jako ostatni wszedł do jadalni.
ciągle myślał o uczuciu jakie w nim siedziało po przebudzeniu w ramionach jeongguka. w środku coś jakby go ściskało i czekało niecierpliwie na uwolnienie. oddech przyspieszył mu na obraz rąk starszego wokół jego ciała, nie mówiąc już o wyrzeźbionym brzuchu, który wczoraj miał okazję obejrzeć z bliska i nawet poczuć pod palcami, zobaczyć jak jego ciało się napina i stara się utrzymać w miejscu, nie rzucając się na młodszego chłopaka, leżącego tuż obok...
— taehyung! — wrócił do żywych przywołany krzykiem swojej matki. — mówię do ciebie trzeci raz.
zamrugał kilka razy, wyostrzając wzrok żeby później zobaczyć zupełnie poważną minę królowej.
— no co tam? — spytał cicho i jakby bezsilnie, i nawet nie wiedział czy reszta widziała jak jego buzia się otwiera podczas wypowiadania tych słów.
cała rodzina patrzyła się na niego wymownie jak siadał na swoim miejscu i sięgał po stojący tam kubek codziennej, czarnej kawy.
— mam dla ciebie wspaniałą wiadomość. — to dla taehyunga już brzmiało źle, szczególnie jak królowa patrzyła się na niego swoim przenikliwym wzrokiem, wiercąc w nim dziurę i wyciągając z niego wszystkie ukryte i niewypowiedziane myśli.
— cóż to za wspaniała... — zaczął, ale nie dano mu skończyć.
— bal! wielki bal! — wykrzyknęła podekscytowana kobieta. — poznasz tam wiele ślicznotek i kto wie, może któraś zostanie tą jedyną? — nie umiała się zamknąć.
ale taehyung nie usłyszał nic więcej bo znowu wyobraził sobie bruneta wkradającego się do jego pokoju przez okno, silne ręce na jego plecach, szept, który zostawiał na karku chłopaka dreszcze, drgając nim całym w środku.
jasny ekran laptopa, na którym leciał jakiś film wybrany przez starszego albo kreskówka z dzieciństwa taehyunga.
i później ciężkie powieki, zamykające się ze zmęczenia. dłoń starszego, która po zamknięciu klapy urządzenia ląduje na boku ciała zawiniętego w wielką, pomarańczową bluzę.
jej właściciel tylko uspokaja szalejące myśli o niezwykle czarującym chłopcu, który zawrócił w jego sercu gdy pierwszy raz się spotkali.
głupie przyjęcie, na które nie miał nawet zamiaru iść, przerodziło się w najlepszy wieczór w jego życiu, bo mimo zimnego spojrzenia i nie za miłych odzywek młodszego jego serce zrobiło salto, plącząc wszystkie żyły z tętnicami, blokując krew i przyprawiając chłopaka o zawroty głowy.
— słyszysz mnie? — zapytała królowa anna machając swojemu synowi dłonią przed oczami.
— tak mamo, świetny pomysł. — powiedział nawet nie wiedząc na co się zgodził.
— cieszę się. — uśmiechnęła się. — jedna z tych dziewcząt jest warta wyjątkowej uwagi, jennie? tak miała na imię? — zerknęła na swojego męża, by uzyskać potwierdzenie skinieniem głowy. — podobno niezwykle czarująca, napewno ci się spodoba!
— dobrze. — upił łyk kawy. — kiedy to będzie?
— w tą sobotę. — powiedziała i również upiła łyk swojego napoju. — masz prawie cały tydzień na obmyślenie całej tej sprawy i na wybranie, oczywiście, idealnego stroju, w którym będziesz wyglądał perfekcyjnie.
— załatwię to dziś, żeby mieć to z głowy. — zdecydował. — beatrice, pomożesz mi?
ich ulubionym zajęciem przed każdym przyjęciem, uroczystością lub balem było wzajemne doradzanie sobie w ubiorze na to szczególne wydarzenie.
CZYTASZ
the royal love ° jjk x kth
Fanfictionjjk kth royal!au (21st century) taekook slow burn top!jjk fluff smut! age changed lower case language: polish --- hope you'll like it<3