczny rock chyba, aż zanadto został pokochany przez mieszkańców Haylage. Ten rodzaj muzyki można było usłyszeć niemal wszędzie.
Remusowi to nie przeszkadzało. Sam miał duży sentyment do tego, a i praca robiła się przyjemniejsza.

Co jakiś czas zerkał na czarny, błyszczący się od słońca motocykl. 
Odkąd zaczął przychodzić do Weasleya maszyna stała na podjeździe i nikt nie ważył się jej nawet dotknąć.
Na pojeździe leżał skórzany bezrękawnik, na którym było poprzypinane pełno metalowych  zawieszek ze zlotów motocyklowych, koncertów rockowych itd.
Remi domyślił się, że musi on należeć do jakiegoś porządnego motocyklisty, który bardzo o niego dba. Maszyna biła swoją zajebistością na kilometr.
Przyciągała wzrok. Chciał poznać jej właściciela.

W tej chwili Remi poczuł się jak blachara.
Zaśmiał się pod nosem i dalej zajmował się swoim łóżkiem.

Nagle pod garaż podjechał stary, fioletowy Dodge Challenger R/T z 1968 roku.
Lupin zainteresował się. Raczej po mieścinie nie jeździły takie cuda klasyki...i to w tak dobrym stanie.
Z samochodu wyszedł dobrze ubrany, białowłosy mężczyzna.
Zasuwana, blaszana brama otworzyła się z hukiem.
Wyszedł spod niej stary, przygrubawy harleyowiec z dłuższymi siwymi włosami, zaplecionymi w warkoczyk i przydługą brodą i wąsami.

-Dawno nie było cie u nas Gellercie.

Powiedział dosyć głośno harleyowiec.

-Przyjechałem na przegląd. 

-Pokaż co to cudo ma pod maską.

-Zaczekaj. Chcę, żeby mój mechanik się tym zajął.

-Niema sprawy. Młody! Rusz dupe tutaj!

Po chwili obok mężczyzn pojawił się spocony, prawie cały w smarze, Syriusz bez koszulki, który wycierał dłonie w jakąś starą szmatę. 
Lupin zrobił ogromne oczy. Chłopak wyglądał...nie umiał tego opisać. Jego czarne kosmyki włosów, których gumka nie utrzymała, przyklejały mu się do czoła.
Czarny smar miał wytarty na jego błyszczącej od słonej cieczy klatce i brzuchu sam odbijał promienie słoneczne i dodatkowo zarysowywał mięśnie chłopaka.

Remi poczuł jak zalewa go fala gorąca i policzki pokrywają się czerwienią. Spuścił wzrok ponownie i starał się ich ignorować.

Syriusz w tym czasie rozmawiał z klientem.
Grindelwald był jego specjalnym. Zawsze zostawiał dużą, nawet za dużą sumkę pieniędzy. Poza tym zawsze przyjeżdżał cudownymi klasykami, przez które Blackowi miękły nogi.
Był ogromnym fanem tych cudeniek.
Zawsze starał się wykonywać swoją pracę jak najlepiej.
Odkąd zwiał z domu miał bardzo pod górkę. 
Jego reputacja od zawsze go wyprzedzała, a nie zawsze była ona zgodna z prawdą.
Na początku był brany za rozpuszczonego smarkacza, bogatych starych, który ma dwie lewe ręce. Dlatego jak uciekł było mu ciężko znaleźć pracę.
Kiedy dał radę opinia na jego temat...już nie pasowała i szukano czegoś nowego na niego.
Zaczął tworzyć nową reputację. Przez zamiłowanie do zabawy i kilku wpadek z policją, szybko zaczęto o nim mówić, że jest dupkiem, casanovą, ma nie po drodze z prawem itd. 
Słyszał nawet, że ukradł swój motocykl co nie było prawdą.
Mimo wszystko wolał, aby taka jego reputacja chodziła tuż obok niego, niż poprzednia. Nienawidził słuchać, że nie jest w stanie czegoś zrobić.

Coś Nie Pykło...[WOLFSTAR][HUNCWOCI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz