*Jeszcze 2 rozdziały i epilog!*
Skutki ostatniego zderzenia odczuwałam jeszcze przez dwa dni, kilka razy zdarzyło mi się wymiotować i kręciło mi się w głowie. Lydia wyjechała do Francji na całe dwa miesiące do rodziny, Jacob jest zajęty treningami przed walką z nowo narodzonymi, a Charlie chodzi do pracy i nie może siedzieć ze mną całe dnie. Czasami przychodzi Sue i spędza ze mną czas dopóki nie wróci Charlie albo nie przyjedzie Jacob lub Bella.
Co do tego wszystkiego moje samopoczucie ma się nawet dobrze, ostanie wyniki okazały się nawet w porządku przez co Charlie trochę wyluzował.
- Hayley - unoszę głowę i uśmiecham się na widok Leah i Emily.
- Co tu robicie? - pytam na co obie patrzą na siebie i wzruszają ramionami. - Szłam właśnie pobiegać, ale skoro przyszłyście to pójdę później. Kawy? Herbaty?
- Herbata brzmi nieźle - we trzy wchodzimy do środka i siadamy przy stole w kuchni. - Jak się czujesz? - pyta Emily na co kiwam głową.
- Dobrze - uśmiecham się i włączam czajnik z wodą.
- Opowiadaj jak z Jakem - mówi Leah na co wywracam oczami i siadam na krześle.
- Od kiedy to zrobiła się z ciebie taka plotkara? - pytam na co obie zaczynają chichotać.
~*~
Kiedy dziewczyny wyszły postanowiłam wyjść pobiegać. Czułam spokój po rozmowie z dziewczynami i byłam święcie przekonana, że przysłał je Jacob. Ale czemu przysłał Leah skoro miała być ona na treningu razem z pozostałymi.
Zatrzymałam się na polanie i schyliłam się łapiąc głębokie wdechy. Moja głowa była opuszczona w dół by oddychało mi się lepiej. Zmarszczyłam brwi spoglądając na czyjeś buty przede mną i uniosłam głowę dostrzegając przed sobą chłopaka.
- Coś się stało? - pytam na co ten uśmiecha się do mnie ukazując rząd swoich śnieżnobiałych zębów. Kiedy spojrzałam mu w oczy pierwsze i ostatnie co dostrzegłam to ich czerwony kolor.
CZYTASZ
Wpojenie|Jacob Black
FanficOkładeczka od -amortencja Hayley Higgins-Swan kuzynka Isabelli Swan. Dziewczyna przyjeżdża do swojego rodzinnego miasta,które opuściła razem z rodzicami w wieku pięciu lat. Wraca sama, opuszczona i musi zmagać się z demonami z przeszłości. Czy śmie...