.10.

2.5K 156 175
                                    

Ponieważ wracamy do szkoły,napiszę wam rozdział na poprawę humoru :)

Swoją drogą dzięki za ponad 500 wyświetleń i ponad 100 gwiazdek w tak,krótkim czasie 💚💙

______________

Pov.Lisa

Wstałam koło dwunastej.Było pochmurno i mokro bo pewnie padało.Nie chciało mi się wstawać z łóżka.W pewnym momencie usłyszałam z sąsiedniego pokoju śmiech.Pewnie chłopcy nagrywają jakiś odcinek razem.Szczerze mówiąc nie obchodziło mnie to.Pewnie mnie teraz nienawidzą.Szczególnie Ranboo.

Gdybym tylko mogła to odkręcić.Nie mogąc przestać o tym myśleć zadzwoniłam do Cindy.

-Halo?

-Hejka!-entuzjastyczny głos dziewczyny trochę mnie ożywił.

-J-ja Cindy...możemy się spotkać?

-Oczywiście.

Time Skip

-On mnie w tedy pocałował,c-chyba na oczach George'a.I-i Ranboo to widziała j-ja-starałam się nie rozpłakać.

-Ale...przecież ty kochasz Ranboo-spojrzała na mnie zdziwiona-prawda?

-J-ja...

-Słucham?!-spytała oburzona-Dziewczyno,powiedziałaś mi nie całe dwa dni temu,że go kochasz,a teraz?-wstała gwałtownie.

-J-ja na prawdę nie chciałam!Nie wiem co mi się stało!

-Jesteś okropna!Nie mogę uwierzyć,że potrafisz bawić się tak czyimiś uczuciami!

-Ale ja...!-

Dziewczyna nie pozwoliła mi dokończyć,bo wyszła z kawiarni zwracając uwagę wszystkich klientów.Siedziałam oniemiała nie mogąc uwierzyć,że po raz pierwszy pokłóciłam się z moją przyjaciółką tak bardzo.Do stolika podeszła kelnerka.

-Czy chcę pani już zapłacić?-zapytała.

Spojrzałam na pusty talerz po Brownie.

-Tak-pokiwałam głową.

Po chwili wyszłam zalana łzami.Ludzie dziwnie na mnie patrzyli.Nie zwracałam szczególnie na to uwagi.Weszłam do domu trzaskając drzwiami.Jedzący obiad chłopcy zdziwieni obserwowali jak ściągam buty i idę do pokoju.Żuciłam się na łóżko.Łkałam głośno ukrywając twarz w poduszce.

Do pokoju ktoś wszedł.Poczułam jak łóżko się ugina pod ciężarem osoby.

-Lisa...-powiedział cicho Tommy-co się stało?-zapytał zaczynając uspokajająco głaskać mnie po plecach.

Nie odpowiedziałam tylko dalej płakałam.Blondyn siedział w ciszy próbując mnie uspokoić.

-Pokłóciłam się z....z Cindy-powiedziałam po dłuższej chwili.

-Z Cindy?-to,że były w szoku było mało powiedziane.

-Tak!Powiedziała,że się bawię uczuciami,a j-ja w cale taka nie jestem!Spieprzyłam swoją najlepszą przyjaźń w życiu!

-Kiepsko-mruknął cicho.

-Nie wiesz co powiedzieć?-spytałam spoglądając na niego.

-No-zaśmiał się cicho-nie jestem dobry w okazywaniu uczuć!

Rozśmieszył mnie tym trochę.Podnisołam się do siadu przecierając oczy.

-Nie sądzisz,że powinnaś o tym porozmawiać z Ranboo?

-Wiem,ale j-ja się boję-wbiłam wzrok w podłogę.

-On też się boi do cholery.

-Serio?Myślałam,że jest zły.

-Jest,tak trochę,w sumie ma prawo,ale boi się do ciebie podejść.

-Ja za to jestem wkurzona na Claya,nie powiedział mi,że nim jest.

-To w sumie też trochę jego wina.

-No nie ważne.Nie możecie,gdzieś sobie pójść wszyscy?Na jakiś spacer czy coś?Chciałabym bez stresu z nim porozmawiać.

-Postaram się coś załatwić,ale obiecaj mi,że z nim porozmawiasz i wszystko wyjaśnisz.

-Obiecuję.

Przytuliłam go,on to odwzajemnił.Wbrew pozorom Tommy był najlepszym bratem.Pomimo tego,że jest bardzo ruchliwy i głośny to właśnie sprawia,że jest wyjątkowy.Nigdy nie wymieniłabym go na innego brata.

Po półgodzinie byłam gotowa do powiedzenia wszystkiego.W domu było przeraźliwie cicho.Wyszłam z pokoju i stałam jak słup soli przed drzwiami do pokoju Ranboo.

Nerwowo powtarzałam wszystko w głowie.I gdy zapukałam,otworzyłam drzwi i weszłam do pokoju cały misterny plan poszedł się walić.Chłopak leżał na łóżku prawdopodobnie śpiąc.Głupio było mi go budzić,ale jak już obiecałam Tommy,emu więc dotrzymam obietnicy.

Podeszłam do łóżka i serce mi zmiękło widząc tak spokojnego chłopaka.Przez dłuższą chwilę wahałam się czy go budzić.W końcu jednak szturchnęłam go lekko.Chłopak się nie ruszył.

-Ranboooo-szepnęłam cicho-haloooo.

Chłopak otwarł oczy i spojrzał na mnie niezrozumiale.Zaraz chyba oprzytomniał bo się gwałtownie podniósł.Jego twarz spoważniała i przyglądała mi się uważnie.

-S-słuchaj Ranboo,ja chciałam z tobą porozmawiać o tym,wiesz czym.

-Mhm-mruknął cicho.Jego głos był głęboki.Bardzo przyjemny SOWJA drogą.

Wbiłam wzrok w swoje stopy i zaczęłam nerwowo bawić się palcami za plecami.

-J-ja nie wiem co się stało,po prostu kierowały mną emocje.P-po za tym nie miałam pojęcia,że to Clay.Jawet gdyby tak nie było nie powinnam się do ciebie mizdrzyć i zaraz całować się z innym.Wybaczysz mi?

_____

Jak myślicie Ranboo jej wybaczy?

Unexpected - RanbooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz