Daria chwyciła małą poduszkę i położyła ją sobie na twarz, żeby promienie słoneczne wpadające przez niezasłonięte roletami okno, nie przeszkadzały jej w dalszym spaniu. Nie miała pojęcia, która była godzina, ale uznała, że na pewno jeszcze zbyt wczesna, żeby wstawać. Poza tym po wczorajszym piciu miała lekki ból głowy, więc większa dawka snu miała pomóc jej w regeneracji. Podrapała się po nodze, po czym poprawiła się na łóżku, przyjmując wygodniejszą pozycję i próbowała ponownie usnąć.
— Noż, gdzie w wolny dzień o tej porze? — wymamrotała zirytowana pod nosem, gdy usłyszała wibrujący telefon, który leżał na półce nad łóżkiem.
Zignorowała przychodzące połączenie, stwierdzając, że później oddzwoni. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy urządzenie ucichło. Niestety, po której przerwie komórka ponownie zaczęła dzwonić. Lewicka zrobiła skonsternowaną minę, po czym uniosła się lekko, wyciągając rękę w górę, a następnie opadła z powrotem na łóżko, trzymając telefon w dłoni. Przesunęła opuszkiem palca po ekranie i przyłożyła go do ucha.
— Boże, Richard, czy ty wiesz, która jest godzina? — odezwała się zaspanym głosem, szeroko ziewając.
— Dwunasta trzydzieści — odpowiedział Freitag, na co dziewczyna z wrażenia usiadła na łóżku, zerkając na zegar wiszący na ścianie.
Zrobiła wielkie oczy, kiedy okazało się, że brunet nie żartuje. Myślała, że jest nie dalej, jak po siódmej, a okazało się, że minęło południe.
— Rozumiem, że ty nadal jesteś w łóżku?
— Mhh — westchnęła głęboko.
— Co bardziej doskwiera? Głowa, biodro czy ręka? — dopytywał, na co Ruda przewróciła oczami, kładąc się z powrotem i przykrywając lekką kołdrą. Zacisnęła usta, mrużąc oczy i zastanawiając się nad pytaniem, które zadał brunet.
— Daria? Jesteś tam? — Usłyszała po chwili jego głos.
— Tak, tak — odparła nonszalancko. — Zastanawiam się, co bardziej mnie boli, ale chyba głowa — dodała, na co chłopak parsknął śmiechem. — Tak w ogóle, to jesteś świadomy tego, że zostawiliśmy tam prawie pełną butelkę wina? — dopytywała poważnym głosem.
— No tak, wino najważniejsze — odparł ironicznie. — Jak się czujesz?
— Dobrze. Myślałam, że będzie gorzej — zaśmiała się cicho. Od razu pomyślała, że gdyby nie ogromny siniak na udzie i plaster na dłoni, to nie pamiętałaby o tym upadku. — Co robisz ciekawego? — dopytywała, tłumiąc ziewanie.
— Jestem w Monachium — odpowiedział chłopak, na co Daria uniosła brwi do góry ze zdziwienia.
— Z kim zrobiłeś sobie wycieczkę? — zapytała po chwili, drapiąc się koło nosa.
— Z... — Brunet chciał odpowiedzieć, ale zamilkł. — Zaczekaj chwilę. — Przeprosił ją, a Lewicka w tym samym czasie wyłapała w tle kobiecy głos, który do niego przemawiał.
Zacisnęła usta, uświadamiając sobie, że wyjechał razem z jakąś kobietą. Zastanawiała się, czy nie powinna się rozłączyć, bo Richard już dłuższą chwilę nie skupiał się na rozmowie z nią. Kristin, ładne imię — pomyślała sobie, gdy chłopak zwrócił się do kobiety, z którą przebywał. Próbowała oczami wyobraźni stworzyć sobie jej obraz. Stwierdziła, że pewnie jest tak samo nieziemsko ładna jak Karin. Szczupła, z krągłą, kształtną pupą. Z niebieskimi oczami i długimi włosami, tym razem dla odmiany czarnymi. Zastanawiała się, czy będą razem dzielić pokój w hotelu tak, jak z nią w Berlinie. Pewnie tak, ale tym razem miało nie być przypadku, tylko celowo mieli wybrać dwójkę. Poczuła zazdrość.
CZYTASZ
Open your eyes [Richard Freitag] ZAKOŃCZONE
FanfictionDaria Lewicka, za namową przyjaciółek, postanawia wyjechać z rodzinnego Wrocławia do Niemiec. Ma nadzieję, że to właśnie w tym kraju, w końcu uda jej się znaleźć pracę w wyuczonym zawodzie. Jednak nie wszystko układa się po jej myśli. Będąc coraz ba...