Rozdział 5

626 40 77
                                    

Rozdział 5 - Pocałunek

(Pytanie: wolisz Hanako czy Tsukase?

Chcę tylko zobaczyć, kogo wolicie! Ja wolę Tsukase :D )

<Emm... To ciężki wybór, ale chyba Tsukasa.>

POV Tsukasy:

- Czemu [Twoje imię] jeszcze nie przyszła?

Ciągnę za Sakurę jak małe dziecko. Dlaczego jeszcze nie przyszła?

Sakura odpycha mnie, wzdychając.

- Przestań być taki niecierpliwy... Niedługo tu będzie.

Wydymam wargi, odchodzę od niej i kieruję się ku mojej niespodziance, którą zrobiłem dla [Twoje imię]. Wiem, że jej się to spodoba! W końcu wszyscy nowi członkowie powinni dostać coś specjalnego.

Szeroko się uśmiecham, myślenie o niej zawsze w jakiś sposób sprawia mi radość.

Kiedy czekałem na nią, niecierpliwiłem się.

Co jej zabiera tyle czasu?

Co może być ważniejsze ode mnie?

Zatrzymałem się. Moje myśli znowu wymknęły się spod kontroli.

To nie tak, że [Twoje imię] mnie lubi, i nie tak, żeś znamy się tak dobrze... No cóż! To wszystko się zmieni po tym, jak dam jej niespodziankę!

Twój POV:

- Cóż, [Twoje imię]!

Moje usta otworzyły się, kiedy starałam się znaleźć słowa.

- Hanako... Ty...

- Dlaczego to było w twojej torbie, [Twoje imię]?! - Hanako miał w swoim spojrzeniu jakiś blask, zduszony bólem.

Przełknęłam ślinę. Dlaczego musiał się dowiedzieć? Teraz utknęłam w tym bagnie i to moja wina.

<Nagle wchodzi Shrek i mówi: "To moje bagno!"
Przepraszam, ale musiałam xD>

Spojrzałam na podłogę... Nagle przyszedł mi do głowy pomysł.

<O nie, pomysły Reader zawsze się źle kończą.>

Spoglądam na niego jeszcze raz.

- Naprawdę myślisz, że to moje, Hanako? Myślałam, że cię znam. - Dodałam smutek do mojego głosu.

<Głupia babo, przecież się nad tym podpisałaś!>

Wiem, że zdecydowanie nie jest miło przerzucać na niego winę i sprawiać, by poczuł się źle, ale nie miałam wyboru...

<Miałaś, mogłaś powiedzieć prawdę lub nakrzyczeć na niego, że masz prawo robić co chcesz.>

Hanako przez chwilę wyglądał na zszokowanego i przepraszającego, po czym powrócił wcześniejszy wyraz twarzy.

- Więc, skąd na tym są informacje o tobie, hm?

Wzruszyłam ramionami.

- Może to plan Tsukasy? Włożył go do mojej torby, żebyśmy się pokłócili czy coś?

Hanako rozważa to, po czym powoli skinął głową ze zrozumieniem. Wygląda na to, że zadziałało...

- Przepraszam [Twoje imię]. Nie wiem, czemu mógłbym pomyśleć, że chcesz dołączyć do klubu radiowego... Proszę, wybacz mi. - Mówić, zdjął kapelusz i po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, jak wiele o nim nie wiem.

Byliśmy przyjaciółmi od prawie miesiąca, a ja nazwałam go swoim przyjacielem, ale nawet nie zadałam sobie trudu, aby się o nim czegoś dowiedzieć.

Łzy gromadziły mi się w oczach, gdy zdałam sobie sprawę, że ukrywam przednim, bardzo ważny sekret, a mimo to nadal uważałam go za bardzo bliskiego przyjaciela.

- Hanako...! - Chwytam go i przytulam, płacząc w jego ramię. - Hanako! Hanako! Wybaczam ci! Wybacz mi, Hanako! - Szlocham.

Nie mogłam zobaczyć jego wyrazu twarzy, ale mocno objął mnie ramionami, pocieszające.

- W porządku, [Twoje imię].

Patrzę na niego, wycierając oczy. Pociągam nosem w odpowiedzi.

Uśmiecha się, kładąc dłoń na moim policzku.

- [Twoje imię]...

Mrugam do niego, obserwując go. Jego usta lekko się rozchyliły. A na policzkach pojawił się blady róż. Był tak blisko...

Przyciągnął moją twarz bliżej swwojej, zarumieniła się. Czy to się naprawdę dzieje?

Nagle pochyla się w moją stronę, a potem mnie pocałował.

Zamykam oczy i cieszę się ta chwilą. Odsunął się i uśmiechnął się do mnie.

- Lepiej się pośpiesz na lekcję, kochanie~

Moja twarz zrobiła się jaskrawoczerwone, kiedy kiwam głową i podnoszę torbę. Jeszcze raz odwracam się do Hanako, a on wręcza mi list.

- Wiec możesz się go pozbyć. - On się śmieje.

- Tak... Do zobaczeniu na lunchu Hanako.

Wychodzę z łazienki, kładąc palce na ustach. To było coś.

~Time Skip~

Idee szybko w stronę sali radiowej. Kiedy w końcu tam dotarłam, otworzyłam drzwi, witając Sakurę, wchodząc.

- Witaj [Twoje imię], czy wypełniała list, który ci dałam? - Pyta.

Otwieram usta, żeby powiedzieć "tak", ale zostałam zatrzymana przez Tsukasę wykrzykującego z radością moje imię.

Pojawia się nagle przede mną.

- [Twoje imię]! Tak się cieszę, że tu jesteś! Zrobiłem dla ciebie niespodziankę. - Uśmiecha się do mnie słodko.

- Zrobiłeś? - Zazwyczaj nigdy nie otrzymuje od kogoś prezentów, więc byłam ciekawa czym była ta niespodzianka.

- Po prostu chodź za mną, dobrze?~ - Uśmiecha się, podchodząc do jednych z drzwi z tyłu pokoju, otwierając je i wchodząc.

Wchodzę za nim, zostawiając za sobą otwarte drzwi.

- Tutaj. - Woła Tsukasa z jednego zakątków pokoju.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu, dobrze się wszystkiemu przyjrzałam. Wygląda to niesamowicie.

Ściany były wypełnione ciemnymi kolorami różu i fioletu, a wszędzie wisiały zasłony. Dookoła były poduszki i koce, wyglądało to bardzo przytulnie.

Na środku stał spory stół, wokół którego było ustawione kilka krzeseł. Wyglądał jak pokój do relaksu czy coś?

Szybko podchodzę do kąta w którym był Tsukasa. Czym była ta "niespodzianka"?

Tsukasa podniósł coś co było przykryte prześcieradłem i uśmiechnął się do mnie.

Zdjęłam prześcieradło i sapnęłam.

- Ta-da!

______________________________________

(Hanako w końcu pocałował Reader, yey!!)

780 słów

Hanako x Reader x Tsukasa - Kochanie (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz