36.Epilogue

18 1 1
                                    

~Epilog

***

Rok później...

To była scena rodem z broszury podróżniczej: biało-złota plaża lśniąca w jaskrawym słońcu, turkusowe fale pieniące się na piasku, mewy i kraby rozsiane po brzegu, podczas gdy wieloryb wyskoczył z oceanu. Przed wojną w Kaiju byłby to kawałek raju i bardzo pożądana nieruchomość. Podczas wojny byłaby postrzegana jako śmiertelna pułapka, zwodniczo piękna, ale podatna na ataki w przypadku wylądowania stworzenia z Wyłomu.

Dla wybranej grupy wojowników, zarówno ludzkich, jak i mechanicznych, była to mile widziana chwila wytchnienia, rzadka chwila schronienia w chaotycznym świecie.

—Tato, tato, znaleźliśmy kolejnego!

Aleksis leżał na rozkładanym leżaku, ciepłe słońce i wzdychanie fal ukołysały go do drzemki, ale podniósł głowę, by spojrzeć na Cherno. Mały Jaeger stał obok niego, po łokcie i kolana w piasku, promieniejąc z dumy, gdy trzymał w dłoniach jaskrawoczerwoną rozgwiazdę.

—Ach... to wspaniale, Cherno!—Aleksis nie musiał udawać podekscytowania znaleziskiem Cherno - chociaż ocean nie był mu obcy, tropikalne wody tej wyspy były pełne niespodzianek dla całej ich rodziny. On i Sasha byli często tak zachwyceni jak ich Jaeger, gdy natknęli się na jakąś egzotyczną muszlę, rybę lub ptaka, a już po kilku dniach na wyspie zgromadzili kolekcję muszli i innych drobiazgów do zabrania do domu - za pozwoleniem wyspiarzy, oczywiście.

—Zatrzymasz ją?—zapytał, biorąc rozgwiazdę i ostrożnie obracając ją, by zbadać spód.

—Nie. Newt mówi, że to doskonały okaz - nie brakuje mu żadnych nóg. Twierdzi, że najlepiej będzie go wypuścić i upewnić się, że utrzyma populację silną.—wzruszył ramionami.—Nie wiem, co to znaczy... ale jeśli żyje, nie chcę go zabijać tylko po to, żeby zabrać pamiątkę do domu.

—Newt jest mądry.—przyznał Aleksis.—Zwłaszcza jeśli chodzi o zwierzęta i genetykę.—oddał rozgwiazdę.—Bądź delikatny, jeśli zamierzasz ją wypuścić.

—Będę.—ostrożnie ujął zwierzę w dłonie.—Po tym jak go odłożę, mama, wujek Ilja i ja zbudujemy zamek z piasku. Chcesz nam pomóc?

—Z wielką chęcią.—podniósł się z krzesła, krzywiąc z bólu promenującego w chorej nodze. Cherno pojawił się u jego boku, praktycznie wibrując ze zmartwienia, ale Aleksis poklepał go uspokajająco po wieży reaktora, po czym podszedł, by dołączyć do Sashy i Ilyi.

Ta wyspa w żaden sposób nie była domem – podczas gdy mieszkańcy, którzy czcili Jaegerów jako bogów i witali Rangersów jako kogoś w rodzaju proroków, chętnie zrównaliby z ziemią każdą chatę i drzewo, aby zrobić miejsce dla Shatterdome, Tendo i nowo zreorganizowane PPDC by tego nie znosiło. I chociaż wszyscy Rangersi zbliżyli się do siebie podczas pobytu w Hongkongu, wszyscy zgodzili się, że pozostawanie skupione w jednym miejscu, gdy zagrożenie Kaiju pozostaje globalnym problemem, nie ma taktycznego sensu. Trwały projekty mające na celu ponowne otwarcie - a w skrajnych przypadkach, takie jak Władywostok, odbudowę - instalacji PPDC na całym świecie i z wyjątkiem Crimson Typhoon'a, który nazwał Hongkong domem, wszystkie Jaegry wrócą do swoich baz w przeciągu kilku lat.

W międzyczasie jednak nawet Jaeger potrzebował wytchnienia. Tak marszałek Tendo Choi oświadczył, że wszystkie zespoły Jaeger robią sobie przerwę w odbudowie, aby wziąć urlop. I pomimo narzekań Striker'a i Chuck'a wyspa, która przez kilka miesięcy gościła Mark V, wydawała się idealnym miejscem.

Gdy Cherno rzucił się do przodu, aby odrzucić rozgwiazdę, Aleksis pozwolił swojemu spojrzeniu powędrować w górę  i w dół plaży, przyglądając się grupie bohaterów, która cieszy się zasłużoną przerwą od wojny i jej następstw. Były to istoty, które tak wiele poświęciły, przelały krew, olej i łzy, by bronić ludzkości. Kto mógłby odmówić im takiej chwili przyjemności jak ta?

Domovoi [Tłumaczenie PL] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz