Dziecka drogie przygotujcie się na plot twist B))))
______________
-Lisa!-Tak?-zapytałam wychodząc z pokoju.
-Poszłabyś,może po coś do sklepu?-zapytał Tommy.
-A po co?
-No nie wiem,może jakieś przekąski czy coś?
-Jasne,do daj mi kasę i mogę kupić.
Zeszłam na dół i już pięć minut później szłam po zniszczonym chodniku.Było dosyć ciepło.Ptaki ćwierkały,a na ulicy było cicho.Właśnie tak wyobrażałam sobie wakacje.Co może pójść nie tak?Nucąc pod nosem randomową melodię trafiłam pod sklep.Wchodząc do środka przywitałam się z kasjerką.Starsza pani uśmiechnęła się tylko.W środku nie było dużo ludzi.Może że dwie trzy osiby.Weszłam w dział z napojami.Wzięłam wodę,sok z tybarka i jeszcze kilka innych 'chemicznych napojów' jak to nazywa mama poczym spakowałam je do koszyka.
Później udałam się po słodycze.W koszyku wylądowała zwykła czekolada,jakieś żelki,popcorn,który magicznym cudem znalazł się w dziale ze słodyczami.Na samej górze półki leżała tabliczka białej czekolady.Nie mogłam jej dosięgnąć nawet jeśli próbowałam stanąć na palcach.
-Proszę-wysoki blondyn podał mi tabliczkę.
-O-oh-zdziwiona lekko jego obecnością odebrałam ją od niego-dzięki.
-Pamiętasz mnie Lisa?Wczoraj na mnie wpadłaś.
-Ah tak,trudno tego nie pamiętać.
-Nie boisz się sama tak chodzić?
-Nie,już się zdążyłam przyzwyczaić do pijaków śpiewającymi pod blokami.
-Nie byłbym tego taki pewien-poszliśmy do kasy.
Po wyjściu ze sklepu staliśmy chwilę w ciszy.W końcu przerwałam ją słowami.
-Słuchaj...jesteś z tąd?
-Nie,przyjechałem tu z rodzicami na wakacje.
-Fajnie,moi zostawili mnie z bratem i jego kolegami-prychnęłam pod nosem.
Chłopak zaśmiał się cicho.
-No co?To nie jest zabawne.
-No dobra,dobra.Nie chcesz się,może gdzieś przejść?
-W sumie,nie mam nic innego do roboty-wzruszyłam ramionami.
Udaliśmy się do pobliskiego parku ze stawem.Co chwilę nasze oczy spotykały się jednak tylko na chwilę.
Przy każdym spojrzeniu blondyna czułam jak mi serce przyspiesza drastycznie.O dziwo znaleźliśmy wspólne tematy do rozmowy.Chłopak trzeba było przyznać gadał jak najęty.-Czekaj-przerwałam jego monolog-chcesz mi powiedzieć,że oni jej w tedy powiedzieli,że są w związku?
-Tak!Rozumiesz?Dziewucha miała twarz jakby chciała coś rozwalić.Czerwona jak pomidor.
-Mogę ci pokazać pewną miejscówkę?Chodzę tam czasami,gdy chce pomyśleć o czymś na spokojnie.
Chłopak pokiwał głową i zaprowadziłam go na polanę.W zasadzie była to dosyć duża łąka,ale nie było widać jej od strony ulicy ponieważ duża ilość drzew ją zasłaniała.
Chłopak stał oczarowany w jednym miejscu i rozglądał się dookoła.Lekko pomarańczowe niebo.Widok na w oddali oświetlane lampami miasto. Skupiłam się na jego wzroku co on wyłapał.Gdy zauważył,że Jamiego patrzę zmieszałam się nieco.Lekko się zarumieniłam.
Blondyn trochę się do mnie przybliżył,ja także.Patrzyłam mu głęboko w oczy.Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.Spojrzał na moje wargi po czym nachylił się i...on..on to zrobił.Pocałował mnie.Oddałam pocałunek.Było w nim pełno uczucia.Nie mogłam uwierzyć,że całowałam się z gościem,którego poznałam nie dawno.To było szalone.Cóż,taka już jestem.Szalona
Po jakimś czasie oderwaliśmy się od siebie.Uśmiechnęłam się do niego nie śmiało.Pocałował mnie drugi raz,jednak już krócej.Po godzinie zaczęliśmy się zbierać,ponieważ zaczęło się robić ciemniej.Postanowił,że odprowadzi mnie do domu.Gdy dotarliśmy już pod mój adres przytuliłam go,a on mnie pocałował w policzek.
-Tak właściwie-zamyśliłam się-jak masz na imię?
-Clay?-usłyszałam z oddali głos Tommy'ego.
I ostatnie co zapamiętałam z tamtego wieczoru to zapłakanego George'a uciekającego do domu i orzechowe tęczówki wpatrzone we mnie z żalem,bólem i smutkiem.
_______
Nie bijcie mnie ok✋😩
Ja po prostu musiałam,przepraszam,nie byłabym sobą,gdybym nie zrobiła jakiejś dramy.Jutro kolejny rozdział 😍
CZYTASZ
Unexpected - Ranboo
FanfictionTo miały być zwykłe wakacje.Bez większych planów.A jednak stało się coś nieoczekiwanego. UpDate: Pisałam tą książkę jakiś czas temu i przepraszam jeżeli niektóre fragmenty będą cringowe, ale postaram się popoprawiać błędy. Okładka z Pinteresta!