6.Spirits and Souls

24 1 0
                                    

-Duchy i Dusze

***

Sasha pomagała technikowi zmienić okablowanie niektórych ważnych systemów w rdzeniu komputera Cherno, z rękami po łokciami w drutach i kablach, kiedy ryk Aleksisa rozległ się w hangarze Jaegera.

-ILYA!

Technik pracujący obok niej skrzywił się, ale Sasha tylko powstrzymała uśmiech i wróciła do pracy. Cokolwiek Ilya teraz zrobił, musiało to być zabawne. Aleksis mógł przez chwilę ryczeć i bredzić, ale zwyczaje i okazjonalne psikusy starego człowieka były na ogół nieszkodliwe.

Odkąd oboje zostali Pilotami, rodzina Sashy kilkakrotnie odwiedzała Shatterdome, a wszyscy jej bracia nawiązali pewien kontakt z technikami i inżynierami. Rodzina Aleksisa przyjeżdżała znacznie rzadziej - od ich ślubu widziała jego rodziców tylko raz i była to krótka wizyta, aby poinformować go, że jego dziadkowie zmarli. Jedynym członkiem jego rodziny, który przychodził, był jego stryj Ilya Kaidonovsky... a starzec przychodził regularnie, jakby chciał nadrobić brak odwiedzin innych członków rodziny.

Ilya siedział obecnie na skrzyni z zapasami w pobliżu, pochylając się do przodu na swojej lasce i drzemiąc na wpół, czekając, aż jego siostrzeniec i bratanica skończą opiekować się Cherno. Był łysy, z wyjątkiem pierścienia srebrzystobiałych włosów okalających jego lśniącą skórę głowy, a mimo to nosił pełną brodę sięgającą prawie do mostka. Jego ręce były sękate i znoszone, a on chodził kulejąc na nogach, co było skutkiem poślizgnięcia się na lodowatym doku i poważnego złamania nogi i biodra wiele lat temu. Ale pomimo swojego zaawansowanego wieku, nadal był bystry w dowcipie i bystry w oku i często zachowywał się tak, jakby był mężczyzną o połowę młodszym.

W tej chwili Sasha była gotowa się założyć, że Ilya nie śpi, ale udaje sen, aby po cichu być świadkiem rozgrywania dramatu, który właśnie uruchomił. Odsunęła ręce od drutów i odwróciła się, by popatrzeć, jak Aleksis schodzi po rusztowaniu okalającym bok Cherno. To musiało być zabawne.

Aleksis w końcu dotarł do podłogi hangaru i podbiegł do miejsca, gdzie siedział Ilya, z błyskiem w oczach. Ekipy konserwacyjne pośpiesznie starały się zejść mu z drogi, jakby był Kaiju szturmującym brzeg. Sasha musiała zagryźć wargę, żeby się nie roześmiać. Dlaczego tak wielu bało się wysokiego Pilota? Nie mogła tego zrozumieć. Mógł wyglądać onieśmielająco i udawać szorstkiego i powściągliwego, ale miał miękkie serce.

Ilya pozostawał zgarbiony, z zamkniętymi oczami, dopóki Aleksis nie stanął bezpośrednio nad nim. Potem otworzył oczy i spojrzał na wyższego Kaidonovskiego, posyłając mu figlarny uśmiech.

-Jest jakiś problem?- zapytał niewinnie.

W odpowiedzi Aleksis wysunął ręce do przodu, pokazując mu zawiniątko białego materiału.

-To.

Ilya uniósł brew. -No i po co tam właziłeś to zdjąłeś? Czy wiesz, ile schodów musiałem się pokonać, żeby to tam położyć? Cała moja ciężka praca i ból na nic, chłopcze! Jego głos był zrzędliwy, ale oczy świeciły wesoło.

-To nie ma znaczenia.- warknął Aleksis.- W Conn Pod Cherno nie ma jedzenia!

-Jedzenie?- powtórzyła Sasha, po czym przerwała pracę i poszła zbadać sprawę.- Co masz na myśli?

W odpowiedzi Aleksis odwinął materiał, odsłaniając kilka kromek chleba, obficie posypanych grubym białym proszkiem, który wyglądał jak sól. Zmarszczyła brwi. Jeśli to był jakiś żart ze strony Ilyi, nie była pewna, czy go zrozumiała. Lubił zostawiać rzeczy w ich kwaterach za każdym razem, gdy ich odwiedzał. Zwykle były to głupie rzeczy, takie jak balony lub odtwarzacz muzyki, który zaczynał grać polki w przypadkowych odstępach czasu. Ale nigdy wcześniej niczego nie ukrywał w Conn Pod Cherno, rozumiejąc, że Jaeger jest poza zasięgiem tego rodzaju rzeczy. Ale jeśli chleb miał być zabawny, było to poza jej rozumieniem.

Domovoi [Tłumaczenie PL] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz