.12.

2.4K 120 215
                                    

-Wiesz Lisa-mruknął chłopak patrząc w moje oczy-ja...ja chyba cię kocham.

Zamarłam.Może Ranboo mi się podobał,ale zauważyłam,że nie czułam teraz głębszego uczucia.Stanęłam z powrotem,a chłopak spojrzał na mnie zmartwiony.Ja uśmiechnęłam się smutno.

-J-ja Ranboo,j-ja chyba...n-niewiem-powiedziałam drżącym głosem.

Zauważyłam jak jego oczy lekko się zaszkliły.

-No tak...w ogóle jak mogłem o tym pomyśleć-pokręcił głową z niedowierzaniem i wyszedł z pokoju.

-Nie...czekaj!-chłopak jednak się nie zatrzymał.

Nic nie powiedział,tylko wyszedł z domu trzaskając drzwiami.Oparłam się o ścianę i plecami zjechałam na sam dół.Zamknęłam oczy starając się zatrzymać łzy jednak one same leciały.

-Jestem totalną,samolubną,gówniarą,która bawi się uczuciami.Cindy miała rację.Cholerną rację-szepnęłam przez łzy.

Wybrałam numer Tommy'ego.

-Halo?-po trzech sygnałach w końcu odebrał.

-Tommy,Ranboo wyszedł z domu-rozpłakałam się na dobre.

-Co?Czemu?-zapytał zdziwiony.

-B-bo on mi powiedział,że mnie kocha,a ja już sama nie wiem i mu powiedziałam i był chyba zły i wyszedł z domu-łkałam.

-Z wami gorzej niż Dream'em i Georgem-powiedział pod nosem.

-Dobra,zaraz będziemy w domu.Wiesz gdzie poszedł?

-Nie.Tommy tak mi cholernie przykro.

-Słuchaj,nieważne co się stanie będę po twojej stronie,rozumiesz?

-Mhm-pokiwałam głową.

-Dobra,ja kończę za pięć minut będziemy.

Rozłączył się,a ja wyszłam z pokoju starszego chłopaka i zeszłam na dół.

___
Pov.Ranboo

Jaki ze mnie idiota.Myślałem,że coś do mnie czuje.Byłem naiwny i tak to się właśnie skończyło.Chyba nic nie pogorszy mi humoru.I w tedy do głowy przyszła mi myśl.Wziąłem telefon i wykręciłem numer do Kate.

Dziewczyna odebrała od razu.

-Ranboo-zawołała radośnie.

-Cześć.Możemy teraz pogadać?

-Jasne,coś się stało?-od razu spoważniała.

-Tak,dziewczyna,którą kocham złamała moje serce dwa razy.

-Oh.

-No właśnie-powiedziałem i usiadłem na trawie.

Siedziałem w pobliskim parku w,którym nie było nikogo.Wiatr sprawił,że łzy wyschły i przyjemnie owiewał moją twarz.Słońce już powoli zachodziła.Cała aura tego miejsca sprawiała,że powoli się uspokiłem.

-Co dokładnie się stało?

Opowiedziałem jej o wszystkim i gdy wyrzuciłem to z siebie zrobiło mi się jakby lżej na sercu.

-Zacznijmy od tego-westchnęła-że nie powinieneś tego tak przeżywać.Prawda nie powinna tak mówić,ale może nie być jeszcze gotowa.Skończyła ledwo podstawówkę nie jest w stanie jeszcze myśleć o takich rzeczach.Może dajcie sobie odpocząć ze dwa lub trzy dni.Przemyślcie sobie wszystko a później porozmawiajcie.Ta cała presją,która towarzyszyła wam przez ostatnie dni jest po prostu nie zdrowa.

-Dziękuję,nie wiedziałam,że tak dobrze umiesz tłumaczyć.

-Chodzę na psychologię.

-To wszystko wyjaśnia-mruknąłem.

-Mówiłam,że zawsze możesz liczyć na moją pomoc.I nie lepszym pomysłem byłoby wrócenie się do domu?

-Masz rację-wstałem i otrzepałem spodnie.

-Dzięki za wszystko.

Rozłączyliśmy się.Stałem jeszcze chwilę patrząc smętnie w niebo jednak później ruszyłem z powrotem.Po jakichś piętnastu minutach doszedłem pod dom.Z ulicy dało się słyszeć krzyki.

-Gdzie poszedł Ranboo?!

-Boże drogi co się stało?!

-Dlaczego?!

I tym podobne.Westchnąłem nie wiedząc czy wchodzić.W końcu jednak stwierdziłem,że nie mam nic do stracenia.Otworzyłem cicho drzwi.Z kuchni wyjrzał Nick.

-O wilku mowa-powiedział na tyle głośno,aby wszyscy usłyszeli.

-Cześć-mruknąłem nie wyraźnie.

-Ranboo-powiedział Tommy-nie wychodź tak więcej.

-Mhm.

-Zjesz coś?-zapytał Tubbo-Zrobiliśmy tosty,jest też pizza z wczoraj i też Tymbark na sto-

-Nie dzięki-przerwałem i poszedłem do pokoju.

Gdy usiadłem na łóżku przyszło powiadomienie o wiadomości.

Kate

I jak wtłumaczyliście sobie?

Ty

Tak :)Już wszystko jasne.

_________

Sorka,że robię z List taką gówniarę,ale cóż.....🙃

Ps.Gdy skończę tą książkę(jeszcze nie teraz) to jaki chcielibyście ship?Czy może jednak jakieś opowiadanie z bohaterką/bohaterem?

Unexpected - RanbooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz