11

265 19 7
                                    


— może chcielibyście pooglądać jakieś filmy? — spytała gloria, krojąc rybę.

— najpierw to bym chciał normalną kolację. — powiedział z obrzydzeniem kai i odsunął od siebie talerz z rozgrzebanym kawałkiem łososia.

na jego reakcję dwie piętnastoletnie dziewczyny zachichotały cicho, powtarzając ten ruch i tym samym dając znać swój niesmak.

— bierzcie przykład z taehyunga, patrzcie jak zajada. — powiedział z uśmiechem jeon i wskazał na w połowie już pusty talerz kima.

ten tylko spojrzał na niego z nienawiścią w oczach.

— już mi się odechciało. — powiedział nie spuszczając wzroku z drugiego chłopaka i powtórzył gest swojego młodszego brata, wstając od stołu.

ich opiekunka spojrzała na opuszczającego pomieszczenie chłopaka i westchnęła.

— zróbcie sobie do jedzenia to co chcecie. ale po jedzeniu spotykamy się w salonie. — na jej słowa cała czwórka wyszła do kuchni w poszukiwaniu płatków.

kobieta została sama i kończąc posiłek zawołała pokojówki aby sprzątnęły po jedzeniu.

sama zdecydowała się poszukać swojego wnuka, który nieco ją poruszył swoim zachowaniem.

przeszła przez cały dom, ciężko oddychając, miała jednak te swoje lata gdy jej kondycja nie była w dobrej formie.

poddając się usiadła na kanapie w salonie i chwyciła pilot od telewizora.

— jak się włącza to cholerstwo... — spytała samą siebie i przeskanowała wszystkie kolorowe guziczni na przedmiocie.

— pomóc? — nagły głos doszedł zza jej pleców więc szybko odwróciła się i uśmiechnęła gdy jej oczom ukazał się wysoki, i przystojny brunet.

— oh dziękuję bardzo. — zmrużyła oczy wesoło i podała pilot młodszemu. — nie mów nikomu, że taka godna szacunku kobieta jak ja mówi tak brzydkie słowa. — zażartowała.

— niech się wasza mość nie martwi, znam gorsze. — jeon przysiadł się obok staruszki i włączył sprawnie telewizor.

— ach ta młodzież. zakochana i znająca się na tej nowej technologii. — westchnęła patrząc na obraz ekranu ukazujący jakiś program o gotowaniu.

— zakochana? — spytał żartobliwie mężczyzna.

— a no tak. — uśmiechnęła się i przeniosła na chwilę swój wzrok na twarz swojego rozmówcy. — ty i taehyungie stworzylibyście śliczną parkę.

jeon słysząc to zaskoczony otworzył szerzej oczy.

nie żeby nigdy sobie tego nie wyobrażał. bo prawie każdego wieczoru od paru dni myslał tylko czy by nie zagościć znowu w pokoju młodszego.
jednak nie wierzył zbyt mocno w spełnienie swoich fantazji.

— nie, nie. — zaprzeczył szybko. nie wiedział też o tak wielkiej tolerancji starszej kobiety. — on mnie nienawidzi, przecież.

na te słowa staruszka prychnęła cicho.

— oj! — zaśmiała się. — bzdury opowiadasz. może się tak wydawać, że cię nie lubi. ale on nigdy jeszcze nie patrzył na nikogo w ten sposób. i nie chodzi mi o to nienawistne spojrzenie, które swoją drogą wyglądało dość zabawnie... — zamyśliła się. — nie wie nawet jeszcze o swojej orientacji.

jeon patrzył na kobietę i powoli zaczął się napełniać nadzieją.

musiał tylko jakoś przekonać do siebie taehyunga.

the royal love ° jjk x kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz