IRONSTRANGE
Tak ja Stephen Strange jestem idiotą. A dlaczego pytacie. Jestem w związku z Anthonym Starkiem czyli największym aroganckim dupkiem na całej kuli ziemskiej. Teraz za to gotowałem mu kolację ponieważ zaprosiłem go do siebie a raczej on sam się wprosił.
- Jeszcze szczypta soli - dodałem ją i ciasto zaczęło mieszać się w robocie kuchennym.
W dzisiejszym menu miałem mu do zaoferowania zupe krem z warzyw, pizze oraz brownie. Miałem już dość tego gotowania. Po rozwałkowaniu ciasta i dodaniu na niego dodatków wstawiłem go do piekarnika. Sam poszedłem do łazienki przygotować się. Po umyciu się oraz ułożenia włosów ubrałem się w eleganckie spodnie oraz koszule. Zszedłem na dół i sprawdziłem co z pizzą. Usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem do przed pokoju i otworzyłem drzwi. Zobaczyłem Tonego który jak zwykle był zajęty czymś na telefonie.
- Wchodzisz czy nie - spojrzałem na niego.
- Tak tak już - wszedł do środka dalej patrząc w telefon.
- No nie wytrzymam - zabrałem mu telefon i weszłem w głąb mieszkania.
- Oddawaj go - Tony wściekły poszedł za mną.
- Dostaniesz go po kolacji - telefon zniknął z moich rąk.
- Jak to - popatrzył na niego - To jest kradzież
- Tak mhm - wszedłem do kuchni i zacząłem nakładać do misek zupe - Rozgość się
- Całkiem eleganckie masz to mieszkanie - zdjął marynarkę i usiadł na krześle.
- Wiem o tym w końcu to moje mieszkanie - położyłem przed nim miskę i zająłem miejsce naprzeciwko niego.
Tony przewrócił oczami i zaczął jeść. Ja również to zrobiłem. Jedliśmy w całkowitej ciszy i dało się między nami wyczuć napięta atmosferę. Po skończonym posiłku odniosłem naczynia do kuchni i wyjąłem pizze z piekarnika. Włożyłem ją na talerz i postawiłem na stole. Kolejny posiłek spędziliśmy w ciszy dopiero kiedy podałem deser zaczęliśmy rozmawiać. Głównie o jakiś pierdołach mało istotnych.
- Chciałbyś coś do picia? - spytałem.
- Tak kawę - odpowiedział i wziął kolejny kawałek ciasto.
- Jak ty możesz pić kawę?! Ona jest obrzydliwa - spojrzałem na niego w szoku.
- A ja nie wiem jak możesz pić te swoje herbatki - po raz kolejny przewrócił oczami.
- One są dobre i już ci idę robić kawę - wstałem i poszłem wstawić wodę na kawę.
Tony w tym czasie zdążył się dobrać do mojego barku z alkoholem.
- Ciekawe masz tutaj trunki - wyciągnął whiskey z szafki.
- Zostaw to - podszedłem do niego i próbowałam wyrwać mu butelkę z dłoni.
- Nie ma - odsunął się ode mnie i otworzył trunek - Napijmy się - wyciągnął kieliszki i nalał nam.
- Tony chciałeś kawę podobno - spojrzałem na niego.
- Uu pierwszy raz powiedziałeś do mnie po imieniu - usiadł na kanapie i napił się.
Westchnąłem i wyłączyłem wodę. Usiadłem obok niego i również się napiłem. Stark włączył jakiś film i oboje oglądaliśmy go popijając w między czasie alkohol.
Po dwóch godzinach film skończył się. Spojrzałem na bruneta który był już bardzo pijany.
- Co tam jeszcze masz Stephen - wstał i chwiejnym krokiem podszedł do barku.
- Tony skończ proszę jesteś pijany - podszedłem do niego i położyłem mu dłoń na ramieniu.
- Zostaw mnie chce pić - strzasnął moją dłoń z ramienia.
- Tony - spojrzałem na niego.
- Nie odzywaj się do mnie dupku - oparł się o szafkę.
- Co się stało? - podszedłem do niego.
- Nie udawaj że nie wiesz Strange - w jego oczach dostrzegłem wściekłość.
- Nie udaje nie mam pojęcia o co ci chodzi - powiedziałem.
- Myślisz że nie wiem że to wszystko cała nasza relacja to był pomysł Steve'a oraz Pepper - popatrzył na mnie.
- Co? Skąd ci taki pomysł przyszedł do głowy? - nie mogłem uwierzyć w jego słowa.
- Oh przestań udawać nigdy w życiu nie zgodziłbyś się na związek ze mną - sięgnął po butelkę.
- Oddawaj to - zabrałem mu ją - I nie mów tak Tony to nie był żaden zakład lub kogoś prośba naprawdę - odłożyłem ją do barku i zamknąłem go.
- No proszę świetny czarodziej i kłamca - zobaczyłem jak łza spływa mu po policzku.
- Tony... - westchnąłem i przytuliłem go.
Brunet początkowo nie oddała tego ale po chwili objął mnie rękoma i również przytulił. Staliśmy tak przez dobre kilka minut. Chyba obojgu z nas dobrze zrobiła ta chwila czułości i przełamaniu bariery między nami.
- No proszę przytulam się z czarodziejem ekstra - zaśmiał się.
- Zaraz Cię kopnę w dupe - uśmiechnąłem się.
- Hej oszczędź ją wiesz ile ona jest warta - odsunął się i spojrzał na mnie.
- Nie interesuje mnie to Tony masz nikomu nie sprzedawać swojej dupy
- Hej to tak jakbyś nazwał mnie dziwką - zmarszczył czoło.
- Może to zrobiłem - zaśmiałem się a on walnął mnie w brzuch.
- To nie jest śmieszne - spojrzał na zegarek - Muszę już wracać - wziął marynarkę z krzesła.
- Jesteś pijany - powiedziałem.
- Mam autopilota - założył ją i podszedł do drzwi wejściowych - Dzięki za kolację czy coś
Podszedłem do niego i go pracowałem - nie ma sprawy i nie rozbij się po drodze...chociaż... - widząc jego wzrok znowu sie roześmiałem - Żartuje tylko
- Tak pewnie mhm - przewrócił oczami - Do zobaczenia czarodzieju - wyszedł z mieszkania.
- Tak do zobaczenia - uśmiechnąłem się i zamknąłem drzwi.
One-shot dla Sysia_a45
Mam nadzieję że się spodoba!
![](https://img.wattpad.com/cover/203289573-288-k59801.jpg)
CZYTASZ
Bitter taste
De Todo🌶 ʜᴇᴀᴅᴄᴏɴsʏ ᴢ sʜɪᴘᴀᴍɪ ᴍᴀʀᴠᴇʟᴀ 🌶 ✨Hᴇᴀᴅᴄᴏɴsʏ ᴢ ᴘᴏsᴛᴀᴄɪᴀᴍɪ✨ 🍭Headconsy z friendshipami🍭 💥One- Shoty na zamówienie i nie tylko💥 💫I inne głupot💫