Rozdział 1: Bachor i Stalker

571 38 70
                                    

Od: Nieznany.
„Czy to prawda, że Profesor Johnson nosi bieliznę w kratkę?"

Co?
Eren zmarszczył brwi, przyglądając się spod zmrużonych oczu otrzymanej kilka chwil temu wiadomości. Nie przypominał sobie, by ostatnimi czasy podawał swój numer telefonu obcej osobie, czy też miał znajomego który interesował się bielizną jego sześćdziesięcioletniej Profesorki podstaw marketingu.
Spojrzał z powrotem na wygasający ekran, a wiadomość jak była, tak została.

Do: Nieznany.
„Dlaczego interesujesz się bielizną sześćdziesięciolatki?"

Gdy jego palec kliknął przycisk „wyślij", Eren zastanowił się dlaczego, do cholery, nie zapytał o tożsamość rozmówcy.
Było już jednak za późno by usuwać zdanie, które osoba po drugiej stronie zapewne już przeczytała.

Czekał, tępo wgapiając się w ekran telefonu, a jego nogi wywiercały dziurę w materacu. Jednak gdy po dobrych trzech minutach, odpowiedź nadal nie dotarła, odłożył telefon na komodę obok łóżka i zsunął głowę na poduszkę.
Już sięgał ku przełączniku światła w lampce, gdy w pokoju rozległ się dźwięk informujący o otrzymaniu powiadomienia.

Od: Nieznany.
„Po prostu się zastanawiam. Kobiety w jej wieku często noszą taką bieliznę."

Postanowił odpuścić sobie pytanie, skąd osoba po drugiej stronie wie jakie są trendy bieliźniane wśród starszych kobiet.
Eren westchnął zirytowany.

Do: Nieznany.
„Jak Cię jutro spotkam masz wpierdol, koński łbie."

Od: Nieznany.
„W takim razie niezmiernie się cieszę tym, że nie jestem końskim łbem."

- Co do cholery? - burknął pod nosem Eren, przecierają, zmęczone całym dniem nauki oczy.

Do: Nieznany.
„To kim, kurwa, jesteś??"
„Annie, nie jesteś zabawna. Wiesz że mam jutro kolokwium, więc się odpierdol."

Cisza.

Do: Nieznany.
„Annie?"
„W sumie nie brzmisz jak kobieta, więc może...Ymir?!"

Od: Nieznany.
„Z tego co się orientuje, Ymir to damskie imię, bachorze."

- Bachorze?! - prychnął cicho, niedowierzając.

Do: Nieznany.
„Znasz Johnson, więc nie możesz być więcej niż dwa lata starszy. Skoro ja jestem bachorem to ty też!"

Od: Nieznany.
„Skąd pewność że nie jestem na przykład absolwentem? Albo innym profesorem? Albo stalkerem?"
Od: Nieznany.
„Jeśli Cię to pocieszy, to rzeczywiście, miałeś rację. Nie jestem kobietą."

- Ha! Wiedziałem!

Pukanie w ścianę przerwało potok ripost cisnący mu się na klawiaturę.
- Co wiedziałeś, Eree... - ziewanie. -..een?

Armin.
- Nic takiego, Armin. Przepraszam jeśli Cię obudziłem!

Od: Nieznany.
„Przestraszyłeś się, dzieciaku. Raczej nie bawię się w stalkera."

- Nie spałem, nie martw się! Dzisiaj wyszedł rozdział Haikyuu, wiesz że nie mogłem przegapić... - odpowiedział Armin, rozjaśniając noc swoim śmiechem. Eren uwielbiał ten dźwięk. Za każdym razem gdy tylko go słyszał, przed jego oczami stawały najszczęśliwsze momenty jego życia.

✔️Jak zostałem Bankrutem | ereri AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz