💥Jak ty możesz pić kawę?!💥

421 8 3
                                    

IRONSTRANGE 

Tak ja Stephen Strange jestem idiotą. A dlaczego pytacie. Jestem w związku z Anthonym Starkiem czyli największym aroganckim dupkiem na całej kuli ziemskiej. Teraz za to gotowałem mu kolację ponieważ zaprosiłem go do siebie a raczej on sam się wprosił.

- Jeszcze szczypta soli - dodałem ją i ciasto zaczęło mieszać się w robocie kuchennym.

W dzisiejszym menu miałem mu do zaoferowania zupe krem z warzyw, pizze oraz brownie. Miałem już dość tego gotowania. Po rozwałkowaniu ciasta i dodaniu na niego dodatków wstawiłem go do piekarnika. Sam poszedłem do łazienki przygotować się. Po umyciu się oraz ułożenia włosów ubrałem się w eleganckie spodnie oraz koszule. Zszedłem na dół i sprawdziłem co z pizzą. Usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem do przed pokoju i otworzyłem drzwi. Zobaczyłem Tonego który jak zwykle był zajęty czymś na telefonie.

- Wchodzisz czy nie - spojrzałem na niego.

- Tak tak już - wszedł do środka dalej patrząc w telefon.

- No nie wytrzymam - zabrałem mu telefon i weszłem w głąb mieszkania.

- Oddawaj go - Tony wściekły poszedł za mną.

- Dostaniesz go po kolacji - telefon zniknął z moich rąk.

- Jak to - popatrzył na niego - To jest kradzież

- Tak mhm - wszedłem do kuchni i zacząłem nakładać do misek zupe - Rozgość się

- Całkiem eleganckie masz to mieszkanie - zdjął marynarkę i usiadł na krześle.

- Wiem o tym w końcu to moje mieszkanie - położyłem przed nim miskę i zająłem miejsce naprzeciwko niego.

Tony przewrócił oczami i zaczął jeść. Ja również to zrobiłem. Jedliśmy w całkowitej ciszy i dało się między nami wyczuć napięta atmosferę. Po skończonym posiłku odniosłem naczynia do kuchni i wyjąłem pizze z piekarnika. Włożyłem ją na talerz i postawiłem na stole. Kolejny posiłek spędziliśmy w ciszy dopiero kiedy podałem deser zaczęliśmy rozmawiać. Głównie o jakiś pierdołach mało istotnych.

- Chciałbyś coś do picia? - spytałem.

- Tak kawę - odpowiedział i wziął kolejny kawałek ciasto.

- Jak ty możesz pić kawę?! Ona jest obrzydliwa - spojrzałem na niego w szoku.

- A ja nie wiem jak możesz pić te swoje herbatki - po raz kolejny przewrócił oczami.

- One są dobre i już ci idę robić kawę - wstałem i poszłem wstawić wodę na kawę.

Tony w tym czasie zdążył się dobrać do mojego barku z alkoholem.

- Ciekawe masz tutaj trunki - wyciągnął whiskey z szafki.

- Zostaw to - podszedłem do niego i próbowałam wyrwać mu butelkę z dłoni.

- Nie ma - odsunął się ode mnie i otworzył trunek - Napijmy się - wyciągnął kieliszki i nalał nam.

- Tony chciałeś kawę podobno - spojrzałem na niego.

- Uu pierwszy raz powiedziałeś do mnie po imieniu - usiadł na kanapie i napił się.

Westchnąłem i wyłączyłem wodę. Usiadłem obok niego i również się napiłem. Stark włączył jakiś film i oboje oglądaliśmy go popijając w między czasie alkohol.

Po dwóch godzinach film skończył się. Spojrzałem na bruneta który był już bardzo pijany.

- Co tam jeszcze masz Stephen - wstał i chwiejnym krokiem podszedł do barku.

- Tony skończ proszę jesteś pijany - podszedłem do niego i położyłem mu dłoń na ramieniu.

- Zostaw mnie chce pić - strzasnął moją dłoń z ramienia.

- Tony - spojrzałem na niego.

- Nie odzywaj się do mnie dupku - oparł się o szafkę.

- Co się stało? - podszedłem do niego.

- Nie udawaj że nie wiesz Strange - w jego oczach dostrzegłem wściekłość.

- Nie udaje nie mam pojęcia o co ci chodzi - powiedziałem.

- Myślisz że nie wiem że to wszystko cała nasza relacja to był pomysł Steve'a oraz Pepper - popatrzył na mnie.

- Co? Skąd ci taki pomysł przyszedł do głowy? - nie mogłem uwierzyć w jego słowa.

- Oh przestań udawać nigdy w życiu nie zgodziłbyś się na związek ze mną - sięgnął po butelkę.

- Oddawaj to - zabrałem mu ją - I nie mów tak Tony to nie był żaden zakład lub kogoś prośba naprawdę - odłożyłem ją do barku i zamknąłem go.

- No proszę świetny czarodziej i kłamca - zobaczyłem jak łza spływa mu po policzku.

- Tony... - westchnąłem i przytuliłem go.

Brunet początkowo nie oddała tego ale po chwili objął mnie rękoma i również przytulił. Staliśmy tak przez dobre kilka minut. Chyba obojgu z nas dobrze zrobiła ta chwila czułości i przełamaniu bariery między nami.

- No proszę przytulam się z czarodziejem ekstra - zaśmiał się.

- Zaraz Cię kopnę w dupe - uśmiechnąłem się.

- Hej oszczędź ją wiesz ile ona jest warta - odsunął się i spojrzał na mnie.

- Nie interesuje mnie to Tony masz nikomu nie sprzedawać swojej dupy

- Hej to tak jakbyś nazwał mnie dziwką - zmarszczył czoło.

- Może to zrobiłem - zaśmiałem się a on walnął mnie w brzuch.

- To nie jest śmieszne - spojrzał na zegarek - Muszę już wracać - wziął marynarkę z krzesła.

- Jesteś pijany - powiedziałem.

- Mam autopilota - założył ją i podszedł do drzwi wejściowych - Dzięki za kolację czy coś

Podszedłem do niego i go pracowałem - nie ma sprawy i nie rozbij się po drodze...chociaż... - widząc jego wzrok znowu sie roześmiałem - Żartuje tylko

- Tak pewnie mhm - przewrócił oczami - Do zobaczenia czarodzieju - wyszedł z mieszkania.

- Tak do zobaczenia - uśmiechnąłem się i zamknąłem drzwi.




One-shot dla Sysia_a45
Mam nadzieję że się spodoba!

Bitter taste Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz