Jest tak wiele ulotnych chwil, przypadkowych. Mam w telefonie PIN i przez niego wiele sytuacji ominęło mnie - nie zdążyłam ich uwiecznić (np. saren za oknem auta, walki ptaków na balkonie itd.). Ale czasem światło zagra tak dobrze, że chciałoby się rozciągnąć daną chwilę, jak na tym zdjęciu wyżej.
W lesie zabawa światłem jest naprawdę przednia. Z różnych kierunków, przez bardziej i mniej gęste drzewa.
A odbicia w wodzie to już prawdziwy szał i możliwość wyżycia ze smartfonem.
Miesiąc temu zrobiłam jeszcze w lesie taką fotę - niby tu nie ma słońca, ale światło zostało w chmurach i dało im zróżnicowany kolor. Patrzcie częściej do góry, warto!
CZYTASZ
Mój pozytywny zajob - foty natury
Aventurarobię dużo zdjęć, owadów, roślinek, makra, ale i pejzaże - rzadko się tym dzielę, może w końcu warto...