Kiedy w końcu znaleźliśmy Deana mogłam wrócić do Forks co zrobiłam od razu. Ciężko było mi rozstać się z Samem i nawet Deanem, ale dzielnie to zniosłam i obiecałam, że gdy będą potrzebować pomocy z chęcią im pomogę.
Witamy w Forks.
Kiedy zobaczyłam ten znak na moją twarz wstąpił szeroki uśmiech. Od razu ruszyłam do rezerwatu bo zapewne tam dziś Charlie spędzał popołudnie. Zatrzymując się pod domem Billy'ego słyszałam dźwięki z garażu. Skierowałam się tam i uśmiechnęłam na widok Jacoba majstrującego coś przy motorze.
- Cześć - mówię głośniej i chichocze na widok miny Jake'a.
- Hayley - mówi zbliżając się do mnie szybkim krokiem. Po chwili jestem miażdżona w niedźwiedzim uścisku Blacka. - Dobrze, że wróciłaś.
- Chyba się stęskniłam - chichocze i wzruszam ramionami.
- Ja chyba też - mówi na co uderzam go w ramię.
- Przyznaj, że umierałeś z tęsknoty - mówię na co ten kiwa głową. - Wiedziałam - wzruszam ramionami i zakładam ręce na klatce piersiowej.
- Pogadamy? - pyta na co wzruszam ramionami i kiwam głową.
- Jasne - uśmiecham się delikatnie i przygryzam wargę.
- Przyjadę po ciebie dziś wieczorem..
- Będę czekać - mówię i kieruję się do domu Billy'ego.
~*~
Wieczorem tego samego dnia siedziałam w kuchni z Charliem i opowiadałam mu w skrócie co robiłam podczas mojej nieobecności, starannie omijając niektóre zdarzenia. Kiedy zobaczyłam auto Jacoba pożegnałam się z Charliem i ruszyłam do Blacka. Wsiadłam do auta witając się uśmiechem z właścicielem i zapięłam pasy.
- Gdzie jedziemy? - pytam na co ten posyła mi uśmiech i rusza w sobie znaną stronę. - Chyba nie chcesz mnie zabić?
- Skąd ci przyszedł taki pomysł? - pyta uśmiechając się głupio.
- Przez twój głupi uśmiech - mówię unosząc brwi.
- Muszę zmienić plany - prycham przewracając oczami.
- Głupek - mówię kiedy wybucha śmiechem i spoglądam przed siebie. Już z tąd dostrzegam czyste niebo i morze.
- Idziesz? - pyta na co kiwam głową i uśmiecham się wysiadając z auta.
- Pięknie tu - mówię siadając na ławkę niedaleko.
- Zawsze kiedy muszę pomyśleć przychodzę tutaj - kiwam głową i wpatruję się w wodę niedaleko.
- Nie dziwię się, jest tu pięknie - uśmiecham się i wzdycham cicho.
- Wiesz/Posłuchaj.. - wybuchamy śmiechem, kiedy oboje chcieliśmy powiedzieć coś w tym samym czasie.
- Zacznij - mówię z lekkim uśmiechem.
- Chcę cię przeprosić, że wtedy zniknąłem i zachowywałem się jak nadęty dupek..
- Nocny frajer - przerywam mu na co spogląda na mnie zaskoczony. - No co? Nie możesz się o to na mnie gniewać, byłam wkurzona na ciebie Jake.
- Wracając i pomijając to jak mnie nazwałaś - uśmiecham się szeroko - chcę prosić cię o drugą szansę.
- Jake ja...
CZYTASZ
Wpojenie|Jacob Black
FanficOkładeczka od -amortencja Hayley Higgins-Swan kuzynka Isabelli Swan. Dziewczyna przyjeżdża do swojego rodzinnego miasta,które opuściła razem z rodzicami w wieku pięciu lat. Wraca sama, opuszczona i musi zmagać się z demonami z przeszłości. Czy śmie...