Rozdział 6

602 38 34
                                    

Rozdział 6 - Egzorcysta

Twój POV:

- [Twoje imię i nazwisko]!

- Hug? Tak, co? - Wracam do rzeczywistości. Mój umysł znowu błądzi.

- Ciągle gdzie odpływasz... Co się stało? - Pyta mnie Yashiro, gdy idziemy dalej korytarzem w kierunku dachu.

- Nic. Wszystko w porządku, Yashiro. - Uśmiecham się do niej.

Prawdę mówiąc, nie było w porządku. Nie wiedziałam, jak się czuć. Mój umysł wciąż powraca do wspomnień o niespodziance Tsukasy...

Drżę.

Yashiro uśmiecha się do mnie.

- Och, już wiem co się stało! - Patrzę na nią pytająco. - Zakochałaś się, prawda? - Bierze moją dłoń w swoją, rozpromieniona.

- H...huh?! N...nie! Dlaczego tak uważasz? Nie zakochałam się, Yashiro. - Rumienię się, przypominając sobie wczorajsza chwilę w damskiej toalecie.

Yashiro na tym poprzestaje, kiedy wchodzimy na dach. Hanako już tam jest, jak zwykle, patrzy w niebo na skraju dachu.

- Hanako-kun! - Mówi Yashiro, podbiegając do niego i przytulając go. - Cieszę się, że teraz wszystko jest w porządku.

Hanako uśmiecha się do niej.

- Dzięki, Yashiro.

Nie wiem czemu, ale mój żołądek ścisnął się na widok tej dwójki razem.

Miałam w sobie dziwne uczucie.

<Zwane zazdrością>

- Dobra, zjedzmy teraz lunch! - Powiedziała Yashiro, uśmiechając się do mnie.

~Time Skip~

Jadłam kanapkę i rozmawiałam z Hanako, kiedy Yashiro lekko szturchneła mnie w ramię.

- Słuchaj, [Twoje imię]. Czy to nie romantyczne?~ - Westchnęła rozmarzona, gdy spojrzałam na magazyn, który mi pokazywała.

Był tam obrazek księcia schodzącego z nieba, aby ocalić swoją jedyną prawdziwą miłość przed kimś złym.

- Um, pewnie? - Nie rozumiałam tego, ale przynajmniej Yashiro jest szczęśliwa.

- Nie potrzebujesz księcia z nieba, bo masz mnie, wiesz. - Hanako uśmiecha się złośliwie do Yashiro.

Gah, uczucie powróciło!

Yashiro zarumieniła się lekko, to sprawiło, że byłam wściekła bardziej niż wcześniej.

- W końcu cię znalazłem, Hanako, numerze 7 z siedmiu szkolnych tajemnic!

Wydawało się, że nikt nie rozpoznał tego głosu, więc wszyscy odwróciliśmy się, by na niego spojrzeć. Chłopak w blond włosach wskoczył na dach, tuż przed nami.

- Książę z nieba? - Yashiro wrzeszczy z nadzieją.

- On cię widzi? - Szepcze do Hanako.

Kiwa głową.

- To musi być Minamoto... To silna rodzina egzorcystów.

- Zgadza się! Jestem egzorcystą i jestem tu, żeby się ciebie pozbyć! - oznajmił Minamoto, podnosząc parasol, który przyniósł.

Ja i Yashiro spojrzałyśmy na siebie. Co tu się działo? Hanako wstaje, uśmiechając się złośliwie.

- Jeżeli naprawdę myślisz, że mnie pokonasz, to chodź i zrób to.

Minamoto uderzył Hanako w ramię z całej siły parasolem, ale Hanako zdołał to powstrzymać, łapiąc za parasol.

- Będziesz musiał bardziej się...

Wypowiedź Hanako została przerwana, gdy jakieś źródło prądu z parasola go poraziło.

- Gyaaaaah! - Hanako upada na podłogę, wijąc się z bólu.

- Hanako! - Ja i Yashiro krzyknęliśmy synchronicznie.

Chłopak uśmiechnął się złośliwie.

- To bardzo silna laska egzorcystów, przekazywana w naszej rodzinie przez bardzo długi czas. - Zdjął z łaski fałszywą część parasola, pokazując czym naprawdę była. - Ha, jesteś głupcem, dotykając jej bezpośrednio!

Ja i Yashiro wstaliśmy i cofnęliśmy się. Zamierza go zabić!

- Teraz cię wykończę! - Uniósł łaskę egzorcystów, gotowy do uderzenia.

- Nie! Nie krzywdź Hanako-kun! - Yashiro wskoczyła przed chłopaka.

Natychmiast podbiegłam do Hanako.

- W...wszystko w porządku? - Pytam, kładąc dłoń na jego policzku.

- Ngh, ja...nic mi nie jest...

- Nie przeszkadzaj mi, proszę! - Chłopak wrzeszczy na Yashiro.

- Hmph! Zostaw Hanako-kun w spokoju, tyranię! On nie zrobił nic złego.

Chłopak spojrzał z Yashiro na mnie, w jego spojrzeniu był szok.

- On nosi ze sobą nóż, no wiesz! Jest w stanie z niego korzystać, bo użył go za życia, to znaczy, że kogoś zabił!

Wstaję

- Wiemy o tym... Ale Hanako to dobry duch. Bez niego szkoła by nie była bezpieczna jak jest.

Zastanowił się nad tym, zanim potzasnoł głową.

- On jest taki sam jak każda zjawa, czyli zły!

Ponownie chciał zatakować Hanako, ale tym razem Hanako ożył. Wyciągnął nóż, z łatwością unikając chłopaka.

- Weź to~ - Hanako żartobliwie macha nożem przy twarzy chłopaka, uśmiechając się.

- Kyahh! Uważaj. - Wrzeszczy chłopak.

Hanako potyka się, razem z chłopakiem i upada na ziemię, a Hanako siedzi na nim.

- Słuchaj chłopcze. Jestem Hanako, nr 7 z siedmiu szkolnych tajemnic, tak? I beze mnie szkoła popadła by w chaos. Trzymam wszystkich i wszystko pod kontrolą, więc byłbym wdzięczny, gdybyś mnie nie egzorcyzmował, okeyyy? - Hanako kończy z uśmiechem.

- Ale w jesteście...

- Gdybym był taki zły, za jakiego mnie uważasz, to czy miałbym ludzkich przyjaciół? I czy by oni mnie chronili? - Chłopak nie odpowiada. - Widzisz? - Hanako macha chłopakowi. - Chyba wygrałem!

~Time Skip~

Lunch prawie się skończył i chłopka zdawał się rozumieć, że nie wszystkie zjawy są złe.

- Och, nie powiedziałeś nam, jak się nazywasz, przedstawisz się? - Pytam go, zdając sobie sprawę, że się nie przedstawiliśmy.

- Dobrze! Jestem Kou Minamoto, miło cię poznać... - Miał słaby rumieniec na policzkach.

- Jestem [Twoje imię i nazwisko]! A to Yashiro Nene, a Hanako już znasz.

Rozbrzmiał dźwięk dzwonka, który roznosił się echem po szkole.

Spoglądam na Kou i Yashiro.

- Spotkamy się tu ponownie jutro na lunchu! - Krzyczę, zaczynając biec do mojej klasy.

______________________________________

(Wreszcie Kou już jest XD (...) Nie martw się, wkrótce dowiesz się, czym była niespodzianka Tsukasy! (...))

792 słów

Hanako x Reader x Tsukasa - Kochanie (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz