.13.

2.4K 129 137
                                    

Pov.Lisa

-Zrobiłaś mu na dzieję i teraz masz zamiar się do niego nie odzywać?-zapytał Tommy.

-Jesteś bezczelna,nigdy w życiu nie chciałbym mieć takiej przyjaciółki.Na szczęście już nimi nie jesteśmy-powiedziała Cindy

-Całowałaś się z osobą,która mnie kocha-George podszedł do mnie i złapała mnie mocno za rękę.

-Zawiedliśmy się na tobie,nie chcemy cię w naszym domu-oznajmili rodzice.

Obudziłam się zlana potem.Zegar wskazywał godzinę czwartą.

-Ranboo-wyszeptałam-tak strasznie cię przepraszam.

Złapałam się za głowę i poszłam napić się wody.Zaczęłam analizować mój sen.Czy to ma związek z Ranboo?Na pewno.Ciągle męczą mnie wyrzuty sumienia.Zraniłam go tak wiele razy.Nie dziwię się,że poczuł się odrzucony.

-Czemu nie śpisz?-usłyszałam ciche pytanie.

O wilku mowa.

-Mogę zapytać cię o to samo-mruknęłam nie odwracając się w jego stronę.

-Skończyłem streama.

-Ja...miałam koszmar-odpowiedziałam po zastanowieniu.

-Słuchaj-westchnął.Słychać było,że się stresuje-Wiem,że mnie nie kochasz,ale...ale chciałem,żebyś wiedziała,że będziesz miała odemnie pełne wsparcie i-

-Nie-przerwałam mu i w końcu się odwróciłam.Chłopak lekko zakłopotany stał patrząc na mnie.

-J-ja nie powiedziałam,że cię nie lubię.Ja powiedziałam,że nie wiem.Trudno jest mi okazywać uczucia.Przepraszam,że tak cię zraniłam.

Chwila ciszy dłużyła mi się nie ubłagalnie.

-Oh-wyglądał jakby sobie coś uświadomił-ja też przepraszam,że zareagowałem tak agresywnie.

-Daj mi trochę czasu,dobrze?

-Możemy na razie po prostu być przyjaciółmi-mruknął.

Pokiwałam głową.

-To dobry pomysł.

Ruszyłam na górę chcąc wrócić do pokoju.

-I może lepiej już idź spać.

-Postaram się-uśmiechnęłam się pod nosem.

Było to lekko dziwne.Chłopak tak szybko mi wybaczył?No nic,pozostaje mi tylko się cieszyć.

Pov.Ranboo

-Więc to na dzisiaj tyle,papa chat!

Zakończyłem streama.Od razu zadzwoniłem do Kate.

-Halo?Wariacie co się stało,że dzwonisz do mnie o prawie czwartej w nocy?

-Słuchaj,bo ja nie wiem co ja mam zrobić.Jak ja mam z Listą o tym porozmawiać.

-Ale przecież napisałeś mi,że już to zrobiłeś zaraz po powrocie do domu.

Zamilkłęm nie wiedząc co powiedzieć.Usłyszałem długie westchnięcie po drugiej stronie.

-Okłamałeś mnie?-zapytała,a ja znów nie odpowiedziałem-Ranboo,nie możesz tak robić.

-Przepraszam.

-Dobra,tylko teraz podejdź do tego na spokojnie.Zacznijcie przede wszystkim od wyjaśnień.Wytłumaczcie sobie jak się w tedy czuliście.Nie obrażajcie się na siebie,bo nie jesteście jebanymi dziećmi.

-Dzięki i na razie dam ci spać,paaa.

-Dziękuję bardzo-prychnęła pod nosem i się rozłączyła.

I gdy już chciałem położyć się spać usłyszałem hałas.Wyjrzałem na korytarz.Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół.

Lisa nalewała sobie do szklanki wodę i nerwowo oddychała.Widać było,że jest zamyślona i zestresowana.

-Czemu nie śpisz?

______Skip Time_____

Rano gdy wstałem po raz pierwszy od dawna czułem się dobrze.Dosyć szybko ubrałem się i wyszedłem z pokoju.Z ciekawości zaglądnąłem do dziewczyny.Spała jak zabita.W pokoju było ciemno,przez mechaniczne rolety.Żeby zrobić jej na złość,nacisnąłem przycisk,który sprawił,że rolety zaczęły się podnosić.Dziewczyna lekko marudząc usiadła na łóżku i rozglądnęła się po pokoju.

-Kto podniósł mi rolety?-jej wzrok wylądował na mnie-ty gówniaku,jak cię złapię to nie chcę być w twojej skórze-schodząc z łóżka potknęła się i kądrę wywołując u mnie śmiech.

Dziewczyna zaczęła mnie gonić,a ja uciekać.Na początku schowałem się w łazience i gdy dziewczyna minęła pomieszczenie wyszedłem i zawołałem ją.W końcu pobiegłem na dół,a zdziwieni chłopcy patrzyli jak wbiegam do kuchni,a rozbawiona Lisa zaraz za mną.

-Pożałujesz,że się urodziłeś-mruknęła nalewając do kubka wodę.

-Nie,proszę nie,ja żartowałam-jęknąłem męczeńsko.

Zaśmiała się chamsko i wylała na mnie wodę.

-No nie!To moja ulubiona koszulka!

-Trzeba było mnie nie budzić.

Wyszedłem z pomieszczenia i usiadłem przy stole biorąc kanapkę.Lisa też usiadła,ale ona jadła płatki.

-Okeeejjj?-powiedział zdziwiony Tubbo-wy przypadkiem nie byliśc-nie dokończył ponieważ Alex mu przerwał.

-Zamknij się,bo jak nie,to cię tak podkręcam,że nie wstaniesz.

-Nasz ship się spełnia-Karl zbił z Quackitym żółwika.

Spojrzałem na dziewczynę,która cała czerwona patrzyła w miskę.Tommy się zaśmiał,a Nick patrzył na mnie uważnie.

-Jak to się stało,że wy się pogodziliście?-zapytał brunet.

-Wyjaśniliśmy sobie wszystko i jesteśmy na razie przyjaciółmi-powiedziałem uśmiechając się szeroko.

Reakcja wszystkich była zadziwiająca.
Alex upuścił na podłogę widelec,Karl omało nie spadł z krzesła.Tommy wybałuszył na nas oczy,a Tubbo zamrugał nie mogąc w to uwierzyć.George razem z Sapnapem spojrzeli na siebie porozumiewawczo.

-Na razie?-zapytali z dziwnymi uśmieszkami.

-Tak-potwierdziła kiwając głową.

-Mhm,już wam uwierzę.

_________

Niedługo pojawi się rozdział z Q&A :)

Unexpected - RanbooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz