Y/n
Zobaczyłam ciemność... Słyszałam szumy... Jakby rozmowy? Nie potrafiłam zrozumieć o czym mówią osoby w pokoju? w którym jestem. Moje powieki były ciężkie byłam sparaliżowana nie potrafiłam się ruszyć... Stwierdziłam, że to musi być jakiś sen, a raczej koszmar. Leżąc tak sobie myślałam nad sensem istnienia, nie znalazłam go i raczej nie znajdę w najbliższym czasie. Zadawałam sobie tyle pytań na które oczywiście nie znałam
W pewnej chwili poczułam ze mogę delikatnie podnieść moje powieki. Spróbowałam i szybko oślepiły mnie śnieżnobiałe ściany, szybko zamknęłam oczy które zaczęły mi łzawić gdy za drugim razem udało mi się otworzyć oczka z wielką trudnością bo cały czas łzawiły od światła ujrzałam... pokój szpitalny? Co ja tu robię... fakt nie pamietam co się stało i dlaczego nie mogę się ruszyć leżąc na łóżku szpitalnym. Bardzo chciałam ruszyć rękoma ale czułam się jakbym ich w ogóle nie miała, nie wiem czy rozumiecie ale po prostu ich nie miałam? Były ale ich nie było. Z emocji stwierdziłam by się nie przemęczać i po prostu zamknęłam oczy i zasnęłam.
Obudziły mnie otwierające się drzwi do mojej sali, otworzyłam oczy i ujrzałam Georga mojego ukochanego brata oraz jego jakiegoś kolegę, podejrzewam, że był to Karl. W tym momencie po prostu szybko usiadłam na łóżku w ciągu sekundy nie wiem jak po prostu gdy ich ujrzałam chciałam ich tylko przytulić i zapytać czemu tu jestem.
- Y/n? Y/n o mój Boże nareszcie się obudziłaś!- Krzyknął mój brat
Chłopak podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił odwzajemniłam uścisk, gdy już mnie puścił zapytałam.
- Co ja tu robię?
- Uh.. powiem ci w domu to nie jest dobry moment by o tym rozmawiać..
- Ale dlaczego nie chcesz mi powiedzieć? Jeszcze przed chwilą leżałam na łóżku i się nie mogłam ruszyć a ty mi nie chcesz powiedzieć co ze mną jest?
- Y/n naprawdę nie ma się czym martwić dowiesz się w domu gdy zejdą z nas emocje, ja teraz muszę iść powiedzieć pielęgniarką, że się obudziłaś.
Powiedział po czym wyszedł z pokoju byłam totalnie zszokowana tym co się dzieje, gdy podszedł do mojego łóżka i usiadł na krzesełku spojrzał tylko w moje oczy i powiedział do mnie.
- Nie masz się czym przejmować, naprawdę- Powiedział chłopak o brązowych loczkach
- Ale ja nic nie rozumiem.. skoro nie chcecie mi nic powiedzieć to znaczy, że jest coś nie tak!
- Uwierz chcemy dla ciebie jak najlepiej
Powiedział po czym mocno mnie przytulił, poczułam że mam w życiu osoby które się o mnie troszczą i zależy im na moim losie wow.. ale to nie zmienia faktu że dalej chce się dowiedzieć co ze mną jest. Karl puścił mnie z uścisku i do pokoju wszedł doktor, chyba doktor.. w każdym razie jakiś facet w kiltu.
- Dzień dobry pani Davinson. Czy mógłbym panów poprosić o wyjście?
Brat i Karl przytaknieli i wyszli z sali, doktor spojrzał w jakieś kartki które miał w ręku i nagle spojrzał na mnie jakby coś go zaskoczyło co było tam napisane i z niedowierzaniem spojrzał na mnie.
- Coś nie tak?
- Nie do końca, proszę mi powiedzieć czy pamięta pani co się stało przed omdleniem? Czy może czuła pani silne zmęczenie lub czy miała pani często zawroty głowy?
- Zmęczenie czuję zawsze ponieważ nie śpię jakoś długo a zawroty głowy może czasami za to często mam mroczki przed oczami i bóle głowy. A przed omdleniem nie pamiętam nic.
Facet spojrzał na mnie znowu i powiedział, że zaraz przyjdzie do mnie pielęgniarka by zmierzyć i tętno i jeśli wszystko będzie ok mogę jeszcze dzisiaj wyjść ze szpitala i wyszedł, jakąś minutkę później przyszła pielęgniarka i zaczęła mi mierzyć tętno.
George
Czekaliśmy na korytarzu w ciszy aż lekarz wyjdzie z sali lecz w pewnym momencie Karl się odezwał.
- Myślisz, że jej powiedział?
- Nie mam pojęcia oby nie, przejęła by się tym za bardzo. - Niby nic jakoś groźnego ale wiem, że przestanie by się tym przejęła.
Nagle zobaczyłem, że lekarz wychodzi z pokoju więc wstałem szybko i podszedłem do niego zapytać się czy już dokładnie wiadomo co z nią jest. Wytłumaczył mi, że wszystko zależy od tego czy sytuacja się powtórzy i od tego czy Y/n nie zemdleje ponownie oraz od tego jakie będzie miała tętno. W skrócie mam codziennie mierzyć siostrze tętno rano i wieczorem przez tydzień i po tym tygodniu przyjechać z nią na badania ponieważ podejrzewają, że Y/n ma arytmię serca co by mogło być prawdą ponieważ za każdym razem gdy byliśmy mali siostra po każdym większym wysiłku miała zawroty głowy i czuła się źle ale rodzice nie chcieli iść z tym do lekarza stwierdzili, że po prostu jest „delikatna" i nie może się przemęczać. Tak czy siak okazało się że Y/n ma wysokie tętno i może wyjść do domu dopiero jutro ponieważ musi zostać na obserwacje przynajmniej jeszcze przez jedną noc.
—————————————
1k słów
