Opierałam się o ścianę ściskając w dłoniach książki i wpatrywałam w uczniów mijających mnie. W tłumie chciałam wyłapać Lydię jednak dziwnym trafem było to na nic, dziewczyna jakby zapadła się pod ziemię.
- Cześć - unoszę wzrok na postać przede mną i jakie jest moje zdziwienie widząc przed sobą Mike'a Newtona.
- Ty jesteś z bandy mojej kuzynki, prawda? - marszczę brwi i ściskam mocniej książki. Wymijam chłopaka i kieruję się do klasy, gdzie mam lekcje.
- Pomyślałem, że może..
- Co robiłeś? - parskam śmiechem i klepię chłopaka w klatkę piersiową. - Daruj sobie - podśmiewając się pod nosem wchodzę do klasy i siadam w ławce kładąc książki na ławce.
- Wolne? - unoszę wzrok i wywracam oczami widząc Belle przede mną. Wzruszam ramionami, a brunetka siada obok mnie, przez chwilę panuje między nami niezręczna cisza. - Możemy porozmawiać? - pyta po chwili ciszy.
- Nie, Bello - mówię otwierając zeszyt na ostatniej stronie i łapiąc za długopis rysuję przypadkowe kreski.
- Proszę, tylko chwila rozmowy. Jeśli nie chcesz mówić to po prostu słuchaj - wywracam oczami ale kiwam głową. - Zachowałam się samolubnie i chcę cię za to przeprosić. Martwiłam się o ciebie gdy trafiłaś do szpitala chciałam przyjechać, ale nie mogłam. Wybacz mi moje ostatnie zachowania i wróćmy do tego co było. Zgoda?
- Może, jeśli przestaniesz mówić..
- Naprawdę? - pyta szczęśliwa i łapie mnie za dłoń.
- Nie - parskam i wyswobadzam dłoń z uścisku dziewczyny. Wywracam oczami i zabieram rzeczy przesiadając się na inne miejsce w klasie. Rozsiadam się wygodnie i uważnie wpatruję się w pustą tablicę.
~*~
Wychodząc ze szkoły skierowałam się od razu do auta, miałam zamiar załatwić sprawę, której ostatnim razem nie załatwiłam. Zmarszczyłam brwi dostrzegając obok mojego auta osobę, której spodziewałam się najmniej.
- Sam? - z szerokim uśmiechem podbiegłam do chłopaka i wpadłam w jego ramiona. Chłopak ściskał mnie mocno i kołysał się ze mną na boki śmiejąc się z mojej reakcji.
- Cześć rudzielcu - mówi brunet całując mnie w skroń.
- Co tu robisz? - pytam zadzierając głowę i patrząc w oczy chłopaka. - Albo nie mów nic, zabieram cię na jedzenie, wsiadaj - kiwam głową na samochód i sama podchodzę od strony kierowcy.
- Nie sądzę, że to dobry pomysł - mówi na co wywracam oczami. - Wciąż pamiętam naszą ostatnią przejażdżkę.
- Miałam wtedy czternaście lat i nie wiedziałam, że trzeba zmieniać biegi kiedy się hamuje - krzyczę śmiejąc się i wsiadając do auta.
Czyli sprawa do załatwienia musi trochę poczekać..
CZYTASZ
Wpojenie|Jacob Black
FanficOkładeczka od -amortencja Hayley Higgins-Swan kuzynka Isabelli Swan. Dziewczyna przyjeżdża do swojego rodzinnego miasta,które opuściła razem z rodzicami w wieku pięciu lat. Wraca sama, opuszczona i musi zmagać się z demonami z przeszłości. Czy śmie...