Tym razem o czymś przypadkowym... Wybierając się na foto-łowy jednak ukierunkowujemy myślenie i patrzenie na konkretny cel - szukanie obiektów do zdjęć, ruchomych lub światła. Ale czasem wystarczy po prostu wyjść na balkon, np. ściągnąć latem pranie - i przypadkowa fota może wyjść właśnie taka, gdy promienie słońca dobrze zagrają...
Jednak głośne stado ptaków nad głową zawsze powoduje we mnie jakiś niepokój, niczym w Ptakach Hitchcocka - film mający tyle lat co moja babcia XD
https://www.filmweb.pl/film/Ptaki-1963-1320Bywa też, że łażąc po jakiś manowcach mijamy cos niespodziewanego, chwilowego i ulotnego - i najważniejsze wtedy jest dobre światło + jeszcze lepszy refleks!!
Nawet jak delikatny kolorowy motyl usiądzie na jakiejś opuszczonej szmacie to nawet to robi się metaforyczne, niczym piękno na brzydocie zapomnianej...
Tylko kto w języku angielskim wymyślił tak kretyńską nazwę dla motyla? latające masło...i wtedy uduchowione motyle w brzuchu (czyli butterfly in the stomach) już ewiedentnie kojarzą się z doładowaniem brzucha czymś mega tłustym XD XD
I na koniec jeszcze ze spaceru po ZOO - taka iguana - i kto poza mną wie, że to przez szkło w terrarium XD Myślę, że może być świetnym wyzwaniem do rysowania detali, np. ołówkiem czy pastelami. No trudno, tak przedmiotowo potraktowana jako model ćwiczebny. Tylko żeby jeszcze był czas (i determinacja), by podjąć takie rysunkowe wyzwanie...
CZYTASZ
Mój pozytywny zajob - foty natury
Aventurarobię dużo zdjęć, owadów, roślinek, makra, ale i pejzaże - rzadko się tym dzielę, może w końcu warto...