26

243 16 0
                                    

piątek, przed balem, minął mu na uczeniu się kolejnego okresu historycznego państwa oraz na bawieniu się w jego pokoju z beatrice.

jego matka wyjątkowo nie poruszała zbyt wiele frustrujących go tematów.

ale oczywiście, nie mogła się powstrzymać przed przypomnieniem mu o jutrzejszym balu.

była sto razy bardziej podekscytowana niż on sam, który miał być głównym podmiotem całego wydarzenia.

zmęczony po zajęciach z trudem przekonał swoją siostrę do mniej dynamicznych zabaw, więc wreszcie skończyli z herbatą w dłoniach, otoczeni pluszakami beatrice.

— a to, panie tygrysie, jest mój ulubiony herbatnik. — powiedziała unosząc w dłoń kawałek ciastka. — chcę, żebyś też go spróbował.

dziewczynka podała pluszakowi smakołyk i uśmiechnęła się szeroko.

— a ty komu dasz swoje ciastko, tae? — popatrzyła na chłopaka.

taehyung chwilę się zastanowił, jego wzrok spoczął na szarym króliku obok siostrzyczki.

— panu królikowi. — powiedział i nachylił się podsuwając jedzenie zabawce.

— dobry wybór. — powiedziała uradowana. — miał dzisiaj zły dzień, właśnie go uszczęśliwiłeś, tae!

jej twarz promieniała, gdy łamała kolejne herbatniki.

starszy upił łyk ciepłego naparu i oparł się o poduszki z tyłu.

— nie zasypiaj tae! — krzyknęła śmiejąc się. — komu dasz kolejne ciastko?

— królikowi. — powiedział trochę od niechcenia.

nie miał siły już na żadne zabawy, nawet z jego ukochaną siostrą.

mógłby jedynie położyć się z jeonggukiem na łóżku i wdychać jego zapach, dotykając jego gładkiej skóry i patrząc w jego ciemne oczy, po prostu zasnąć.

myślał o tym przez chwilę.

a to zadziałało jak jakieś magiczne zaklęcie.

— złodziej! tae! złodziej! — wykrzyknęła beatrice wskazując z przerażeniem na okno.

taehyung przestraszył się i gwałtownie odwrócił w stronę okna.

jego serce zaczęło szybciej bić, ale nie z nadmiaru adrenaliny, jaką wstrzyknęła mu myśl o jakimś nierealnym napadzie, ale twarz jeona w oknie.

zobaczył jak wchodzi i jego lekko zaskoczoną twarz na fakt, że siostra jest teraz razem z nim, biorąc jego osobę za włamywacza.

— hej, to tylko ja. — powiedział spokojnie podchodząc do pięciolatki.

— ggukie! — jej przerażenie zostało zastąpione jasnym i szerokim uśmiechem, od którego można było oślepnąć. — patrz tae, to tylko ggukie!

— kamień z serca. — mruknął zmęczony i podniósł się z łóżka. — beatrice, może pójdziesz już do pokoju, muszę... — chciał powiedzieć, że musiał porozmawiać o czymś ważnym i że to nie może czekać, ale fakt, że jego potencjalny rozmówca wszedł przez okno do jego pokoju sprawiło, że to co chciał powiedzieć straciło sens.

— nie! ja chcę się pobawić z wami! — wykrzyknęła oburzona dziewczynka. — pobawcie się ze mną, proszę, tae, proszę!

popatrzyła błagalnie na stojących obok siebie chłopców i zaczęła ciągnąć jeongguka za rękę.

— chodź, pokażę ci! — pociągnęła go w stronę pluszaków. — to jest królik, chcesz być królikiem? — spytała go wciskając mu w dłoń zabawkę. — żabka jest zajęta przeze mnie, a tygryskiem chyba będzie tae, prawda?

the royal love ° jjk x kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz