Rozdział 49

169 34 33
                                    

Lewicka zagryzła wargę, wpatrując się w Richarda, siedzącego obok niej. Brunet wrócił z kolejnych zawodów, na których nie poszło mu najlepiej. W dalszym ciągu poszukiwał swojej formy, co coraz bardziej go frustrowało. Daria nie wiedziała, co powiedzieć. Nie chciała go drażnić słowami, że w końcu forma wróci i znowu będzie dobrze skakał, bo skąd miałaby wiedzieć, czy w rzeczywistości tak się stanie? Wiedziała, że jej słowa pocieszenia na nic się zdadzą. Milczała, uśmiechając się krzywo, a Freitag siedział obok, trzymając na udach dłonie zaciśnięte w pięści. Ruda przełknęła mocno ślinę, sięgając po kubek z herbatą, po czym upiła łyk i z cichym westchnięciem odłożyła ją z powrotem na stolik.

— Położymy się? — zapytał chłopak, na co dziewczyna przytaknęła.
Ułożyła się wygodnie na kanapie, a Richard położył się przy niej. Obniżył się lekko, wtulając twarz w jej biust. Daria z czułością gładziła dłońmi jego włosy, przez co chłopak zaczął się rozluźniać. Mruknął z przyjemności, gdy zaczęła szmerać go po karku.

— Daria, bo tak w sumie już grudzień i zaraz będą święta, jakie ty masz plany na ten czas? — zapytał chłopak.

— Na święta chciałam jechać do Wrocławia.

— Nie ma szans, żebyś została tutaj? Będę miał kilka dni wolnego — mówił, przymykając oczy i wsłuchując się w bicie serca dziewczyny.

— Kinga z Patrycją też wyjeżdżają, czułabym się źle, siedząc sama w mieszkaniu.

— U mnie byś mieszkała. Spędziłabyś święta ze mną i moją rodziną.

— Richard, chciałabym zobaczyć się z Igą. — Westchnęła cicho Ruda. — To pewnie będzie jedyna okazja, żeby spotkać się z nią przed porodem, bo na Wielkanoc pewnie zostanę tutaj.

— Na kiedy ma termin?

— Maj — odparła dziewczyna z radością. — Już nie mogę się doczekać, aż ta mała kruszynka pojawi się na świecie. — Richard uniósł kąciki ust do góry, słysząc podekscytowanie w głosie Darii.

— Wie już, czy będzie chłopiec, czy dziewczynka?

— Nie chcą wiedzieć wcześniej.

— O! — powiedział zaskoczony.

— Też byłam zdziwiona, ale to ich decyzja. W sumie najważniejsze, żeby było zdrowe.

— Prawda — odparł, wtulając się mocniej w Lewicką.

— Co ty taki przytulaśny dzisiaj jesteś? — zaśmiała się. Nie miała nic przeciwko tym gestom, ale była zaskoczona ich intensywnością.

— Bo strasznie cholernie za tobą tęskniłem — powiedział Freitag, po czym oderwał głowę od biustu dziewczyny, spoglądając na nią.

— Za mną, czy za moimi cyckami? — zapytała zaczepnie, patrząc wymownie w jego oczy.

— Za całą tobą — wyszeptał, podciągając się wyżej, żeby ją pocałować.
Daria przymknęła oczy, gdy poczuła wargi Richarda na swoich. Mruknęła z przyjemności, gdy wsunął swoją dłoń pod sweter i zaczął gładzić jej skórę. Nie pozostawała mu dłużna, przez co po chwili bluza bruneta wraz z koszulką opadła na podłogę. Przejechała dłonią po torsie chłopaka, przygryzając wargę. Freitag pochylił się nad nią, wpijając usta w jej szyję. Ruda jęknęła głośno z przyjemności, gdy poczuła, jak lekko przygryzał skórę. Ich miłosne pieszczoty przerwał dźwięk komórki, należącej do dziewczyny. Sportowiec z niezadowoleniem wypuścił powietrze z płuc, a Daria spojrzała na niego przepraszająco, po czym wyciągnęła dłoń w kierunku stolika, żeby chwycić telefon.

Open your eyes [Richard Freitag] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz